23 kwietnia 2024

A mnie jest szkoda lata i letnich złotych wspomnień

Będzie to długa sentymentalna refleksja o mijającym lecie i pięknej letniej miłości autorstwa Danuty Muzyczki.

 

Już niebawem bo 23 września, odejdzie lato 2019 roku.

Każdemu z nas lato kojarzy się z ciepełkiem, kwiatami, zielenią słońcem, miłością i niebem raz błękitnym a czasami gwieździstym.

Często nie zdajemy sobie sprawy, jakie lato daje nam profity, mamy kąpiel w rzece gratis, słońce nas opala za darmo, ptasie darmowe koncerty i to piękne strojne lato w pełni kolorów i zapachów dające nam pozytywną energię.

Jak wszystko co przemija tak i lato ma swój kres w historii świata, co prawda drzewa dalej uśmiechają się zielenią, jakby nie wiedziały że wkrótce zszarzeją i oblecą. Słońce już nie jest tak wysoko jak wcześniej, ranki i wieczory są zimniejsze, ucichł już śpiew ptaków dobiegający z parku, świat już tak nie pachnie jak w pełni lata, liście zaczynają powoli spadać z drzew, coraz bardziej widać że czas zabiera nam najpiękniejszą porę roku.

Jesień kojarzy się nam z coraz krótszymi dniami, szaroburym niebem i niekoniecznie piękną aurą. Na ulicach będzie ludzi jakby mniej, nikt nie będzie siedział na ławkach w parku, nie będzie pięknego widoku spacerujących matek z dziećmi, w parku tylko wrony będą krakały jakby były najważniejsze na świecie.

Powoli odchodzi też lato z mojego podwórka, przekwitają już kwiaty w doniczkach, które wydaje się, że tak niedawno były posadzone, nie goszczą już u mnie ptaszki podloty i drzewa na moim podwórku jakby trochę „zbrzydły” i szykowały się do zimowego snu.

Poniższe fotografie uwieczniły lato 2019 na moim podwórku, którym to delektowałam się od wczesnej wiosny.

W lecie podczas urlopów można też spotkać miłość swojego życia, dziewczyna z podtyszowieckiej wsi opowiedziała mi o swojej miłości spotkanej w Gdańsku tego lata.

Będzie to historia miłosna, prawdziwa i niezmyślona.

Natalia jest przecudnej urody młodą dziewczyną, pochodzi z biednej rodziny, w domu się nie przelewało było czworo dzieci i wszyscy się dobrze uczyli. Już jako dziecko marzyła o wczasach nad morzem albo w górach, ale to było nierealne bowiem rodziców nie było na to „stać”.

Kiedy skończyła szkołę średnią poszła na studia zaoczne i znalazła pracę, żeby pomóc rodzicom. W każdym miesiącu, ze skromnej pensji skrupulatne odkładała jakieś marne grosze na wczasy, o których bardzo marzyła od dziecka. Na początku tego lata wybrała się na 3 tygodniowy urlop nad polskie morze, zastała bardzo brzydką pogodę i wychodziła tylko na spacery w ciepłej kurtce, a tak naprawdę to zaczęła żałować, że tutaj przyjechała.

Pewnego dnia weszła do najbliższej smażalni posilić się smażoną rybką, i kiedy sobie konsumowała powoli przepyszną rybkę, poczuła na sobie czyjś wzrok i zawstydzona spuściła głowę. A kiedy odważyła się spojrzeć ponownie, zobaczyła przystojnego marynarza, który „bezczelnie” patrzył jej w oczy.

Szybko zapłaciła rachunek i szybkim krokiem udała się do swojego hotelu, ale cały czas myślała o przystojnym, marynarzu który zakłócił jej spokój duszy.

Brzydka pogoda nadal nie pozwalała się opalać, więc Natalia bezsensownie włóczyła się po plaży, z nadzieją że spotka mężczyznę, którym była zauroczona. I kiedy już straciła nadzieję na spotkanie, jak spod ziemi wyrósł jak się później okazało oficer marynarki wojennej. Z wrażenia nie pamięta o czym do niej mówił, chyba o pogodzie i o kawie, w każdym razie zaprosił ją do ekskluzywnego lokalu.

Pogoda jakby czekała na tę miłość, bo na drugi dzień zaświeciło słoneczko i temperatura pozwoliła jej popływać i poopalać się nad jej wymarzonym morzem.

I tak się zaczęła wakacyjna, letnia miłość Natalii, a jej ukochany ma na imię Piotr, dni szybko mijały Natalia musiała wracać do pracy na wschodnie kresy, szczęśliwa i zakochana po „uszy”.

Dla Natalii lato 2019, okazało się najpiękniejsza historią jej życia, znalazła miłość tam gdzie zawsze chciała pojechać, to pewnie los ją tam „pognał’ po swoje szczęście.

Z zapartym tchem wysłuchałam miłosnej opowieści, bardzo ładnej i szczęśliwej dziewczyny z naszych stron. Prawdopodobnie się już nigdy nie spotkamy, bo Natalia na drugi dzień wyjeżdżała do Gdańska na zawsze.

Dlaczego o tym napisałam, może dlatego, żeby udowodnić wszystkim, jakie zalety ma lato 2019, które już wkrótce zostanie tylko ulotnym wspomnieniem.

 

tekst i fot.: Danuta Muzyczka