20 kwietnia 2024

Był taki klub… Amatorski Klub Sportowy Hrubieszów

W 2022 r. przypada setna rocznica hrubieszowskiego sportu, liczę, że świat i nasz kraj po obecnej zapaści wirusowej wrócą do normalności, w tym rywalizacji sportowej. Poniżej publikuję o pierwszym hrubieszowskim klubie sportowym, który szybko powstał po kataklizmie II Wojny Światowej! Jest to też dowód, że sport jest wpisany w ludzką psychikę, działalność, formą pokazania się… Ja to potrafię, a Ty? Wiele osób chce takim współzawodnictwem pasjonować się i… tak będzie!

 

Amatorski Klub Sportowy Hrubieszów

 

Początki

Podczas zebrania zorganizowanego przez grupę inicjatywną 13.04.1945 roku został powołany Amatorski Klub Sportowy (w skrócie AKS). Prezesem pierwszego Zarządu został wybrany Stefan Madejski, wiceprezesami – Leopold Krzyżewski i Edward Berman, sekretarzem – Zygmunt Łaciński, gospodarzem – Tadeusz Abramowicz, członkami – Zbigniew Kaniuga, Zygmunt Kubiak i Leopold Dąbrowski.  Klub obrał sobie barwy biało – chabrowe.

W klubie istniały trzy zróżnicowane wiekowo drużyny piłki nożnej i jedna siatkówki, ale zawodnicy startowali również w zawodach lekkoatletycznych i tenisie stołowym. Siedziba klubu znalazła miejsce w mieszkaniu prezesa Madejskiego. Mieścił się tam również magazyn sprzętu sportowego i przebieralnia dla sportowców. Sprzęt był szyty i naprawiany prywatnie, posiadano buty piłkarskie różnego typu, kilka par getrów i ochraniaczy oraz  dwie piłki.

Po pewnym czasie przeprowadzono się do skromnej szatni na stadionie nad Huczwą. Członkami klubu byli na ogół zawodnicy z okresu międzywojennego, ci, co w ostatnim okresie dorośli oraz repatrianci, którzy zostali wysiedleni z utraconych terenów leżących za Bugiem.

 

Przepychanki z Bezpieką i NKWD

Klub działał, ale władze lokalne, jak się szybko okazało, miały zastrzeżenia do nazwy klubu, a szczególnie skrótu AKS. Zaczęły się kłopoty, ponieważ miejscowy Urząd Bezpieczeństwa i NKWD uznały (i w zasadzie tak było), że klub specjalnie został nazwany AKS, aby pierwsze litery w skrócie przypominały Armię Krajową, a litera S z kolei jednostkę strzelecką i wywodzącego się z niej Klubu Sportowego Strzelec. Czyniono naciski, aby tę nazwę zmienić, po przesłuchaniach i „dokładnych” wyjaśnieniach z wielką niechęcią nazwę jednak pozostawiono.

 

Finanse i transport

Sytuacja finansowa klubu była zła, więc organizowano zabawy taneczne w remizie Straży Pożarnej, nieco później w sali Gimnazjum im. Stanisława Staszica przeprowadzano zbiórki pieniężne.  Zabawy te, w celu oszczędności, obsługiwali sami działacze i zawodnicy. Często tak było, że prawie całą noc piłkarze pracowali na zabawie, spali ze dwie godziny pod gołym niebem przy cerkwi, by następnego dnia rano wyjechać na mecz. Jeśli mecz odbywał się w Horodle, Dubience czy Grabowcu, docierano tam wozami zaprzężonymi w konie lub odkrytymi samochodami ciężarowymi, czasami przykryte „przewiewnymi” plandekami z sianem rozrzuconym na podłodze. Podczas takich wyjazdów oprócz braku wygody istniało dodatkowo niebezpieczeństwo nawet utraty życia, ponieważ w okolicach grasowały różne bandy polskie i ukraińskie, lecz przeważał zapał do uprawiania sportu a nie rozwaga. Jeśli natomiast do miejsca rozegrania meczu docierała linia kolejowa, jechano pociągiem, np. do Lublina, Zamościa, Szczebrzeszyna, Biłgoraja itp.

 

Piłka w grze!

Już w 1945 r. towarzyskie spotkania rozegrano z poważnymi rywalami, jak z Garbarnią Lublin, ulegając 1:3, czy Lublinianką Lublin, przegrywając zaledwie 2:3. W następnym roku w meczach ze Spartą Zamość, AKS wygrał 3:2 i zremisował 2:2. W Hrubieszowie drużyna AKS rozgrywała mecze na przedwojennym boisku Gimnazjum, które znajdowało się w tym samym miejscu, co obecnie, ale było o wiele mniejsze i usytuowane w kierunku ul. Kilińskiego. AKS była drużyną ambitną, jednak z powodu braku trenera zawodnicy popełniali błędy techniczne i taktyczne.

 

Liga

Od sezonu 1946 drużyna AKS – u została oficjalnie zgłoszona do rozgrywek ligowych o mistrzostwo lubelskiej klasy B. Drużyna uzyskała sporo bardzo dobrych wyników: z KS OSP Biłgoraj wygrali 3:2 i 5:4, z ZZK Chełm 3:2, ze Żbikiem z Chełma 9:2, z KKS Ruch Zamość zremisowali 1:1 oraz wygrali 2:0, 5:1 i ten ostatni wynik przesądził o zwycięstwie w tej grupie. O wejściu do klasy A decydowała konfrontacja z mistrzami dwu pozostałych grup, wyraźne zwycięstwa z Lublinianką II i niestety, dwie zdecydowane porażki z Garbarnią Lublin m.in. 1:9 przesądziły o pozostaniu w klasie B.

 

Lubelskie mecze z dreszczykiem

W roku 1947 AKS dwukrotnie zremisował w meczach towarzyskich z KKS Sygnał Lublin – u siebie 2:2 i na wyjeździe 3:3. Drużyna rozegrała też dramatyczny mecz z WKS Lublinianką w Lublinie, przegrywając 3:2. W meczu tym wyróżniał się bardzo dobrą grą szczególnie napastnik Stefan Kotlarski. Za to brutalnie sfaulowany został bramkarz AKS. Konieczna była interwencja lekarska i wymiana zawodnika, za którego w bramce stanął nieoczekiwanie bramkarz Sygnału Lublin, a sędzia zarządził kontynuację gry. Publiczność zaczęła faworyzować piłkarzy AKS.

 

Kibice

Wszystkie mecze piłkarskie cieszyły się dużym powodzeniem wśród społeczeństwa hrubieszowskiego, nawet ponad 1000 kibiców a mecze oglądało dużo kobiet i dzieci, chociaż nie było trybun i kto chciał kibicować siedząc, musiał przynieść sobie krzesełko „wędkarskie” lub przyklęknąć na trawie. Dziewczęta nawet napisały wiersz o chłopcach z AKS.

 

Piłkarscy bohaterowi

Podziwianymi piłkarzami wówczas byli: Zbigniew Kaniuga (kapitan), Stefan Kotlarski, Walenty Łęczyński, Adam Mielniczuk, Eugeniusz Antoniuk (bramkarz), Zygmunt Antoniuk, Bolesław Wencul, Józef Hapoński, Zygmunt Brzostowski, Jan Bocheński, Zygmunt Kubiak, Kazimierz Kowalski o pseudonimie „Kuźda”, Bolesław Waszczuk (obrońca), Stefan Waszczuk (pomocnik), Zygmunt Wasilewski (bramkarz), Kazimierz Głowacki, Longin Dąbrowski, Władysław Szczepański, Zdzisław Dyl, Mieczysław Marcych, Wacław Baryluk, Józef Kopeć, Michał Starykiewicz, Gustaw Czwornóg, Jerzy Kulczycki, Derewnicki, Banasik, Kuczyński. Mecze często sędziowali: Stefan Madejski, Leopold Krzyżewski, Stanisław Nowak i Jan Korczak.

 

Treningi i… transport

W celu lepszego przygotowania się do zawodów zawodnicy dwa razy w tygodniu spotykali się na boisku. Najczęściej dzielili się na dwa zespoły i grali, starano się też podbijać piłkę głową, podbiciem czy kolanami, strzelano karne, wolne lub wybijano piłkę z rogu. Po silnym strzale piłka wielokrotnie lądowała w rzece Huczwie. 

Często, aby wyjechać na zawody, trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bo nie dysponowano odpowiednim środkiem lokomocji, gdyż wówczas samochodów nie było wiele. Przedsiębiorczość działaczy ratowała sytuację i transport znajdował się nierzadko w ostatniej chwili. Najczęściej jeżdżono samochodami Bocheńskiego i Trzosa.

 

Nagrody

Wysiłek działaczy i zawodników został dostrzeżony przez Lubelski Okręgowy Związek Piłki Nożnej, który z okazji swojego 25 – lecia odznaczył srebrną odznaką prezesa Stefana Madejskiego  i sędziego Stanisława Nowaka, a z zawodników brązową: Józefa Hapońskiego, Zdzisława Dyla, Zbigniewa Kaniugę oraz Stefana Kotlarskiego.

 

Nie tylko „noga”

W całym kraju, więc i w Hrubieszowie, jak przed II wojną światową organizowano masowe Przełajowe Biegi Narodowe, w których uczestniczyli również członkowie AKS. W 1946 r. w jednym z licznie obstawionych biegów 1 miejsce zajął Edmund Szczekan przed Ryszardem Romańskim.

W drużynie siatkarskiej m.in. występowali: Jerzy Bednarowicz, Ryszard Bojarski, Jerzy Czerkas ps. „Przepiórka”, Zdzisław Czerkas, Demecjusz Kułaczek, Stefan Lenard, Bogdan Orlen, Jerzy Szeffer.

 

Zmiana nazwy

Dnia 18.03.1948 r., podczas walnego zebrania, Amatorski Klub Sportowy z Hrubieszowa zmienił nazwę na Kupiecki Klub Sportowy „Grom”, ale to już inna historia.

 

Na podstawie napisanej przez siebie książki pt. Antologia Hrubieszowskiego Sportu… wydanej w 2010 r. z inicjatywy Naczelnika…. Dariusza Czujkowskiego przez Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie – pracował – Marek Ambroży Kitliński

Fot. Kronika sportu opr. przez śp. Michała Starykiewicza