19 kwietnia 2024

Roman Czapko – legenda hrubieszowskiego sportu

20 lat temu w Warszawie zmarł nagle podpułkownik mgr inżynier radioelektroniki w specjalności kierowania rakietami plot , wychowanek sekcji bokserskiej LZS Hrubieszów – Roman Mikołaj Czapko.

R. Czapko urodził się w Sahryniu (powiat Hrubieszów) 6 września 1939 r. z ojca Jakuba i matki Magdaleny. Matka umarła kiedy syn miał 2 lata, ojciec ożenił się po raz drugi i pani Władysława stała się tą, która go wychowała razem z mężem na takiego człowieka, jakim był.

Szkołę Podstawową w Turkowicach ukończył wzorowo, dlatego udał się do renomowanego Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie. W „ogólniaku” zajęcia wychowania fizycznego prowadził bardzo dobry, startujący jeszcze w licznych zawodach, w różnych dyscyplinach sportowych nauczyciel wf, były zapaśnik Dariusz Świech.

W 1955 roku Czapko trafił na salę gdzie odbywał się trening sekcji bokserskiej w LZS Hrubieszów, pod kierunkiem instruktora Michała Starykiewicza i Tadeusza Nowosada. Już na pierwszym treningu prowadzący zajęcia dostrzegli, że ten szesnastolatek jest sprawny, posiada dużą koordynację ruchową i co najważniejsze w tej dyscyplinie, ma odwagę. Po kilku dniach miał się odbyć mecz bokserski z Uchaniami, okazało się że jeden z zawodników doznał kontuzji i nie mógł walczyć. Po namowach kolegów i instruktora, Roman Czapko przystąpił do pojedynku i wygrał. Tak zaczęła się kariera bokserska najlepszego zawodnika wywodzącego się z hrubieszowskiego klubu sportowego.

Jeszcze w tym samym roku podczas Mistrzostw Województwa Ludowych Zespołów Sportowych (LZS) w wadze papierowej zdobył srebrny medal. Przez następny sezon walczył w rozgrywkach ligowych w klasie „B”, najczęściej w wadze muszej. Razem z kolegami w 1956 r. awansował do klasy „A” i został zakwalifikowany do kadry wojewódzkiej w juniorach.

Reprezentował też szkołę w ramach Szkolnego Koła Sportowego, w różnych dyscyplinach sportowych, zdobywając między innymi Mistrzostwo Powiatu Hrubieszowskiego w tenisie stołowym, grał w siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożną i szachy, startował w zawodach lekkoatletycznych, uczestniczył w zajęciach z gimnastyki.

W lutym 1957 r. wywalczył Mistrzostwo Województwa Lubelskiego Juniorów w wadze koguciej. Podczas tych mistrzostw zwrócili na niego uwagę działacze z KKS „Sygnał” Lublin i zaprosili go do reprezentowania ich barw. Razem z tym klubem występował w rozgrywkach ligowych w klasie „A” i w 1958 r. zdobył Drużynowego Mistrza Województwa. W marcu 1959 r. został indywidualnym Mistrzem Województwa Lubelskiego Seniorów w wadze koguciej. Po tych zawodach zakwalifikował się na Mistrzostwa Polski Seniorów, które były rozgrywane w Poznaniu. Tam pokonał kilku rywali awansując do finału, po zaciętej walce uległ znanemu pięściarzowi Piotrowi Gutmanowi i zdobył srebrny medal, mając zaledwie 19 lat.

Podczas trwania tej walki finałowej w Hrubieszowie rozgrywano mecz piłki nożnej pomiędzy Unią Hrubieszów a Chełmianką, obsługa nagłośnienia boiska włączyła transmisję polskiego radia z przebiegu walki. Z relacji kibiców wynika, że piłkarzy obydwu drużyn i arbitrów jak gdyby na moment sparaliżowało, gra automatycznie została wstrzymana jakby za sprawą różdżki czarodziejskiej, z wypiekami na twarzy wszyscy czekali na werdykt sędziowski, ogłoszono wynik, rozległy się oklaski i grę wznowiono. Unia otrzymując dodatkową energię po znakomitym występie „swojego” boksera pokonała rywali 7:4.

Po tym sukcesie i mając tylko tyle lat, Romanem Czapko zainteresowała się Legia Warszawa i tam w grupie sportowej odbywał zasadniczą służbę wojskową. Pomimo częstych treningów i udziału w zawodach nie zaniedbał nauki, posiadając bardzo dobre świadectwo maturalne zdecydował się na studia w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, które ukończył z wyróżnieniem w 1966 r.

Legię reprezentował przez kilkanaście lat, zdobywając czternaście razy Drużynowego Mistrza Polski w latach 1960 – 1973. Indywidualnie, kilkakrotnie został Mistrzem Warszawy, m.in. w 1961 r. otrzymał piękny puchar dla najlepszego technika tych mistrzostw, w 1968 r. podczas Mistrzostw Polski zdobył ponownie medal, tym razem brązowy, w wadze piórkowej, reprezentował Polskę w meczach międzypaństwowych z Algerią w 1967 r., przegrywając z Mebarii i Republiką Federacyjną Niemiec w 1968 r. nokautując Knaba, zdobył medal podczas Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych w 1969 r.

W 1968 r. odwiedził Hrubieszów razem ze swoim rywalem i przyjacielem, najlepszym wówczas bokserem w Polsce w wadze koguciej Gałązką.

W Hrubieszowie trenowali z nim m.in.: Borys Marian, Fila Tadeusz, Kosior Ryszard, Latos Czesław, Szkica, Koszyniuk, Nej, Adamowicz, Groniec, Szykuła, Kozielski Marian, Samsonowicz Jerzy, Pietrosiuk Eugeniusz, Sopata Stanisław, Bizior Marian, Olszewski, Szczepański Wacław, Szczecina Waldemar, Abramowicz Władysław.
W tamtych latach działaczami boksu byli m.in.: Bogusław Nowak, Tadeusz Fila i lekarz sportowy Lech Szymański.

Za swoje zasługi sportowe jako zawodnik i działacz Roman Czapko otrzymał różne dyplomy honorowe, odznaki i medale, m.in.: Odznaka Zasłużony Sportowiec WAT w 1979 r.; Złotą Odznaką Honorową WKS „Legia” Warszawa w 1970 r.; Dyplom Uznania za całokształt osiągnięć dla sekcji bokserskiej WKS „Legia” w 1973 r.; Dyplom za osiągnięcia dobrych wyników w boksie na rok 1959 LOZB w Lublinie; Medal Jubileuszowy Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego w Lublinie 1930 – 1980 r.; Żeton Honorowy PKKFiT w Hrubieszowie w 1963 r.; Medal Federacji „Gwardia” w 1969 r.;

Podczas kariery sportowej miał 166 cm wzrostu i ważył w zależności od wagi w której walczył od 54 do 60 kg. Często przyjeżdżał w swoje rodzinne strony, zapraszał swoich rodziców i siostry Irenę oraz Marię do Warszawy na zawody czy wręczenie wyróżnień.

Zmarł niespodziewanie w 1986 r. mając zaledwie 47 lat. Uroczysty pogrzeb odbył się w Hrubieszowie, trumna wieziona była na armacie. Oprócz najbliższej rodziny, licznych mieszkańców Hrubieszowa i Sahrynia, przybyli koledzy – zawodnicy, koledzy z miejsca pracy oraz trenerzy i działacze. Oddano salwy honorowe, został pochowany blisko cmentarza wojskowego. Niestety niektórym to się nie podobało, więc rodzina podjęła decyzję o przeniesieniu trumny z ciałem na cmentarz w Sahryniu i tam spoczywa w spokoju.

Opracował – mak

zobacz zdjęcia >>