29 marca 2024

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 10: Awaria, głód i trud. Dzień 11: Gdy organizm mówi: chcę odpocząć. Dzień 12: Wiatr czas zawiewa.

U naszego podróżnika duże objawy zmęczenia, odwodnienia i niedożywienia. Organizm upomina się o odpoczynek, jednak podróż trwa nadal.

Reklamy

 

Dziś kolejne kilometry dobra. Sponsorem była „Anonim”-ka oraz osoby indywidualnie wpłacające.

Na trasie był już deszcz, wiatr, była też choroba Księdza. Dzisiaj padło na rower. x. Witek dzielnie wraz ze sztabem starał się dogadać po francusku z serwisantem. Musiało to fajnie wyglądać… Niestety Witek nie zgodził się na transmisje na żywo, ech szkoda… Rower został naprawiony, a ksiądz dostał nawet zniżkę na usługę naprawy.

Reklamy

Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=500 FOTO

 

***

 

Gdy przychodzi kryzys x. Witek przypomina sobie o Zuzi i o anonimowym sponsorze dzisiejszego dnia. To daje mu energię do dalszej jazdy.

Dziękujemy wszystkim też za anonimowe wpłaty i modlitwę za Witka i jego kilometry dobra. Wspierajmy Go.

Nadal czekamy na emisję reportażu o Zuzi na antenie TVN24.

Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=527 FOTO

 

***

 

Dystans: 110 km

Zaczęło się deszczem, deszczem się kończy. Ale to nie deszcz był dziś głównym bohaterem. Tym był wiatr. Dziś pokazał swoją moc. Wiał w twarz, raz mocniej, raz trochę mniej mocno. Ale wiał. Jakby chciał tej spalonej słońcem twarzy powiedzieć: ochłodzę cię. I ochłodził.

Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=544 FOTO


źródło i fot. rowerowedobro.pl

 


 

Zobacz też:

Hrubieszów: Ksiądz Witek wyruszył w rowerową podróż na Gibraltar 

W drodze na Gibraltar. Nowy sposób wpłat dla Zuzi

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 4: Praga, jajecznica i Dobry Bóg. Dzień 5: Niemcy, deszcz i muszla – symbol szlaku św. Jakuba 

Z księdzem na Gibraltar: Czechy, Niemcy, Szwajcaria, Francja.