20 kwietnia 2024

Odrobina historii na długie listopadowe wieczory

W 2020 roku przypada 100 rocznica Bitwy pod Trzeszczanami, która miała miejsce w dniach 1 i 2 września 1920 roku.

O tej bitwie Wikipedia wspomina krótko w dwóch linijkach.

Chcąc godnie uczcić setną rocznicę, już na początku roku zacząłem się do niej przygotowywać. Nie posiadałem większej wiedzy na ten temat. Pierwsza podpowiedź znajdowała się na tablicy nagrobnej na cmentarzu parafialnym w Trzeszczanach. Z treści napisu widniejącego na pomniku wynikało, że pochowanych jest tu 48 żołnierzy z II pp Legionów w większości uczniów szkół średnich z Piotrkowa Trybunalskiego i Częstochowy.

W lutym br. wystosowałem pisma do różnych instytucji w tym do Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie. Nawiązałem kontakt telefoniczny z redakcją „Gazety Częstochowskiej”, a następnie drogą mailową zwróciłem się z prośbą, aby na swoich stronach internetowych umieścili mój apel. Pisząc do „Gazety Częstochowskiej” oczekiwałem, że znajdą się bliscy poległych w Bitwie pod Trzeszczanami, że uda się ustalić ich nazwiska.

Faktycznie na stronach Tej gazety ukazał się mój apel. Niestety nie było żadnego odzewu. Następnie w marcu wystąpiła pandemia coronawirusa. Zamarła gospodarka, odwoływano wydarzenia kulturalne, imprezy i rocznice. Traciłem już wszelką nadzieję, że uda się cokolwiek ustalić nie myśląc w tych okolicznościach o jakichkolwiek obchodach.

A tu nagle niespodzianka. Otrzymałem korespondencję z IPN w Lublinie skąd nadesłano imienny wykaz żołnierzy poległych pod Trzeszczanami w dniu 2 września 1920 roku, sporządzony na podstawie wydawnictwa Wojskowego Biura Historycznego z lat 30 XX wieku,

a byli to:

1. Bański Wacław, sierżant
2. Dziechciński Bronisław, szeregowy
3. Faleksy Tadeusz, porucznik
4. Helwig Stefan, szeregowy
5. Kołodziej Józef, szeregowy
6. Krawczyk Franciszek, starszy szeregowy
7. Kubacki Bronisław, starszy szeregowy
8. Kwiatkowski Stanisław, plutonowy
9. Majchrzak Kazimierz, szeregowy
10. 10.Makowski Kazimierz, szeregowy
11. Makusiński Kazimierz, podporucznik
12. Malczyk Jan, szeregowy
13. Nowakowski Stanislaw, szeregowy
14. Palcewicz Piotr, sierżant
15. Panowski Władysław, szeregowy
16. Pawłowski Stanisław, starszy szeregowy
17. Pelka Piotr, szeregowy
18. Poniński Ludwik, szeregowy
19. Rański, sierżant
20. Raszewski Jan, kapral
21. Rybczyński Władysław, starszy szeregowy
22. Skora Józef, szeregowy
23. Sołtysiak Ludwik, szeregowy
24. Stojak Szczepan, szeregowy
25. Strozik Andrzej, szeregowy
26. Sypułek Piotr, szeregowy
27. Szymański Zygmunt, szeregowy
28. Walerjańczyk Kazimierz, starszy szeregowy
29. Więcławski Tomasz, kapral.

W szpitalach w Krasnymstawie, Chełmie i Lublinie zmarli w wyniku ran szer. Antoni Fura, szer. Wiktor Olejarczyk, szer. Jan Stężały, szer. Aleksander Brzeziński, szer. Antoni Świąc.

W tym samym czasie mój apel w intrenecie odnalazł pochodzący z Trzeszczan Pan Andrzej Klocek. Nawiązał kontakt z Panem Wójtem Stanisławem Czarnotą. Okazało się, że zgromadził już sporo materiałów o tamtych wydarzeniach. Owocem tej współpracy jest książka wydana przez Gminę Trzeszczany „Bitwa pod Trzeszczanami i Gliniskami”. Dzięki pracy Pana Klocka udało się sprostować nazwisko oficera pochowanego obok mogiły żołnierskiej pod nazwiskiem Strzałkowski, którym jak się okazało był ppor. Aleksander Szołkowski.

Po 100 latach od tamtych wydarzeń udało się ustalić personalia dotychczas nieznanego żołnierza poległego w dniu 5 września 1920 roku w Bogucicach tj. Ułana Edwarda Rościszewskiego. W dniu 29 czerwca 2020 roku nastąpiła ekshumacja i pochówek w zbiorowej mogile na cmentarzu parafialnym w Trzeszczanach.

Pisząc apel do mediów i instytucji nie liczyłem na wiele, liczyłem, że może odezwie się ktoś z rodziny poległych pod Trzeszczanami. Ku mojemu zaskoczeniu kilka tygodni po informacji z IPN-u pod koniec lipca br odezwał się do mnie Pan Jacek Kiljański z Warszawy. Usłyszałem w telefonie: jestem wnukiem plutonowego artylerii Ignacego Kiljańskiego, który walczył w bitwie pod Trzeszczanami w 1920 roku.

Umówiliśmy się na spotkanie i zaprosiłem do odwiedzin Trzeszczan. Za kilka dni Pan Jacek Kiljański wraz z żoną Małgorzatą Kiljańską bratem Maciejem Kiljańskim z Duchnic pod Warszawą oraz przyjaciółmi Mirosławem Skwarkiem z Warszawy i Kamranem Iranu z Londynu pojawili się w Trzeszczanach. Pan Jacek miał przy sobie książkę o “O romantycznej staromodnej wojnie“.

Okazało się, że są to wspomnienia plutonowego Ignacego Kiljańskiego, spisane przez jego syna Józefa Kiljańskiego. Ignacy Kiljański w 1979 roku wraz z synem Józefem odbył podróż sentymentalną, śladem miejsc w których walczył. A obecnie wnuk Jacek Kiljański z rodziną i znajomymi odwiedza te miejsca.

Z gośćmi z Warszawy spotkali się miejscowi pasjonaci historii Pan Henryk Darda z Mołodiatycz wraz z wnukiem Maciejem Nazarem, Pan Janusz Koremski z Góry Grabowiec, Pan Jan Nazaruk z Trzeszczan oraz Pan Wójt Stanisław Czarnota i moja skromna osoba. Nastąpiła wymiana zapamiętanych od rodzin historii walk pod Trzeszczanami w 1920 roku. Okazuje się, że są one zbieżne ze wspomnieniami plutonowego Kiljańskiego.

Pokazujemy domniemane miejsca potyczek, goście są zachwyceni pięknem naszej okolicy, odwiedzamy wspólnie cmentarz. Wspólnie modlimy się nad grobem poległych legionistów. Pokazujemy lokalne zabytki, nasz przepiękny neogotycki kościół parafialny. Po tej wizycie skontaktowałem pana Klocka z panem Kiljańskim.

Z tego co wiem Pan Andrzej nadal zgłębia historię tamtych wydarzeń i myślę, że w przyszłości zaowocuje to co najmniej kolejnym rozszerzonym wydaniem obecnej książki, a co za tym idzie rozpropagowanie jak ważna to była bitwa.

Pojawiają się kolejne informacje, że gdzieś w miejscowości Gliniska znajduje się mogiła poległych legionistów. Wymaga to zbadania. Kontaktuje się ze mną kolejny miłośnik historii tych ziem Pan Mieczysław Prystupa, pochodzący z Trzeszczan emerytowany profesor Politechniki Warszawskiej. Kontaktuję go z Panem Andrzejem Klockiem.

Ze schematu organizacyjnego uwzględniającego skład bojowy wojsk polskich można wywnioskować, że w walkach pod Trzeszczanami brało udział ok 1500 żołnierzy polskich w tym artyleria. Pomimo odniesionych strat II pp legionów po odparciu bolszewików odszedł w kierunku przez Wojsławice na Krasnystaw, a stamtąd po załadunku drogą kolejową udał się na Nowogródczyznę, gdzie walczył nadal z bolszewikami.

W dniu 8 września 2020 r. miała miejsce uroczystość odsłonięcia pomnika usytuowanego przy kościele parafialnym w Trzeszczanach. Piszący te słowa wygłosił następujący odczyt. Cytuję obszerny fragment.
Tobie Polsko w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Taki napis widnieje na odsłanianym pomniku.
Należałoby powiedzieć Tobie Polsko, Wam dzielni obrońcy Ojczyzny, Wam Orlęta Trzeszczańskie. Bo jak inaczej nazwać tych młodych żołnierzy, którzy 100 lat temu w 1920 roku w obliczu naporu armii sowieckiej Rosji, która po trupie Polski chciała ponieść komunizm na całą Europę, odpowiedzieli na wezwanie marszałka Józefa Piłsudskiego i stanęli do walki w obronie naszej ojczyzny, która po 123 latach niewoli w 1918 roku odzyskała niepodległość.

Ci młodzi chłopcy, którzy jak głosi napis na płycie nagrobnej na miejscowym cmentarzu parafialnym, w większości uczniowie szkół średnich Piotrkowa Trybunalskiego i Częstochowy rozpoczęli służbę w II pułku piechoty. Dowódcą pułku był płk. Stanisław Tessaro, późniejszy generał brygady.

W trakcie bitwy warszawskiej II pp pozostawał w odwodzie Naczelnego Wodza. Stamtąd trafił na Zamojszczyznę gdzie toczył ciężkie walki pod Zawalowem, a następnie pod Trzeszczanami.

Po udanym manewrze Wojska Polskiego nazwanym “Cudem nad Wisłą“ wojska rosyjskie pod dowództwem Budionnego wycofywały się na wschód. Uciekając grabili okoliczne dwory i mieszkańców. Pomimo odwrotu wojska nieprzyjaciela podejmowały jeszcze działania zaczepne.

Żołnierze polscy zostali zaatakowani w Trzeszczanach, podjęli próbę obrony. Jednak rozwścieczeni siepacze używając białej broni, szabel i pik rozgromili polski oddział. Młodzi obrońcy bronili się zaciekle. Jednak w zderzeniu z sowieckimi sołdatami przegrywali. Broniąc się i ginąc wołali swoje matki, prosili o westchnie do Boga.

Pomnik w pewien sposób symbolizuje wznoszącego się do lotu orła. Podobnie istnienia młodych żołnierzy, którzy wkraczali w dorosłe życie, (można powiedzieć wzbijali się do lotu w dalsze życie) zostały nagle przerwane.

Odsłaniany w dniu dzisiejszym pomnik ma przypominać nam współczesnym o tym, że nasza państwowość została okupiona daniną krwi wielu znanych z nazwiska jak i tych bezimiennych bohaterów, którzy walczyli na trzeszczańskiej ziemi. W okresie do 1939 roku pamiętano i opiekowano się grobami poległych Obrońców Ojczyzny.

Po 1945 roku do 1989 roku przemilczano, że są to groby z wojny 1920 roku. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1939 roku w sposób szczególnie bestialski rozprawiono się z polską ludnością naszych wschodnich i kresowych ziem. Wywożono na Syberię. Niektórzy na tej nieludzkiej ziemi zostali na zawsze. Żołnierzy, funkcjonariuszy Korpusu Ochrony Pogranicza, policjantów Policji Państwowej internowano, a następnie mordowano w stalinowskich kazamatach. Była to zemsta za 1920 rok.

Nam i następnym pokoleniom należy się pamiętać o Tych polskich lokalnych Bohaterach. Szczególny apel kieruje do dzieci i młodzieży, aby pamiętali o wydarzeniach z przeszłości by tę pamięć kultywowali i przekazywali następnym pokoleniom.

Słowa podziękowania kieruje na ręce księdza dziekana Marka Barszczowskiego, proboszcza parafii w Trzeszczanach za udostępnienie tak godnego miejsca pod pomnik oraz Wójtowi Gminy Trzeszczany Panu Stanisławowi Czarnocie. To w głównej mierze dzięki współpracy powstał ten piękny pomnik.

Cześć i chwała Bohaterom!

W dniu 28 września 2020 r. ponownie skontaktował się ze mną Pan Kiljański. Tym razem to Pan Maciej Kiljański z m. Duchnice pod Warszawą, który jest z zamiłowania metaloplastykiem. Rodzina Kiljańskich postanowiła ufundować w 100 rocznicę Bitwy pod Trzeszczanami krzyż, stylizowany na Krzyż Walecznych.

Krzyż to dowód wdzięczności dla lokalnej społeczności za dbanie o miejsce wiecznego spoczynku poległych legionistów oraz wotum wdzięczności wnuków za bohaterską postawę ich dziadka Ignacego Kiljańskiego (1999-1981) plutonowego artylerii uczestnika walk pod Trzeszczanami.

W dniu 18 października pokonując ponad 350 km w jedną stronę Pan Maciej dostarczył wykonany przez siebie ponad 3-metrowej wysokości krzyż. Krzyż został odebrany przez przedstawicieli lokalnego samorządu Wójta Gminy Trzeszczany Stanisława Czarnotę oraz Przewodniczącego Rady Gminy Trzeszczany Mariusza Pietnowskiego. Uzgodniono w porozumieniu z księdzem dziekanem, że zostanie ustawiony przy pomniku poległych legionistów.

Od 26 października 2020 r. krzyż ustawiony jest przy pomniku legionistów.

Nie pochodzę z Trzeszczan, ale od wielu lat interesuję się historią naszej Małej Ojczyzny jaką jest Gmina Trzeszczany. Z zapartym tchem słuchałem opowieści nieżyjącej już Heleny Lis zd. Lipian z Trzeszczan, która relacjonowała zasłyszany od swoich rodziców Marcina i Katarzyny Lipian przekaz jak wyglądała bitwa. Opisywała przekazany jej wygląd pomordowanych legionistów, którzy ograbieni przez Rosjan z butów i odzieży leżeli na łące i w zabudowaniach Lipianów. Wspominała o tym jak jej ojciec wysyłał listy do rodzin legionistów z informacją o śmierci. Syn Cioci Heleny, Lech Lis z Wrocławia zamówił u hrubieszowskiego batalisty Stanisława Bodesa obraz. Powstał piękny obraz przedstawiający Bitwę pod Trzeszczanami. Obraz został podarowany przez Lecha Lisa Szkole Podstawowej w Trzeszczanach.

Z zasłyszanych przekazów wynika, że z najbliższej okolicy w wojnie 1920 roku brali udział następujący legioniści: Józef Jaślikowski z Trzeszczan zwany Ziutkiem, Michał Kidyba zwany Michałkiem (kawalerzysta, który stracił na wojnie rękę), Józef Pomiankiewicz z Trzeszczan, Bitner z Mołodiatycz, Jan Brożek z Chyżowic (dziadek mojej żony, pochodził z Urzędowa k. Kraśnika), Prokop z Drogojówki, Lis i Mazurek z Józefina (kawalerowie orderu Virtuti Militari), Władysław Koremski z Mołodiatycz i wielu innych.

Jeżeli w swoich rodzinnych archiwach posiadają Państwo zdjęcia, listy, odznaczenia itp. z okresu walk 1920 roku, bądź dysponujecie opowieściami swoich dziadków lub rodziców to proszę o ich przekazywanie takim osobom jak Pan Andrzej Klocek, który nadal pracuje nad tą sprawą.

Mottem niniejszego opracowania niech będą bardzo wymowne słowa piosenki wykonywanej przez Bernarda Ładysza:

„Nie zobaczysz, matko, syna

Choćbyś oczy wypatrzyła

Choćbyś co dzień rannym świtem

Na skraj drogi wychodziła

Jego ręce zatrzymane

Nie będą już nic robiły

Jego usta przysypane

Nie będą już nic mówiły

Nie zobaczysz, siostro, brata

Choćbyś oczy wypłakała

Choćbyś poszła na kraj świata

I szukała, i wołała

Już pożegnał łyżki, miski

Te najlepsze towarzyszki

Żołnierskiej niedoli

Choćbyś oczy wypatrzyła

Nie zobaczysz, matko, syna

Już go nic nie boli”.

­

Opracował i foto Mariusz Pietnowski. źródło: UG Trzeszczany