25 kwietnia 2024

A Klasa: Andoria, Huragan grają, Płomień Spartan wycofany!

W nadchodzący weekend rozpoczynają zmagania piłkarze klasy A, w której wystąpią tylko dwa zespoły z powiatu hrubieszowskiego, ponieważ klub z tradycją Płomień Spartan Nieledew został wycofany z rozgrywek. W sumie w naszym powiecie mamy w stałych rozgrywkach ligowych zaledwie 4 zespoły i to w tych najlepszych sporo gra zaciężnych, więc nasuwa się pytanie, co się dzieje u nas z popularnością piłki nożnej? Poniżej o przygotowaniach Andorii Mircze, która prowadzi ciekawie swoją stronę klubową.

 

Aż 11 meczów sparingowych rozegrała Andoria w ramach przygotowań do rundy wiosennej 2016!

 

Niektóre z nich:

 

26.03.2016 Perła Telatyn – Andoria Mircze 0:6

Bramki: Skowronek 2, Solovko, Brzyski, Dąbrowski, Ciasnocha Skład: Goncharuk – Jakubski (72 Kamil Matysiak), Lizun, Sobieniak, Łaba (53 Tracz) – Małyszek (22 Jasina, 68 Dąbrowski), Pacaj (62 Neć), Kacper Matysiak, Krawczyk (46 Solovko) – M.Matysiak (46 Ciasnocha), Skowronek (46 Brzyski).

 

Andoria Mircze – Huragan Hrubieszów 7:2 (1:0)

Huragan Hrubieszów, który jeszcze niedawno występował w Klasie „O” nie osiągnął jeszcze optymalnej formy. W ich szeregach pojawiło się kilku byłych zawodników Płomienia Spartan Nieledew, ponieważ prawdopodobnie klub ten wycofa się z rozgrywek ligowych. Jest to wiadomość o tyle smutna, że w naszym powiecie liczącym niemal 70 tys. ludności pozostaną już tylko 4 drużyny: czwartoligowe Kryształ Werbkowice i Unia Hrubieszów, oraz A-klasowe Huragan Hrubieszów i Andoria Mircze. Trzymamy kciuki za kolegów z Nieledwi i życzymy im jak najszybszego powrotu na ligowe boiska. (http://andoria.futbolowo.pl)

 

Korona Łaszczów – Andoria Mircze 3:1 (0:0)

Andoria Mircze – Perła Telatyn 4:2

Huczwa Tyszowce – Andoria Mircze 9:0

Andoria Mircze – Korona Łaszczów 1:6

Orkan Beżec – Andoria Mircze 1:3

 


Tabela rundy jesiennej 2015

 

1.     Potok Sitno                          28  9    1    1    55-8

2.     Sparta Wożuczyn                 23  7    2    2   31-13

3.     Płomień Spartan Nieledew 22 7    1    3   25-27

4.     Delta Nielisz                         20  5    5    1    25-9

5.     Szumy Susiec                       19  6    1    4    22-19

6.     Orion Jacnia                         17  5    2    4    29-32

7.     Andoria Mircze                   15  4    3    4    21-18

8.     Metanoja Lipsko                  13  3    4    4    21-25

9.     Sparta Łabunie                    12  3    3    5    14-20

10.   Szyszła Tarnoszyn                 5  1    2    8    19-37

11.   Huragan Hrubieszów           5   0   5    6    17-47

12.   Perła Deszkowice                  4   1    1    9    18-42

 

Kolejka 12 – 2-3 kwietnia 2016 r.:

Szyszła Tarnoszyn – Huragan Hrubieszów 3 kwietnia, 15:00

Orion Jacnia – Płomień Spartan Nieledew ???     

Sparta Wożuczyn – Andoria Mircze 2 kwietnia, 15:00

Perła Deszkowice – Szumy Susiec 3 kwietnia, 15:00

Delta Nielisz – Potok Sitno 3 kwietnia, 15:30

Sparta Łabunie – Metanoja Lipsko 2 kwietnia, 11:00

 

***

 

Wywiad z trenerem I zespołu – Mariuszem Kozyrą (http://andoria.futbolowo.pl)

Przed rozpoczęciem rozgrywek drugiej rundy zamojskiej Klasy A przedstawiamy wywiad z trenerem pierwszej drużyny GKS Andorii Mircze – Mariuszem Kozyrą.


Na początku chciałbym przybliżyć naszym kibicom nieco Twoją sylwetkę. Kiedy i gdzie rozpocząłeś swoją przygodę z piłką nożną?

Mariusz Kozyra: Było to w 1996 roku, a moim pierwszym klubem była Andoria Mircze.


Jak przebiegała Twoja kariera piłkarska?

MK: Grę na poziomie A klasy czy okręgówki nie można nazwać karierą a raczej przygodą. Kilka klubów było, oprócz Andorii, Unia Hrubieszów, Płomień Spartan Nieledew czy Huczwa Tyszowce. Była też próba gry w jednym z klubów na Mazowszu, ale lepiej było w wieku 23 lat zacząć przygodę z trenerką, jak biegać po boiskach okręgówki.

 

Jako były zawodnik kilku klubów z naszego regionu, czy coś utkwiło Ci w pamięci z tamtego czasu?  Ważny mecz, sukces, zawodnik, trener?

MK: Wiele rzeczy mi utkwiło. Na pewno gra u czterech dobrych szkoleniowców: Nowak, Herbin, Cisło czy Kulik i właśnie tego ostatniego cenię najwyżej. W swojej pracy trenerskiej raczej nie korzystam z pomysłów innych, ale czasami zdarzy mi się wprowadzić rzeczy, które stosował trener Robert Kulik. Jeżeli chodzi o mecz to każdy jest ważny, czy to ligowy czy sparing. A zawodnik? Na pewno pamiętam takich, którzy strzelą kilka bramek w A klasie czy B klasie i stają się gwiazdami, uważają, że są lepsi od Messiego czy Ronaldo. Niestety, ale tacy zawodnicy są do tej pory i nie mówię tu o naszych piłkarzach. Uważam ze im wyżej zawodnik grał tym większą ma kulturę na boisku, o czym przekonałem się pracując z byłą reprezentantką Polski seniorek. W Mirczu natomiast spotkałem się z osobą, która zagrała dwa mecze w życiu nie potrafiąc prosto piłki kopnąć, a zachowywała się jakby była gwiazdą światowego formatu.

 

Jak wygląda Twoja dotychczasowa praca trenerska?

MK: Pracę trenerską zaczynałem w klubie żeńskim Piastovia Piastów, który występuje obecnie w II lidze gr. łódzkiej. Byłem tam cztery lata. W międzyczasie był też krótki epizod w Mazovii Grodzisk Mazowiecki z 10 latkami, ale po trzech miesiącach zrezygnowałem. Była możliwość pracy w Polonii Warszawa, ale trenowanie dzieci mnie nie interesuje, źle się czuję w tej roli. Wolę ukształtowanych piłkarzy tj. seniorów lub juniorów.

 

Dlaczego zakończyłeś swoją przygodę z żeńską sekcją Piastovii Piastów?

MK: Brak porozumienia z zarządem klubu. Pewne rzeczy widziałem inaczej i nie zgadzałem się z nimi. Poza tym drużyna potrzebowała nowej siły i zmiana trenera była dobrym rozwiązaniem. Kibicuję tej drużynie nadal i myślę, że w najbliższym czasie uda im się wywalczyć awans do I ligi. Ten klub jest najlepszym przykładem, że nie mając wielkich pieniędzy można wiele zdziałać, wystarczy tylko chcieć.

 

Nie zrezygnowałeś jednak z pracy z dziewczynami. W Andorii pełnisz również funkcję trenera zespołu juniorek. Czy w Mirczu jest duże zainteresowanie piłką nożną ze strony płci piękniej? Jakie są główne różnice w treningach z kobietami i mężczyznami?

MK: Jeżeli chodzi o treningi, nie różnią się one wiele od tych z mężczyznami. Ogólnie jednak różnica jest spora w samym prowadzeniu zespołu. Z kobietami pracuje się łatwiej choćby ze względu na to, że są mądrzejsze taktycznie, ale za to piłka męska jest szybsza. Tak naprawdę, to kobiety na boisku są większymi twardzielami. Dziewczyna potrafi cały mecz grać zakrwawiona, a facet po lekkim faulu panikuje jakby mu nogę urwało. Wiem natomiast, że facet nigdy nie przyjdzie i nie powie mi „Trenerze nie mogę dziś trenować, bo mam okres” 🙂 Także w jednej i drugiej grupie są plusy i minusy. Jeżeli chodzi o drużynę żeńską Andorii, niestety, ale wycofujemy się z rozgrywek. Jest za małe zainteresowanie już w tej chwili i ciężko będzie zebrać jedenastkę na mecze. Myślę, że jest też w tym problem psychologiczny, ciągłe porażki zostały jednak w głowach tych dziewczyn. Fajnie, że powstała Zamojska Liga Juniorek, ale nie do końca było to przemyślane, bo jednak w tym wieku różnica 4-5 lat to przepaść, a mogą w niej grać roczniki 1997-2004. Myślę, że to zniechęciło też te dziewczyny. Szkoda, bo jest kilka dziewczyn, które mogą w piłce dużo osiągnąć, jak choćby Oliwia Matysiak czy Amelia Wandiuk.

 

Jakie stawiasz sobie cele lub, jakie masz marzenia związane z prowadzeniem drużyn z ławki trenerskiej?

MK: Co roku wyznaczam sobie cele, które staram się realizować, jednak nie zawsze wychodzą tak jakbym chciał. Na pewno marzy mi się praca z zespołem, gdzie będę miał na każdym treningu cały zespół do dyspozycji. W tej chwili jednak trzeba skupić się na tym, co jest.

 

Wróciłeś do Mircza i Andorii po kilku latach, czy sama miejscowość, jak i klub, zmieniły się w tym czasie?

MK: Ogólnie jako miejscowość jest sporo zmian na lepsze, co jest widoczne. Mircze wydaje się ładniejsze i czystsze. Natomiast w klubie wiele się nie zmieniło. No może trochę, bo nie gra już Jurek Smyk 🙂 A tak poważnie to myślę, że ten klub powinien już dawno być w okręgówce i walczyć tam o czołowe lokaty. Ale niestety sam prezes wiele nie zrobi. Na to potrzeba zaangażowania większej liczby osób. Takich, którzy będą pasjonatami tego, a nie myśleli na zasadzie „, Co ja z tego będę miał jak pomogę?”.

 

Za chwilę rozpoczynamy rundę wiosenną. Miałeś okazję poprowadzić zespół w 4 spotkaniach rundy jesiennej, z których 2 zakończyły się zwycięstwami, a dwa były remisowe. Biorąc pod uwagę całą „jesień” jak oceniasz dorobek punktowy osiągnięty przez zespół Andorii?

MK: Tak się złożyło, ze rozpocząłem pracę z tym zespołem pod koniec rundy jesiennej. Ważne, że jednak te punkty zdobywaliśmy, bo mimo tego, że był niedosyt po takich meczach jak w Łabuniach czy z Deltą to te remisy trzeba uznać za cenny punkt. Liczę na to, że nasza seria meczów bez porażki nadal będzie trwała.

 

Czy była realna szansa na więcej punktów?

MK: Tych punktów mogło być więcej. Brak koncentracji w ostatnich minutach meczów z Szumami, Deltą czy Łabuniami, gdzie bramki traciliśmy w doliczonym czasie gry. Dodatkowo remis w Jacni czy porażka u siebie z Wożuczynem. Były to mecze, w których byliśmy lepsi od rywala. Powinniśmy mieć tych punktów, co najmniej 24. Dałoby to drugie miejsce po rundzie jesiennej.

 

Jak przedstawia się sytuacja kadrowa w stosunku do roku poprzedniego? Czy zawodnicy, których miałeś okazję obserwować w meczach sparingowych mogą być dla zespołu wzmocnieniem?

MK: Ogromna strata to Maciek Nowosad, który wyjechał do Warszawy. Żałuję, że przez kontuzję nie skorzystam z Patryka Sochy, bo jest to młody zawodnik, który może decydować o grze Andorii. Problemy zdrowotne mają też doświadczeni Kamil Demusiak i Michał Adamczuk. Cała czwórka to dla nas spora strata. Pozostali są do dyspozycji. W której z formacji widzisz piętę achillesową zespołu? MK: Jeżeli w każdym meczu ligowym będę miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, to tego słabego punktu w naszej drużynie nie będzie. Mówi się, że nie mamy napastnika, ale nie do końca się z tym zgodzę. Mamy Skowronka, Brzyskiego, Ciasnochę czy dwóch Matysiaków. Każdy z nich potrafi strzelać bramki. Z Szyszły Tarnoszyn pozyskaliśmy też Piotra Jasinę, zawodnika ofensywnego.

 

W grach testowych nieźle spisywali się juniorzy. Czy będą otrzymywać swoje szanse na wiosnę w pierwszej drużynie?

MK: Bardzo nam pomogła zmiana przepisu PZPN, który od 1 stycznia dopuszcza grę 15 latka w seniorach. Juniorzy, których dołączono do kadry na pewno na tym skorzystali i pierwsze efekty są widoczne. Każdy z nich ma szansę nawet na grę w podstawowym składzie, ale muszą potwierdzać to na treningach. W drużynie juniorów mamy więcej zdolnych piłkarzy, ale niestety wolą oni tam wygrywać po 18:0 jak się rozwijać. Kiedyś było inaczej. Dołączenie do kadry seniorów w wieku 15 lat to było wyróżnienie, zaszczyt, a dzisiaj taki zawodnik nie wyjdzie na boisko, jak nie ma korków z Nike albo Adidasa.

 

Do drużyny przyszło dwóch zawodników z Ukrainy, czy widzisz potrzebę kolejnych wzmocnień w najbliższym czasie?

MK: Jestem bardzo zadowolony z pozyskania tych dwóch zawodników. Będą dla nas sporym wzmocnieniem, to doświadczeni zawodnicy, którzy sporo wnieśli do drużyny. Nie po to dołączyliśmy do kadry sześciu juniorów, żeby sprowadzać zawodników z innych klubów, a jeszcze z dobrej strony w ostatnim sparingu pokazał się kolejny junior, Patryk Krawczyk, którego będziemy powoli też wprowadzać do seniorskiej piłki.

 

Co możesz powiedzieć o drużynie po przepracowanym okresie przygotowawczym i meczach sparingowych?

MK: Jesteśmy dobrze przygotowani motorycznie. Staramy się teraz poprawić jeszcze grę w obronie, popracować nad stałymi fragmentami i wykończeniem akcji, bo nie do końca jest to tak jak powinno wyglądać. Cieszę się, że udało nam się rozegrać dziesięć sparingów i przeprowadzić ponad 30 jednostek treningowych, co jak na klub A klasy jest dobrym rezultatem.

 

Co będzie najtrudniejszym zadaniem w zbliżającej się rundzie wiosennej? Jakie stawiasz sobie i drużynie cele na najbliższy okres?

MK: W rundzie wiosennej liczymy na jak najlepsze miejsce. Chcemy być w pierwszej czwórce na koniec sezonu, a jak uda się coś więcej to będzie dla nas ogromny sukces, bo myślę, że stać tą drużynę nawet na wywalczenie awansu do klasy okręgowej. Wiele zależy od zawodników. Jak poważnie podejdą do treningów, to już na jesień możemy grać w wyższej lidze. A najtrudniejsze zadanie? Właśnie to, o czym wcześniej wspomniałem, na każdym meczu mieć do dyspozycji pełna kadrę.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów w nadchodzącym sezonie.

 

źródło i fot: http://andoria.futbolowo.pl

 

***

 

Płomień Spartan Nieledew na facebooku:

Po wycofaniu drużyny z Zamojskiej A-Klasy kilku zawodników znalazło sobie nowe kluby: Wojciech Łysiak, Marcin Kondratiuk, Karol Bobak, Mateusz Gałan, Filip Filipczuk, Damian Dyjak – Huragan Hrubieszów. Mariusz Całka – Kryształ Werbkowice.

 

 

Opracował – mak