19 kwietnia 2024

A Oni biegają i nie za karę!

Z różnych powodów zaczęli biegać, często musieli toczyć z sobą walki, aby po raz pierwszy wystartować w zawodach biegowych i tak to jest – przełamali się, spróbowali i wytyczają sobie nowe cele. I chociaż mieszkają w najdalej wysuniętym na wschód kraju mieście, czy jego powiecie, przystępują do rywalizacji w odległych miejscowościach. Po co? A m. in. w celu zdobycia Korony Maratonów czy Półmaratonów, a to już niełatwe wyzwanie: zdrowotne, treningowe, organizacyjne, finansowe, itp. Oto niektórzy z nich…

 

Bożena Kaniuga (Hrubieszów)

18.03.2018 ONICO Gdynia Półmaraton – 1556. (60 – K50) 2.26:36 godz.

25.03.2018 13. PZU Półmaraton Warszawski – 2896. (118 – K50) 2.37:22

15.04.2018 11. PKO Poznań Półmaraton – 2299. (58 – K50) 2:21:34

 

Ewa Borek (Hrubieszów)

25.03.2018 13. PZU Półmaraton Warszawski – 2710 – 2.21:04 (1160 – K30)

 

Edyta Wilkos (Uchanie) – 1980

15.04.2018 11. PKO Poznań Półmaraton – 2878 – 2.37:40 (1152 – M30)

 

Tomasz Borek (Hrubieszów)

25.03.2018 13. PZU Półmaraton Warszawski – 8604 – 2.23:01 (3093 – M40)

 

Tadeusz Słoma (Hrubieszów)

25.03.2018 13. PZU Półmaraton Warszawski – 5773 – 1.55:51 (76 – M60)

 

Marcin Wilkos (Uchanie)

28.01.2018 IV Zimowy Maraton Bieszczadzki (44,6 km) – 433 – 5.12:17 (365 – M40)

15.04.2018 – 11. PKO Poznań Półmaraton – 7740 – 2.37:39 (1481 – M4

 

Dariusz Daszuk (Uchanie) – 1977

8.04.2018 Czwarta Dycha do Maratonu w Lublinie (debiut w startach)  – 1032 – 1.00:37 (304 – M40)

15.04.2018 – 11. PKO Poznań Półmaraton –7306 – 2.22:22 (1393 – M40)

 

Bożena Kaniuga

– Pomysł zdobycia Korony Polskich Półmaratonów w 2018 roku podjęliśmy wspólnie z kilkoma hrubieszowskimi amatorami biegania. Organizatorzy Korony w tym roku postawili wysoko poprzeczkę. Wybrano 11 miast a warunkiem otrzymania korony jest ukończenie minimum 5 biegów w ciągu roku kalendarzowego. Dodatkowo podzielono półmaratony na grupy z każdej trzeba wybrać, co najmniej jeden. I grupa: Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków ll grupa: Białystok, Wałbrzych, Piła i IIl grupa: Gdynia, Sobótka, Grodzisk Wlk., Gniezno. Z Hrubieszowa wszędzie daleko…..Terminy biegów dodatkowo wymagają dobrych logistycznych rozwiązań. O zdobycie niektórych pakietów startowych nie było łatwo. Wrocław (nocny bieg), jak co roku rozszedł się w 3 dni. Mój plan zdobycia Korony jest prosty ,,do wakacji,, czyli wybór padł na Gdynię z lll grupy, Warszawa, Poznań, Wrocław z l grupy i z lll Białystok. Nie jest łatwo przyznam szczerze, ponieważ jest krótki czas na regenerację, treningi po pracy często późnym wieczorem … ale mam nadzieję, że mi się uda.. Nie poddam się bez walki. Krok po kroku realizuję plan. Biegnę, może nie tak szybko dla wielu, ale do przodu, wypatrując mojej piątej mety!

 

Dariusz Daszuk

– Pogoda na szczęście dopisała podczas półmaratonu w Poznaniu, było dość ciepło, ale odczuwalny lekki powiew wiatru, który chłodził podczas biegu. Start stref czasowych falowy, puszczany, co kilka minut. Pierwsze 5km przebiegło się bardzo dobrze i spokojnie, prosta trasa i lekko w dół. Spokojny bieg do 16 km, gdzie w lasku zrobiło się trochę duszno i lekki podbieg, trzeba było troszkę odpuścić i przejść kilkaset metrów na regenerację i wyrównanie oddechu. Dalej delikatny bieg do mety. Mój czas netto:02:22:22 na 11. Półmaratonie Poznańskim może nie jest rewelacyjny, ale jestem i tak bardzo szczęśliwy z osiągniętego wyniku, ponieważ był to mój pierwszy półmaraton w życiu, w którym brałem udział i ukończyłem. Tydzień wcześniej brałem udział jedynie w czwartej dyszce do maratonu lubelskiego osiągając czas netto:01:00:37 i to był mój pierwszy start w zawodach biegowych zorganizowanych. Wracając do Półmaratonu Poznańskiego to muszę wyrazić swój zachwyt perfekcyjną organizacją tak dużej imprezy masowej. Uprawnionych do startu było ponad 12 tyś. osób. Wszystko dopracowane od samego początku do końca. Setki ludzi zaangażowanych w organizację imprezy, organizatorzy, służby porządkowe i wolontariusze. Widać już było na samym początku sprawną organizację począwszy od odbierania pakietów startowych poprzez ustawienie i start stref czasowych aż do mety. Bezpieczeństwo na trasie biegu zabezpieczała policja, straż miejska, pogotowie i ratownicy medyczni oraz wolontariusze. Na punktach żywieniowych ogrom ludzi pilnujących, aby żadnemu z biegnących nie zabrakło wody, izotoników i czekolady. Na trasie niesamowici kibice zagrzewający wszystkich biegających do walki z czasem i swoimi słabościami. Zespoły muzyczne, które ustawiły się na skrzyżowaniach dopingowały swą energetyczną muzyką umilając biegaczom ten ciężki wysiłek. Na mecie wspaniała atmosfera, muzyka, brawa i pomarańczowy dywan, przez który biegnąc i przekraczając tę końcową linię mety, każdy czuje się jak zwycięzca. Na koniec oczywiście nagroda, piękny i ciężki medal 11.PKO Poznań Półmaraton przyznany każdemu zawodnikowi za ogromny wysiłek fizyczny, pot i łzy wylane podczas treningów oraz jako pamiątka tego, że „Mój ślad pozostał w Poznaniu”. Moja przygoda z bieganiem chyba właśnie się rozpoczęła i mam nadzieję, że będzie kontynuowana w przyszłości. Każdy biegać może, o czym przekonałem się sam na własnej skórze. Kto wie, jeśli zdrowie pozwoli to może w przyszłym roku przyjdzie czas na maraton. Ale nie ma, co wybiegać daleko w przyszłość, ponieważ już niedługo, bo już za miesiąc 13 maja spotykamy się w Białymstoku na 6. PKO Białystok Półmaraton. Do zobaczenia.

 

Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)

Foto – archiwum startujących