16 kwietnia 2024

Majka Hojda znowu na trasie biegowej!

Od pewnego czasu była zawodniczka Unii Hrubieszów Majka Hojda w biegach wytrzymałościowych przebywa w Anglii. Ta podwójna wicemistrzyni Polski juniorek młodszych i reprezentantka Polski, po przerwach zdrowotno – treningowo – startowych, ale z predyspozycjami na osiąganie wysokiej klasy wyniki wróciła na trasy biegowe, właśnie w Anglii. Poniżej wywiad.

Pierwsza korespondencja mak-a z Majką Hojdą.

Majka, gdzie jesteś i co porabiasz?

– Obecnie przebywam w Anglii. Kiedy udałam się na pobliski stadion pobiegać, to za kolejnym razem zostałam poproszona o rozmowę, jeszcze wówczas z nieznanym mi panem. Okazało się, że to jest jeden z trenerów w tutejszym klubie biegaczy. Z tego, co się dowiedziałam mogłam być w dwóch klubach.

 

Ostatnio reprezentowałaś Agros Zamość?

– Do tej pory nie dodzwoniłam się do PZLA  technicznego, ani nie dostałam odpowiedzi na maila. Pod koniec września – być może na początku października przyjadę do Polski na tydzień i wyjaśnię sytuację „prosto w oczy”, a do tego czasu napiszę podanie do PZLA i klubu, i wyślę.

 

Czy szykuje Ci się jakiś start?

– W sobotę 22 września mamy eliminacje z dziewczynami w sztafecie przełajowej  4×4.1km w Leigh koło Manchesteru. Fajnie by było się dostać w sztafecie na Mistrzostwa Anglii.

 

A jak forma sportowa, psychiczna i zdrowie?

– Chyba jestem w podobnej formie, co 2 lata temu. Zrobiłam życiówkę na 4km zakresu tydzień temu. Tylko teraz troszkę się przeziębiłam … ale, to już norma. Już się denerwuję. Podobno są tutaj na zawodach długie podbiegi, zobaczymy. Pracowałam na to, aby wrócić do biegania,  a najważniejsze jest to, że mam oparcie w trenerze i chłopaku, którzy we mnie wierzą.

 

Druga korespondencja mak-a z Majką Hojdą

No i jak poszło na zawodach 22 września?

– Jestem już po biegu sztafetowym 4×4,1km, zadowolona jak najbardziej. Dobiegłyśmy z dziewczynami podobno na 13 pozycji, ale teraz to już nie wiem, bo dużo pomyłek jest w komunikacie z czasami oraz z pozycjami. W sumie się nie dziwię, bo to był generalnie nieporządek.

Napiszę w ogóle, na czym to polegało. Najpierw startowali mężczyźni seniorzy, (czyli od rocznika 1996 wzwyż) 120 osób (!!!) na pierwszej zmianie na 6.4 km. Pięć minut po starcie mężczyzn – kobiety z tego samego miejsca jednak, na 4.1km i już mniejsza grupa „tylko” 67 osobowa. Nie muszę mówić, że tam były takie osoby wśród kobiet, które legitymowały się życiówką choćby na 3km – 9min lub 5km – 15.40, istna masakra. Kobiety biegały duże okrążenie, start na stadionie, no i finisz. Mężczyźni jedno duże i mniejsze. Po pewnym czasie oczywiście były duble i obie płcie się zmieszały.

 

Gdzie się odbyły i jakiej rangi były te zawody?

– Były to zawody w miejscowości Leigh koło Manchesteru. To były, tak zwane nasze Mistrzostwa Województwa, może trochę większy rejon niż wojewódzkie, Mistrzostwa Północnej Anglii (Northern Champions).

 

Na której zmianie biegałaś?

– Biegałam na 4 zmianie, ostatniej w drużynie A. W komunikacie napisali, że nabiegałam 14.27, jednak dwóch trenerów i jeden człowiek, który był odpowiedzialny za dawanie numerków itp. zmierzyli mi w granicach 13.40-13.42, więc to jest jednak duża przepaść. Generalnie z moim czasem wśród wszystkich zmian, byłam 38, (czyli na ok. 270 osób). Nie tylko ja miałam czas źle wpisany, wiele innych osób też. Najlepsze, to jest jednak to, że dwie drużyny męskie z naszego zespołu były niekompletne… Do tej pory nie wiadomo jak to się stało, pomimo, że biegali wszyscy. Śmiechu warte. Wiele drużyn było tak potraktowanych, więc wszyscy czekamy na poprawkę, trener ma zgłosić po swoich wakacjach, również błąd w moim nazwisku heh.

 

Powiedz więcej o swoim biegu.

– Jak wyglądał mój bieg? Więc wystartowałam dosyć mocno, przegoniłam na trasie około 10 dziewczyn. W międzyczasie dostawałam dubla od chłopaków. Gdzieś 1500m przed końcem, troszkę mi pary zabrakło, miałam taki swój kryzys. Później się jednego złapałam na faceta… niestety przy końcówce. NO i finisz na ostatnich 200 metrach.

 

Jaka wyglądała trasa?

– Trasa była różnorodna, start na tartanie, później po asfalcie, bieg po alejkach leśnych zabłoconych, później bieg na boisku trawiastym, znowu szosa i końcówka na tartanie.

 

Co udało się uzyskać waszej sztafecie?

– Dostałyśmy się z dziewczynami dalej do Birmingham na Mistrzostwa Anglii w sztafecie ulicznej. Zobaczymy, tam już nie wróżę niczego dobrego. Angielki są naprawdę dobre, i to nieporównywalnie do Polskich zawodników. Myślę, że kilka dziewczyn z 17 czy 18-latek, by było lepszych niż nasze seniorki. 

Szkoda tylko, że to była sztafeta seniorów. Nie było grupy dla U20, a u nas 3 dziewczyny z tej grupy wiekowej w tym ja jeszcze, i z drugiej drużyny „B team” też była bardzo dobra, więc byśmy miały kompletną drużynę.

 

Jak oceniasz swój start?

– W swojej grupie i drugiej byłam najlepsza. Ale, to dopiero początki trenowania. Być może wystartuję w Polsce 24 listopada na eliminacjach do europejskiego przełaju w juniorkach. Bo ten czas był dobry na 4km. Pierwsza miała 12 minut…

 

Robił ktoś zdjęcia?

– Zdjęć nie mam z biegu, może, jak coś wrzucą na stronę to wyślę trenerowi. Mój aparat jak na złość się rozładował, więc mam tylko te sprzed biegu. Na filmiku też mnie nie ujęli. Niestety. Za to mojego chłopaka tak, który również biegał tylko w team B, na 6×6.4 km na pierwszej zmianie. Zrobił tam najlepszy czas, a wśród dwóch sztafet z Derby miał 4, jeżeli się wyjaśni sytuacja chłopców, to również pojadą dalej, bo dobiegli w najlepszej 25, która się kwalifikuje dalej. Z tym, że ze zmienionym składem, bo już dołączy Krystian,  mój chłopak.

 

Jakie jest obecnie u ciebie samopoczucie?

– Na razie cały czas progresuję, nie bardzo się przy tym męcząc. Najlepsze to jest to, że nawet jak się zmęczę, to za chwilę nie czuję, że biegałam… kompletnie nic – taką mam regenerację szybką. Najbardziej się cieszę z tego, że ukończyłam i że nic nie poczułam w mięśniach. Fajne doświadczenie.

 

Co dalej ze startami?

– Następne zawody w związku z tym, że dobrze pobiegłam są w Sheffield 6 PAŹDZIERNIKA, wystawili mnie na zawody 3x3km albo 4x3km nie wiem dokładnie, tym razem przełajowa i również z możliwością dostania się na Mistrzostwa Anglii.

 

A jak zdrowie?

– Tydzień temu byłam przeziębiona, katar mi pozostał do dzisiaj, ponieważ też załatwiłam sobie zatoki szczękowe… ale teraz jest dobrze. I trzeba odrobić zaległe kilometry z tamtego tygodnia z trzech dni, a trochę się nazbierało, bo około 50km.

 

Chłopak Krystian to …?

– A chłopak Krystian też biegał, i też miał przerwę 2 letnią, tylko tu problem miał z kolanem, reprezentował wcześniej AZS UMCS LUBLIN, i legitymował się dobrymi życiówkami na 600m – 1,21 (2010), 800-1.54 (2010), 1000m – 2.29 (2009), 1500 -4.05 (2009).

 

Kto reprezentuje jeszcze klub?

– Teraz mamy dużo osób wyrównanych w klubie. Jest dziewczyna, która biega 2.11 na 800m, druga 2.17, kilka w okolicy 2.25, sprinterów, też jest dużo dobrych. Sekcja od ulicznych biegów bardzo dobra, a wśród chłopców to kilku legitymuję się 1.50 -1.53 na 800m. Jest też z 5-8 osób w tym jedna, która biega na 400m 47s a reszta do 52, a jeden chłopak 3.43 na 1500  i około 4-5-ciu  do 4.09. Inny chłopak na 5km -14.10, drugi 14.33  i jest kilku poniżej15, a na 3km jeden ma 7.53 a 3 poniżej 8.23…. Wiele młodych talentów.

 

Co dalej?

– Nie boję się o siebie już, bo trener jest dobry i wkłada w to serce… wierzy w nas.  I od tamtej pory, kiedy przerzuciłam się na bieganie głównie po trawie, nie mam żadnych problemów, może w tym tkwi sekret angielskiego biegania. Pierwsze indywidualne przełaje chyba 20 października (może coś wcześniej), chyba na 5km.

 

Gratulacje za udany powrót do sportu i dzięki za szczegółowy i pełny optymizmu wywiad. Oczywiście liczę na dalsze relacje!

 

Największe osiągnięcia Majki Hojdy w barwach Unii Hrubieszów:

 

– Mecz międzypaństwowy Polska – Niemcy do lat 18, Borno (Niemcy) 2010

4. 1500 m – 4:44,46 min

 

– Halowe Mistrzostwa Polski Juniorek Młodszych, Spała 2010 r.

Srebro – 1000 m – 3:02,10

 

– XVI Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, Zielona Góra 2010

Srebro 1500 m – 4:39,60

 

– XV Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, Kraków 2009

6 miejsce 1500 m – 4:52,33

 

– Przełajowa Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, Chorzów 2010

7 miejsce 2 km – 7:16

 

– Mistrzostwa Polski Młodziczek, Słupsk 2008

8 miejsce 1000 m – 3:05,24

 

– Mistrzostwa Polski Juniorek Młodszych LZS, Kielce 2010

Srebro 800 m – 2:20,60

Srebro 1500 m – 4:55,95

 

– Mistrzostwa Polski LZS Juniorek Młodszych, Słubice 2009

Brąz 1500 m – 4:50,72

 

Mój komentarz

Dla mnie, byłego trenera, jest to niezwykłe. Kiedy w naszym kraju, kluby czy szkoły mają kłopoty ze skompletowaniem sztafet 4 x 100 m czy 4 x 400 m, to w Anglii, w jednym województwie w sztafecie 4 x 6,4km wśród mężczyzn wystartowało 120 sztafet (drużyn), czyli łącznie 480 osób, a u kobiet 4×4,1km 67, czyli 268 pań. Razem na trasie przebywało 748 rywalizujących i to zapewne zacięcie, ponieważ sztafety mają to do siebie, że biegnący wie, że na zmianie czekają następni i daje z siebie wszystko!!! Na dodatek, to nie była akcja, ponieważ Majka informuje, że będą następnego tego typu zawody.

No cóż, ale to w Anglii zaczęto już w wieku XIX ujmować różne sporty w regulaminy, które z małymi zmianami obowiązują do dziś. Dla Anglików sport, to nie tylko … sport. Przypomnę, podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie – 2012 na trybunach wszystkich dyscyplin sportowych nie było wolnych miejsc. Byłem zdumiony i zachwycony, kiedy włączałem telewizor w momencie „zaledwie” eliminacji lekkoatletycznych, a tam, już przed czasem, komplet 80 tysięcy widzów. Jejku, jak ja bym tam chciał z nimi być!

Majka! Jesteś w kraju, dla którego sport wiele znaczy – wykorzystaj to! Trzymam za to kciuki i czekam na dalsze wieści.

 

Zdjęcia – własność Majki Hojdy

Wywiad i opracowanie – Marek A. Kitliński (mak)

Na zdjęciu – Majka Hojda na trasie biegu sztafetowego w Anglii.