Rozmowa z Markiem Kitlińskim, pomysłodawcą cyklu „Tabele Wszechczasów Królowej Sportu”.
Sportowa statystyka to dziedzina dość żmudna i czasochłonna. Skąd u Pana wzięło się zainteresowanie tym tematem?
– Gdy byłem uczniem szkoły budowlanej w Lublinie, w 1964 roku rozpocząłem treningi lekkoatletyczne. Jeden z nauczycieli powiesił wówczas wycięte z gazety tabele lekkoatletyczne za bieżący sezon. Zainteresowałem się nimi, po następnym treningu przepisałem je, aby porównać swoje wyniki. Chciałem sprawdzić ile mi brakuje do najlepszych. Ukazywał się wówczas miesięcznik „Lekka Atletyka”, w którym były zestawienia lekkoatletyczne. Przepisywałem je ołówkiem i rok po roku nanosiłem poprawki. Część tych zeszytów posiadam do dziś.
Więcej:
http://www.kronikatygodnia.pl/600/pol-wieku-z-olowkiem-w-reku
źródło: kronikatygodnia.pl
