25 kwietnia 2024

Remis w meczu sparingowym z Unią Białopole

Unia Hrubieszów w swoim czwartym meczu sparingowym zremisowała 1:1 z Unią Białopole. Jako pierwsi w tym spotkaniu, bramkę strzelili goście po błędzie naszego bramkarza. Unia wyrównała po skutecznie wykorzystanym rzucie karnym przez Piotra Fularę. Spotkanie stało na średnim poziome, głównie, dlatego że nasza drużyna wróciła po ciężkim obozie w Nadrzeczu.

 

Unia Hrubieszów – Unia Białopole 1:1 (0:0)

Unia: Ryć – Kazan, Olekisuk, Jędrzejuk, Wiejak, Otręba, Kamiński, Krygiel, Fulara, Wójtowicz,  Chochowski.  Po przerwie zagrali: Przeworski, Borys, Yevhenii, Tabuła, Warenica, Oleszczuk, Garbacz.

Bramki: Fulara (66’-k) – Łukaszewski (62’).

 

Od pierwszych minut meczu sparingowego wyraźnie zarysowała się przewaga Unii Hrubieszów. Podopieczni Marcina Nowaka w pełni kontrolowani wydarzenia na boisku, utrzymując się przy piłce częściej od rywala. Widać też było, że nasi zawodnicy mają w nogach przepracowany obóz w Nadrzeczu. Owszem brakowało szybkości, skuteczności oraz celności w podaniach, ale mimo wszystko to Unia dyktowała warunki gry. Drużyna z Białopola za to mądrze się broniła i szukała w pierwszej połowie swojej szansy w kontratakach.

W drugiej części meczu obraz gry się nie zmienił, ale to goście wyszli na prowadzenie. Z prawej strony boiska, dośrodkował pomocnik z Białopola. Piłkę próbował wyłapać Sławomir Ryć, ale uczynił to niefortunnie, bowiem piłka spadła pod nogi rywala, który z zimą krwią skorzystał z prezentu.  

Unia Hrubieszów niespełna cztery minuty później doprowadziła do wyrównania, kiedy to w polu karnym faulowany był Siergiej Borys. Rzut karny pewnie wykorzystał Piotr Fulara. Unia Hrubieszów w drugiej odsłonie miała swoje szanse, aby wyjść na prowadzenie, ale brakowało szczęścia, a przede wszystkim bardziej skuteczności.

Pod koniec meczu uwidoczniło się, po co rywale przyjechali do Hrubieszowa. Unii Białopole chodziło tylko o wynik, który miał pokazać, że są lepsi na tle rywala z IV ligi. Trener gości tuż przed końcem spotkania ponaglał sędziego głównego, aby ten jak najszybciej odgwizdał koniec meczu. W meczach sparingowych przecież nie o to chodzi.

W obozie niedzielnego rywala z bardzo dobrej strony pokazał się nasz wychowanek Adrian Oleszczuk, który starał się napędzać ataki swojej nowej drużyny.  Młody zawodnik ma być wypożyczony do drużyny z Białopola na pół roku.



józek