19 kwietnia 2024

Hrubieszowiacy – Leśmianowi

Hrubieszów

W piątek 8 maja 2009 r. w kawiarni Hrubieszowskiego Domu Kultury odbyło się Sympozjum poświęcone Bolesławowi Leśmianowi oraz odsłonięcie pamiątkowego obelisku, poświęconemu temu poecie.

Sympozjum zorganizowało Towarzystwo Regionalne Hrubieszowskie oraz Powiatowa Biblioteka Publiczna w Hrubieszowie pod patronatem Burmistrza Miasta p. Zbigniewa Doleckiego oraz Notariuszy Hrubieszowskich.

Ale jeszcze przed Sympozjum poety z okazji imienin wielce zasłużonego dla społeczeństwa powiatu hrubieszowskiego ks. Stanisława Staszica zostały przez liczne delegacje złożone wieńce pod Jego pomnikiem.

Punktualnie od godz. 11.00 przy słuchaczach siedzących przy stolikach, zastawionych kawą, herbatą i ciasteczkami, prezes TRH p. Jerzy Krzyżewski z mównicy otworzył zgodnie z przyjętym ceremoniałem Sympozjum wybitnego polskiego poety Bolesława Leśmiana, mającym epizod w życiorysie związany z Hrubieszowem (lata 1918 – 1922), który jak się okazuje miał wpływ na jego twórczość i powstaniu wielu wspaniałych wierszy.

Po otwarciu, świetnie przedstawiła przy akompaniamencie muzycznym poezję bohatera Sympozjum, obchodząca w bieżącym roku 10 – lecie działalności Grupa Teatralna Acrimonium z HDK, działająca pod kierunkiem p. Marii Marut.

Pierwszy wykład p. mgr Agnieszki Skubis – Rafalskiej dotyczył życiorysu B. Leśmiana i co takiego zawierała Jego twórczość, że inspiruje wiele osób do dzisiaj, a nawet zainteresowanie tą twórczością rośnie.

Następnie kustosz Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie p. Katarzyna Jakimiak m.in. na slajdach przedstawiła jakie materiały o poecie znajdują się we wspomnianym muzeum.

Prezes TRH p. J. Krzyżewski, m.in. posługując się namalowanym obrazem z 1962 r. opisał Dom, w którym mieszkał B. Leśmian w Hrubieszowie, a stał on przy ul. Kilińskiego (blisko skrzyżowania z ul. Ciesielczuka). Niestety na początku lat siedemdziesiątych XX wieku został on rozebrany.

W końcu wszystkie wiadomości potwierdził lub uzupełnił prof. Mieczysław Sawczuk, który osobiście przeprowadził wiele rozmów z osobami, które poetę znały i opisał to w różnych wydaniach. Jak się okazało poeta pomimo niewielkiej postury, wyglądu jak i sposobu bycia, cieszył się dużym powodzeniem u … kobiet oraz miał trochę długów.

Ciekawe informacje dorzuciły jeszcze: p. z Warszawy (przepraszam zapomniałem nazwiska), p. Helena Bojarczuk i Łucja Watras – Czapka.

Podsumowaniem Sympozjum było odsłonięcie pamiątkowego obelisku poświęconego Bolesławowi Leśmianowi, który znajduje się naprzeciwko pomnika Bolesława Prusa.

***

Jeden z wierszy B. Leśmiana

STRÓJ

Miała w sadzie strój bogaty,
Malowany w różne światy,
Że gdy w nim się zapodziała,
Nie wędrując – wędrowała.
Strój koloru murawego,
A odcienia złocistego –
Murawego – dla murawy,
Złocistego – dla zabawy.

Zbiegło się na te dziwy aż stu płanetników,
Otoczyli ją kołem, nie szczędząc okrzyków.

Podawali ją sobie z rąk do rąk, jak czarę:
„Pójmy duszę tym miodem, co ma oczy kare!”

Podawali ją sobie z ust do ust na zmiany:
„Słodko wargą potłoczyć taki krzew różany!”

Porywali ją naraz w stu pieszczot zawieję:
„Dziej się w tobie to samo, co i w nas się dzieje!”

Dwojgiem piersi ust głodnych karmiła secinę:
„Nikt tak słodko nie ginął, jak ja teraz ginę!”

Szła pieszczota koleją, dreszcz z dreszczem się mijał,
Nim jeden wypił do dna – już drugi nadpijał.

Kto oddawał – dech chwytał, a kto brał – dech tracił,
A kto czekał za długo – rozumem przypłacił!

Sad oszalał i stał się nie znany nikomu,
Gdy ona, jeszcze mdlejąc, wróciła do domu.

Miała w oczach ich zamęt, w piersi – ich oddechy,
I płonęła na twarzy od cudzej uciechy!

„Jakiż wicher warkocze w świat ci rozwieruszył?”
„Ach, to strzelec – postrzelec w polu mnie ogłuszył!”

„Co za dreszcz twoim ciałem tak żarliwie miota?”
„Śniła mi się w śródleciu burza i pieszczota!”

Mać ją, płacząc, wyklęła – ojciec precz wyrzucił,
Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił.

A kochanek za progiem z pierścieni ograbił,
I nie było nikogo, kto by jej nie zabił.

I nie było nikogo, kto by nie był dumny,
Że ją przeżył, gdy poszła wraz z hańbą do trumny.

Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył
I przez łzy się uśmiechał, że ją w niebie przeżył.

„Ty musisz dla mnie polec na śmierci wezgłowiu,
A ja muszę dla ciebie trwać na pogotowiu!

Ty pójdziesz tą doliną, gdzie ustaje łkanie,
A ja pójdę tą górą na twoje spotkanie.

Ty opatrzysz me rany, ja twych pieszczot ciernie,
I będziem odtąd w siebie wierzyli bezmiernie!”

Miała w trumnie strój bogaty,
Malowany w różne światy,
Że gdy w nim się zapodziała,
Nie wędrując – wędrowała.
Strój koloru murawego,
A odcienia złocistego –
Murawego – dla murawy,
Złocistego – dla zabawy.

Opracował – mak

zobacz zdjęcia >>

Hrubieszow LubieHrubie 2009