23 kwietnia 2024

Małgorzata Todd: Bądź sobą!, Lekcja pokera odc. 16. Artur Kochanowicz „Postępowe ustawodawstwo”. Etymologia słowa „idiota”

Bądź sobą! Ilekroć słyszę takie wezwanie, to wiem, że jest to właśnie apel żebym przestała być sobą. Z jakiej bowiem racji ktoś miałby lepiej ode mnie wiedzieć co jest, a co nie jest dla mnie charakterystyczne? Uzurpator do takiej wiedzy próbuje skłonić mnie do zachowań jakich on oczekuje; najczęściej chodzi o zachowania nierozsądne lub nieetyczne w imię tak zwanego pełnego luzu. Taka w pełni „wyluzowana” osoba łatwa jest do obróbki.

Warto o tym pamiętać nie tylko przy okazji zabawy, ale zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji biznesowych. Hura optymizm jest znacznie gorszym doradcą od zimnej kalkulacji. Wiedzą to doskonale ci, którzy stwarzają gorącą atmosferę po to, by nas naciągnąć.

Dlatego ja nie namawiam żebyście Państwo „byli sobą”. Bądźcie raczej chłodni i powściągliwi, kierujcie się rozsądkiem, poczuciem honoru, który wszakże niech nie wyklucza poczucia humoru.

 

Małgorzata Todd  

www.mtodd.pl

 

Etymologia słowa „idiota”

Pochodzenie: Zapożyczenie z  gr. idiōtes ‘człowiek prywatny, zajęty swoimi własnymi sprawami, nieuczestniczący w życiu publicznym, wieśniak, prostak’ < gr. przymiotnik ídios ‘swój własny, osobny, prywatny’; występuje też w in. językach słow., np. czes. idiot, ros. idiót, a także w in. europejskich – por. niem. Idiot i fr. idiot.

Greckie słowo idiotes oznacza kogoś, kto nie uczestniczy w sprawach publicznych, a skupia się wyłącznie na sprawach prywatnych. Grecy nazywali w ten sposób człowieka zamkniętego tylko w kręgu swoich interesów i spraw. Nie istnieją dla niego inni i ich sprawy. Stan takiego zamknięcia starożytni Grecy nazywali – ‘idioteia’. Profesor Stanisław Grygiel rozwijając etymologiczne znaczenie słowa, dokonuje opisu kogoś, kto uległ temu stanowi. „’Idiota’ nie pojmuje ani siebie, ani innych, ponieważ jest nieobecny. Nie dochodzi do siebie, jest nieprzytomny, ponieważ […] nie dochodzi do innych“. Takie zjawisko dotyczyć może także całych grup zapatrzonych wyłącznie we własne cele. Profesor Grygiel podsumowuje: „’Idioci’ niszczą społeczeństwo“.
Obserwując dziś na własnym podwórku pewne analogie, pamiętajmy, że w starożytnej Grecji istniała odrębna kategoria ludzi określana mianem „idiotes”. W ich przypadku nie chodziło o jakąś ułomność psychiczną, lecz społeczną. Nie chcieli oni po prostu brać udziału w życiu publicznym.

Idiota – człowiek, który pozwala by inni decydowali o jego losach 

 


 

16 odcinek „Lekcji pokera” »

 



Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę

Artura Kochanowicza pt.

Postępowe ustawodawstwo    

 

Występują: Młody, Stary. 

 

Młody – Dzień dobry.

Stary – Te, młody! Ile i z jakiego paragrafa?

Młody – Sentencja sądu rejonowego brzmiała: 8 lat i pięć miesięcy, bez prawa ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.

Stary – O! To ty fajter w ostrym biznesie robisz! Ja, za eutanazje młotkiem pary emerytów i ich wnuczka, zaliczyłem 6 lat „z prawem do pracy podczas odbywania…”  A to drugie znaczy tyle, że wszystko co masz, od dzisiaj jest moje.

Młody – Nie posiadam nic wartościowego, oprócz tych bezcennych listów…

Stary –  Listy płatników, dealerów czy żołnierzy? Nieważne, wszystko się przyda, wszystko można sprzedać.

Młody – E, nie. To prywatna, intymna korespondencja.

Stary –  Fogo-fago, co? Ale wiesz, że jak to coś z nielatami, to nie pożyjesz? Później sprawdze.

Młody – ?…

Stary –  Ty młody, gdzie wcześniej siedziałeś?

Młody – No za biurkiem… w klasie.

Stary –  A, prawda. Klawisz mówił, że dla odmiany, nauczyciela dostane. To za co kiblujesz? Jak się taki interes kręci?

Młody – Pan Starszy Celi się nie gniewa, ale nie do końca zrozumiałem treść pytania.

Stary –  No, za co konkretnie Cie wsadzili? Co zrobiłeś na takom cyfre?

Młody – Ja… Nic. Mogę tylko podtrzymać szczere zeznania złożone w postępowaniu.

Stary –  No jasne. He, he. Na razie dobre i to. Później i tak wyśpiewasz mi, jak sie te lody kręci.

Młody – A zatem, pewnego dnia, podczas przedłużonego weekendu, dzieci, jak przypuszczam, z naszej gminnej placówki szkolnej, no może był w tej niesfornej grupie któryś z naszych uzdolnionych plastycznie absolwentów, bez złych zamiarów i nieświadome czynionej szkody, namalowały na zewnętrznej, bocznej ścianie toalety, barwny napis o treści: „Tusk jest sexi”.

Stary –  I co? Ty, belfer znalazłeś błąd i skopałeś dupy szczeniakom, „z urazami wewnętrznymi i obrażeniami ciała powyżej dni pięciu”? Nieładnie się przyznawać do takiego bestialstwa. Ha, ha. Sąd źle patrzy.

Młody – E, nie. Ja byłem zajęty przygotowaniem do wizytacji z kuratorium i poprosiłem chłopców, aby ten napis usunęli, znaczy zamazali.

Stary –  He, he. A gnojki domalowali swastyke i szubienice; normalne! Hahaha.

Młody – No niedokładnie tak. Maciuś lepił kule, a starszy Bartuś rzucał nimi w napis. Ale błoto odpadło od desek i na tę scenę wszedł Pan Dzielnicowy. Wezwał patrol zmotoryzowany i zawiózł dzieci do Pani Prokurator w celu wysłuchania w obecności pedagoga i psychologa sądowego.

Stary –  Ty, belfer w jakiejś nowoczesnej branży robisz, ja nic nie kumam. Gdzie tu szmal? Aha wiem! Kręciłeś lody z Gminą, bo usuwanie graffiti do gminy należy. Sie wie!

Młody – Znaczy korzyść materialna? Nie, nie ma żadnej. Ja dostałem minimalną sankcję 5 lat w zakładzie karnym za sprawstwo kierownicze, w związku, i tu dalsze 3 i pół roku, za mową nienawiści.

Stary –  Kurde, jakieś nieznane paragrafy. Po coś tyle na plecy wzioł, przed babą uciekasz? Ja dałem, przez moją starą uczciwemu papudze 30% z fantów, po równo, dla niego i proroka, odpoczne ździebko i wyjde na swoje.

Młody – Nie bardzo rozumiem tę wypowiedź. Czy Pan insynuuje korupcję organów państwa, powołanych do ochrony obywateli i ścigania sprawców czynów zabronionych?

Stary –  Ja? W życiu! Ale ty młody tera podpadłeś pod mojom Temide! Jeszcze raz, jeszcze raz… A z liścia Ci wypłace!

Młody – ?

Stary –  Te, młody, Ty jakomś rodzine masz, żone, dzieci?

Młody – No… właśnie miałem… Wysoki sąd orzekł, że moja kruszynka odpuściła się braku opieki nad dziećmi, bo w chwili krytycznej poprawiała klasówki i zasłużyła na dwa lata, w zawieszeniu. Utraciliśmy prawa rodzicielskie do Bartusia i Maciusia na zawsze, z zakazem kontaktów i z warunkowym prawem do korespondencji raz na kwartał, do czasu uzyskania opinii z zakładu karnego. Maciuś i Bartuś są w rodzinie zastępczej.

Stary –  Młody! Ty własne dzieci opyliłeś! Kukuła z ciebie! To kozaki z nich wyrosną! Co dwie matki, to nie jedna! Lepiej teraz gówniarze mają?

Młody – No…właśnie odwrotnie…

Stary –  Co odwrotnie?

Młody – Wszystko! Chłopcy tęsknią za mamą, babcią i za mną. Nie narzekają i czekają na mamę. Bartuś pisze żeby się o nich nie martwić, „dają rade!”. Napisał, że nowy tata nosi pekaesy, a mama wąsy, są dla chłopców mili i gilgają ich przed snem…

 

KURTYNA