Pomimo tego, że medycyna stale się rozwija i tworzy nowe sposoby na leczenie najróżniejszych chorób, wciąż w wielu przypadkach pozostaje bezsilna wobec nowotworów. Dowodem na to jest sam fakt, że co roku choroby te zabijają tysiące ludzi na całym świecie. Istnieją co prawda liczne sposoby na ich leczenie, jednak bardzo często żaden z nich nie daje stuprocentowej gwarancji. Tym bardziej cieszy zatem każde nowe rozwiązanie pojawiające się w tej dziedzinie, które daje nadzieję na uratowanie życia większej liczbie pacjentów. Jednym z najważniejszych odkryć ostatnich lat jest technologia NanoKnife. Wydaje się, że zabieg ten jest praktycznie pozbawiony wad. Jest mało inwazyjny, a pacjent nie musi obawiać się żadnych nieprzyjemnych czy bolesnych odczuć. Genialny w swojej prostocie, powinien dawać sporą nadzieję na sukcesy w walce z nowotworami. Co prawda metoda nadal musi być przetestowana na szerszą skalę, ale już teraz wykorzystuje się ją coraz częściej, co bardzo dobrze wróży jej przyszłości.
NanoKnife – podstawowe informacje
Metoda NanoKnife zakłada wykorzystanie prądu elektrycznego w celu zniszczenia komórki nowotworowej. Jak powszechnie wiadomo, choroba nowotworowa powstaje właśnie wskutek rozwijania się komórek, które następnie atakują poszczególne organy wewnętrzne człowieka. Skutecznie leczenie ma na celu zniszczenie tych komórek, zanim zdążą dostatecznie się rozwinąć i całkowicie zniszczyć ludzki organizm. Właśnie z tego powodu tak ważne jest odpowiednio wczesne wykrycie tej choroby i podjęcie leczenia. Niestety, w niektórych przypadkach jest to niemożliwe. Na szczęście z roku na rok pojawiają się coraz lepsze metody leczenia, które dają szanse wielu ludziom. NanoKnife jest jedną z nich.
Jak wygląda zabieg NanoKnife?
NanoKnife to metoda leczenia, która zakłada użycie prądu elektrycznego do niszczenia komórek rakowych. Lekarz musi najpierw zlokalizować dokładny obszar, w którym znajduje się ognisko choroby. W miejscu takim do ciała chorego wprowadzane są niewielkie igły – zazwyczaj od 4 do 6 sztuk – przez które ma przepływać prąd. W zależności od rodzaju choroby i miejsca, w którym występuje ognisko zabieg może być praktycznie nieinwazyjny, choć w wielu przypadkach konieczne staje się otwarcie jamy brzusznej. Zabiegi zawsze wykonuje się pod znieczuleniem.
Przez umieszczone w ciele pacjenta igły przepuszczane są szybkie impulsy prądu elektrycznego. Energia prowadzi do powstawania niewielkich otworów w strukturze komórki, powodując tym samym jej śmierć. Następnie organizm sam, w sposób naturalny usuwa z siebie obumarłą komórkę.
Zabieg NanoKnife – dlaczego tak skuteczny?
Pomimo tego, że NanoKnife to stosunkowo nowa metoda i nadal brakuje bardziej długoterminowych raportów na temat efektów jej stosowania, już teraz możemy powiedzieć, że bardzo dobrze rokuje ona na przyszłość. Jej skuteczność tkwi przede wszystkim w dużej dokładności. Dotychczas istniały już podobne metody leczenia i zabijania komórek rakowych, ale w większości przypadków nie pozwalały one na tak precyzyjne uderzanie w chorobę. Zawsze istniało ryzyko poważnego uszkodzenia innych komórek, przede wszystkim z uwagi na wysokie temperatury, jakie generuje prąd. Technologia NanoKnife pozwala na bardzo precyzyjne określenie miejsca działania, przez co nawet bliższe komórki pozostają tu nienaruszone.
Zabieg może być monitorowany w czasie rzeczywistym przez wykonującego go lekarza. Jeśli w trakcie zabiegu okaże się, że lokalizacja komórki rakowej została nieprawidłowo ustalona, to w każdej chwili można ją zmienić i daje kontynuować czynności.
Cały zabieg jest dość szybki i nie trwa zwykle więcej, niż kilkanaście minut. Ze względu na małą inwazyjność, pacjent nie jest przy nim skazany na długi pobyt w szpitalu. Najczęściej zatrzymuje się go jedynie na krótką obserwację i zwalnia do domu już następnego dnia. Wiele wskazuje zatem na to, że NanoKnife będzie prawdziwym przełomem w walce z rakiem. Już teraz zabieg ten wykonywany jest z powodzeniem na całym świecie, również w Polsce. Daje to wielką nadzieję chorym, którzy nie kwalifikują się do operacyjnego usuwania nowotworu.
fot. mat. sponsora