1 maja 2024

Nocny pościg za pijanym piratem drogowym zakończony dachowaniem

Mając w organizmie blisko 1, 5 promila alkoholu, kierował samochodem i nie zatrzymał się do kontroli. Uciekając przed policją, jechał chodnikiem , a także pod prąd. W konsekwencji doprowadził do kolizji z innym pojazdem, który w wyniku zderzenia dachował. Drogowym piratem okazał się 48-letni mieszkaniec gm. Łabunie. Aktualnie mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie.

Dzisiejszej nocy, przed godz. 1.00 policjanci zamojskiej drogówki na ul. Partyzantów zauważyli forda mondeo, którego kierowca na widok radiowozu pospiesznie wykonał manewr zmiany pasa ruchu. Mundurowi postanowili zatrzymać auto do kontroli. Kierujący zignorował dawane mu przez funkcjonariuszy sygnały do zatrzymania. Gwałtownie przyspieszając, wjechał w ul. Wyszyńskiego, kontynuując ucieczkę po osiedlowych chodnikach.

Na ul. Odrodzenia włączając wsteczny bieg zawrócił w kierunku ul. Partyznatów, jadąc pod prąd. Z prędkością ponad 100 km/h uciekał w kierunku krajowej 17.  

W miejscowości Wólka Panieńska kierowca forda uderzył w tył jadącego przed nim volkswagena. Siła uderzenia była na tyle duża, że golf dachował. Kierujący fordem tracąc panowanie nad pojazdem zjechał na przeciwny pas ruchu. Tam zatrzymali go policjanci.

Mężczyzna nie zamierzał jednak dobrowolnie oddać się w ręce interweniujących funkcjonariuszy. Założone na ręce kajdanki poskromiły dopiero agresywnego kierowcę.

Drogowym piratem okazał się 48-letni mieszkaniec gm. Łabunie. Mężczyzna był nietrzeźwy. W organizmie miał blisko 1, 5 promila alkoholu. Po udzieleniu mu medycznej pomocy trafił do policyjnego aresztu. Policjanci zatrzymali 48-latkowi uprawnienia do kierowania a jego pojazd trafił na policyjny parking. 21-letni kierowca volkswagena i jego 20-letnia pasażerka przewiezieni zostali do szpitala. Ich obrażenia na szczęście okazały się niegroźne.

Po wytrzeźwieniu 48-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za to przestępstwo grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności i utrata uprawnień do kierowania nawet na 10 lat. Mężczyzna nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie kolizji drogowej i liczne wykroczenia popełnione podczas ucieczki.

J.K.