26 kwietnia 2024

Reprezentantka Polski na Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012 Ewa Mizdal dziękuje!!!

Sztangistka MKS Unia w Hrubieszowie Ewa Mizdal oficjalnie nominowana przez PKOL na Igrzyska Olimpijskie w Londynie tego roku, pamięta o nas i o tych, którzy pomagali jej w karierze sportowej. Poniżej jej podziękowania i mój komentarz.

Podziękowanie Ewy Mizdal

– Już za kilka dni wylatuję na Igrzyska Olimpijskie do Londynu, a będzie to w czwartek 26.07.2012r. Jest to dla mnie najważniejszy start w mojej karierze sportowej. Postaram się nie zawieść moich kibiców, jak i mieszkańców Hrubieszowa. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem obecnie jedyną reprezentantką Lubelszczyzny w podnoszeniu ciężarów, a także pierwszą z klubu MKS „Unia” Hrubieszów. Moim celem jest zajęcie co najmniej ósmego miejsca w turnieju olimpijskim. Pozdrawiam serdecznie Zarząd MKS „Unia” Hrubieszów, portal LubieHrubie, trenerów Antoniego Czerniaka, Leszka Tarnawskiego, Andrzeja Greszetę, oraz Henryka Lebiedowicza, koleżanki i kolegów z sekcji i wszystkich tych, którzy mi kibicują. Ostatnie przygotowania przed startem na Igrzyskach odbywam w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Siedlcach z trenerami Ryszardem i Danutą Soćko. Startować będę w Londynie w środę 1 lub piątek 3 sierpnia – jest to uzależnione tym, czy wystartuję w kategorii 69 kg, czy w 75 kg.

Serdecznie dziękuję za wsparcie finansowe i pomoc w rozwoju mojej kariery sportowej następującym instytucjom:

– Urzędowi Miasta i Radzie Miasta w Hrubieszowie

– Starostwu Powiatowemu i Radzie Powiatu w Hrubieszowie

– Urzędowi Gminy i Radzie Gminy w Hrubieszowie.

Pozdrawiam – Ewa Justyna Mizdal

 

Ze strony Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów

Zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego zatwierdził w składzie na Londyn 3-osobową ekipę kobiet, która wystąpi w podnoszeniu ciężarów. Są w niej:

Ewa Mizdal,

Joanna Łochowska,

Aleksandra Klejnowska-Krzywańska.

 

Dotychczasowe najważniejsze osiągnięcia Ewy Mizdal:

– Dwukrotnie 11-ta i 14. na Mistrzostwach Świata w 2009, 2010 i 2011r.

– Czwarta w 2012 r.  i  dwukrotnie Piąta w 2009 i 2011 r. oraz Siódma na Mistrzostwach Europy w 2010 r.

– Młodzieżowa Mistrzyni Europy w 2009 r.

– Brązowa medalistka Mistrzostw Europy Juniorek w 2006 r.

– Pięciokrotna Mistrzyni Polski w 2008, 2009, 2010, 2011 i 2012 roku

– Aktualna rekordzistka Polski w kat. 69 i 75 kg

– Trzykrotna Młodzieżowa Mistrzyni Polski w 2008, 2009, 2010

– Złota i srebrna medalistka Mistrzostw Polski Juniorek w 2006 i 2007

 

Komentarz prywatny niżej podpisanego!

Podziękowania wskazują jak wspaniałym środkiem pedagogiczno – wychowawczym jest uprawianie sportu, a szczególnie na trafienie na odpowiednich w nim ludzi, którzy nie tylko patrzą na wynik sportowy, ale i kształtują zawodnika.

Ewa mieszkała w niewielkiej miejscowości Moniatycze i jest absolwentką miejscowej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum. Podjęła decyzję, że dalszą naukę będzie kontynuowała w Zespole Szkół nr 1 w Hrubieszowe (ZSMR), zdobędzie zawód i jak wiele dziewcząt z kolei znajdzie jakąś pracę i życie będzie toczyło się zwykłym trybem. O żadnej karierze sportowej nie myślała, a nawet nie przewidywała, że do jakiegoś sportu się nadaje.

Wśród nauczycieli wychowania fizycznego w ZS nr 1 pracują również trenerzy od podnoszenia ciężarów, którzy od wielu lat wielce skutecznie poszukują talenty do tej dyscypliny, więc i Ewa została zapoznana na jednej z lekcji wf z tą dyscypliną.

Dziewczyny, jak to dziewczyny, zdecydowana większość poddająca się opiniom (ile to było nieprzychylnych na ten temat komentarzy na LubieHrubie), że ciężary zdeformują im sylwetkę, rezygnują z uprawiania tego sportu, a przecież większość i tak nie będzie modelkami, ponieważ są takimi, jakimi są.

Ewa nie była grzecznym aniołkiem, więc atmosfera walki była jej nieobca. Początkowo z oporami, ale coś tam ćwiczyła, z kolei przyszły pierwsze zawody, drugie i następne, szło dobrze, ponieważ zajmowała wysokie miejsca, poprawiała rekordy życiowe, a przy niej byli prawie lub na co dzień trenerzy Antoni Czerniak i Leszek Tarnawski oraz odnowiciel sekcji podnoszenia ciężarów w Hrubieszowie Henryk Lebiedowicz, a także wspierający ich dyr. Andrzej Szkudziński i nauczyciele, którzy motywowali ją do uprawiania tego, jednak trudnego, szczególnie dla kobiet sportu, wdrażali do systematyczności, poprawiali technikę, wskazywali właściwą drogę, sprawdzali postępy w nauce.

Przyszły pierwsze medale na zawodach ogólnopolskich, więc należało zwiększyć ilość treningów, ich jakość, uczestniczyć w większej ilości obozów sportowych, na których ćwiczy się dwa a nawet trzy razy dziennie. Inne dziewczyny uczyły się, chodziły na dyskoteki, umawiały się z chłopakami, działały w innych kółkach zainteresowań, a Ewa oprócz nauki, razem z trenerami stawiała sobie coraz wyższe cele, już… w ulubionym sporcie. Zwiększała nadal, korzystając z zaleceń trenerów ilość treningów, rosło obciążenie fizyczne i psychiczne (dosłownie i w przenośni), podporządkowywała się całej gamie wyrzeczeń, jakie niesie z sobą sport wyczynowy na najwyższym poziomie.

Została wielokrotną rekordzistką i Mistrzynią Polski, stale reprezentuje nasz kraj w najważniejszych zawodach Świata i Europy. W końcu przyszedł najważniejszy moment dla sportowca, został ogłoszony skład na najważniejsze zawody dla sportowców IGRZYSKA OLIMPIJSKIE – Londyn 2012 i Ewa Mizdal, wśród zaledwie trzech sztangistek, jakie może wystawić Polska, jest na nie nominowana.

Jest to PIERWSZY!!! przypadek w historii hrubieszowskiego sportu, mimo wszystko niewielkiego, chociaż ukochanego miasteczka, że podczas najważniejszej imprezy sportowej na Świecie, będzie  w nich uczestniczyć sportowiec (czytaj – EWA MIZDAL) z MKS „Unia” w Hrubieszowie!!!

Sukcesy te nie przewróciły Ewie w głowie, wie i rozumie, że gdyby nie sport i ludzie, na których trafiła w swojej karierze sportowej, dzisiaj byłaby jedną z wielu zwykłych osób. Właściwe przez trenerów i otaczających ją w sportowej karierze ludzi wychowanie pozwala jej na wielkie wypowiedzenie, niby tak prostych słów…

DZIĘKUJĘ!

… i dlatego Ewa jesteś dla mnie MISTRZEM nie tylko sportowym, ponieważ nie każdy to potrafi,

 

DLATEGO…

… jako mieszkaniec Hrubieszowa (nie piszę patetycznie, że w imieniu mieszkańców Hrubieszowa, bo nikt mnie do tego nie upoważnił, ani nie poczuwam się do tego, że mam prawo) i jako były trener, chociaż w innej dyscyplinie sportowej, marzący o takich zawodnikach!!!

ŻYCZĘ…

… Ci osiągnięcia na Igrzyskach tego, o czym marzysz i będzie to nagrodą dla Ciebie i przyjaznych Ci ludzi oraz wszystkich tych, którzy Cię w Twojej działalności wspierali, że podjęłaś kiedyś jak się okazuje trafną decyzję o podjęciu trudnych treningów w podnoszeniu ciężarów, ale przez to zostałaś reprezentantką POLSKI podczas najważniejszej imprezy Świata – Igrzysk Olimpijskich.

POWODZENIA!!!

 

Opracował – mak