26 kwietnia 2024

Z cykli Janusz Woźnica komentuje – Sądy przed i po

Trwa walka o sądy. Czy jest to próba wprowadzenia anarchii i personalnych zagrywek czy uporządkowania systemu sądownictwa. W celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji zwróciłem się z prośbą do historyka z wykształcenia i długoletniej praktyki szkolnej, działacza solidarnościowego, opozycjonisty w stanie wojennym, senatora, itd. mgr Janusza Woźnicy, o czym poniżej…

 

Sądy przed i po

Po przełomowych wyborach do sejmu i senatu w 1989 r. siłą napędową demokratycznych przemian byli parlamentarzyści Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego (OKP).

Większość z nas miała traumatyczne przeżycia związane z opresyjnym sądownictwem w politycznych sprawach montowanych przez Służbę Bezpieczeństwa (SB).  Dominowało przekonanie, które podzielali „odnowieni ” posłowie ZSL/PSL a nawet z PZPR, że w sądownictwie należy wprowadzić zmiany tj. dokonać weryfikacji sędziów. Były też inne propozycje.

Ale do sprawy włączył się prof. Adam Strzembosz z KUL (od 1990 r. prezes SN), który przekonał nas, że sądy same się oczyszczą. 

Jego argumentację odbieraliśmy tak: sędziowie to inteligentni ludzie, mają świadomość czynionego zła, ale orzekali w nienormalnym systemie. Teraz stoją po stronie demokracji, przemian i są oczywiście apolityczni, gdyż ten typ sędziego, to już przeszłość. Nie będą zajmować się działalnością publiczną, błyszczeć w pochodach i wiecach 1 Maja. W pełni poświęcać się będą swojej niełatwej pracy. Wobec takiej argumentacji  wrzuciliśmy do kosza projekty i propozycje i … „sypnęliśmy” groszem. Oczywiście z budżetu państwa. Czas pokazał, że prof. A. Strzembosz, uznany prawnik, psychologiem na pewno nie był. Czy sędziom udał się mentalnie oczyścić ?

Pewien sędzia z Zamościa, który w czasach PRL-u przejmował trudne polityczne sprawy z Hrubieszowa, „zabłysnął” w oczyszczonym sądownictwie w III RP. Po awansie do Lublina stał się negatywnym bohaterem wielu artykułów prasowych:

– Czesław M. Sędzia  zawisły – „Gazeta Wyborcza” wydanie lubelskie z 8 lutego 2002 r.

– Podłość na zlecenie – „GW’. wyd. lub, z 6-7 lipca 2002 r.

– Fałszerstwa sędziego niegodne” – „GW”, wyd.lub. 21- 22 wrzesień 2002 r.

W 2007/2008 r. ten  „słynny” sędzia zeznawał przed Sądem Rejonowym w Hrubieszowie, jako świadek w procesie funkcyjnych z byłej SB.  Młoda pani sędzia utajniła jego zeznania. Dlaczego?

 

PS. Co oznacza w popularnym rozumieniu pojęcie sędziowskiej niezawisłości?

       – niezależność od nacisków i opinii z zewnątrz (medialnych)

       – odporny na grosz z zewnątrz

       – niezależny od układów środowiskowych i stowarzyszeń

       – niezależny od tej czy innej władzy, od wpływów politycznych

       – traktuje jednakowo celebrytę i bezdomnego.

 

Należy przyznać, że zachowanie niezawisłości jest bardzo trudne. Myślę, że sędziowie przed podjęciem swej niełatwej pracy ze zrozumieniem przeczytali Konstytucję Rzeczpospolitej.

 

Janusz Woźnica

 

Wysłuchał – Marek Ambroży Kitliński, który liczy ewentualnie na merytoryczną dyskusję w tym trudnym temacie, którą chętnie umieścimy na lubiehrubie.

Foto – lubiehrubie

 


 

Zobacz też:

WIADOMOŚCI – Janusz Woźnica: W co i na czym gra prezydent Rosji Władimir Putin?

WIADOMOŚCI – Hrubieszów: Wspomnienia z okresu stanu wojennego