22 listopada 2024

przeczytaj wiersz, obejrzyj zdjęcia…

Reklamy

już ogniska się unosi dymem
babim latem leci gdzieś
na ściernisku orze pod ozime
jarzębiny zrzuca liść
przez sad idąc strąca jabłka z drzewa
słońcem koloruje park
by po chwili burzą się gdzieś gniewać
wiatrem łamać drzewom kark

i pod nogi rzuca deszczem płowych
z drzewa spadających piór
a kasztany rozbijają głowy
o chodnika twardy mur
ze zmęczenia słońce niżej chodzi
coraz krótszy spacer ten
odpoczywa w cieniu nocy chłodzi
wciąż się dłużej z dnia na dzień

Reklamy

tłucze deszczem wiatrem wieje w oczy
wkoło liśćmi huczy już
pewna siebie znów po świecie kroczy
i odbiera życie mu
wciąż chłodniejsze coraz dłuższe noce
smutkiem doskwierają mi
więc zanurzam się jak w ciepłym kocu
we wspomnieniach letnich dni

jesień puka do mych okien deszczem
niecierpliwi się w powietrzu
czemu nie chcę jej otworzyć jeszcze
drzwi
o parapet jesień niecierpliwa
bębni deszczem że przybywa
i chce towarzystwa dotrzymywać
mi

Reklamy

zobacz fotki >>