W nocy 7 kwietnia, funkcjonariusze Straży Granicznej z Placówki w Chłopiatynie, zaobserwowali dzięki kamerze termowizyjnej dwóch mężczyzn, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.
Na miejsce wysłano patrol, który zatrzymał migrantów w pobliżu miejscowości Oserdów, na ternie powiatu tomaszowskiego. Jak ustalili funkcjonariusze, zatrzymani to obywatele Tadżykistanu, którzy nie posiadali przy sobie dokumentów uprawniających do pobytu na terytorium Polski.
Tej samej nocy, inny patrol Straży Granicznej, w miejscowości Wasylów w powiecie tomaszowskim wylegitymował dwóch innych obywateli Tadżykistanu. Z przeprowadzonej kontroli dokumentów wynikało, że obaj przebywają na terenie Unii Europejskiej legalnie. Jednak cel ich pobytu w pobliżu granicy legalny już nie był – okazało się bowiem, że mężczyźni przyjechali samochodem, by odebrać swoich rodaków.
Zarówno migranci, jak i ich przewoźnicy zostali przewiezieni na teren Placówki Straży Granicznej w Chłopiatynie.
Migranci w rozmowie z pogranicznikami przyznali, że Polska miała być dla nich jedynie krajem „tranzytowym”. Docelowo chcieli dotrzeć do Niemiec.
W toku dalszych czynności procesowych ustalono dwóch kolejnych organizatorów przerzutu. Są to również obywatele Tadżykistanu, którzy zostali zatrzymani 8 i 11 kwietnia w Warszawie.
Migranci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę państwa, po przeprowadzeniu czynności administracyjnych, zostali przekazani służbom granicznym Ukrainy.
Pozostała czwórka zatrzymanych usłyszała zarzuty organizowania nielegalnego przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom. W stosunku do dwóch, zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Dwóch pozostałych otrzymało dozór Policji oraz zakaz opuszczania kraju.
(źródło i fot. NOSG)
