Nasza instytucja jest jedyną tutejszą, która dysponuje środkami do produkcji dzieł teatralno – muzycznych.
Jak ocenia Pani rolę Teatr Muzycznego na mapie kulturalnej Lublina?
– Kultura regionu jest zjawiskiem złożonym. W większości przypadków trudno jest określić zakres kompetencji poszczególnych instytucji kultury, których w mieście jest bardzo dużo. Nieco inaczej, prościej sprawa ma się z teatrem muzycznym. Przede wszystkim dlatego, że nasza instytucja jest jedyną tutejszą, która dysponuje środkami do produkcji dzieł teatralno-muzycznych. Do tego zaznaczyć trzeba, że Teatr odwiedzany jest przez bardzo zróżnicowane grono odbiorców. I tak mamy wśród swojej widowni zarówno tych, którzy należą do grona wielbicieli operetki, tych, którzy najchętniej wybierają się na musical jak i tych, którzy chcą korzystać z możliwości dostępu do baletu czy opery. Dlatego też w repertuarze Teatru chcemy znaleźć miejsce dla każdego z tych gatunków. Oferta repertuarowa jest ponadto uzupełniona szeroką gamą spektakli dla dzieci.
Ubiegły rok obfitował w premiery spektakli dla dzieci i młodzieży. W tym roku Teatr postawił na repertuar dla dorosłych.
– Tak się złożyło, że sezon artystyczny 2016/17 obfitował w premiery adresowane do dzieci i młodzieży szkolnej. Te spektakle bardzo się od siebie różniły zarówno w kwestii poruszanych przez nie tematów jak i w kwestii formy. Warto podkreślić dwa tytuły – Ania z Zielonego Wzgórza z muzyką Zbigniewa Karneckiego w reżyserii Mirosława Siedlera, która stanowi doskonałą propozycję dla całych rodzin i spektakl z jednej strony nastawiony na budowanie patriotyzmu regionalnego, a z drugiej na zapoznanie młodych melomanów z brzmieniem muzyki renesansu i baroku – Legenda o Czarciej Łapie. W tym sezonie natomiast postanowiliśmy dać temu przeciwwagę i wyprodukowaliśmy cztery spektakle dla widzów dorosłych, również bardzo zróżnicowane w swoim charakterze.
W tym roku TM obchodził 70-lecie, które zbiegło się z Wielkim Jubileuszem Miasta Lublin.
– Te dwie rocznice stały się dla nas okazją do podjęcia dialogu z teatrem nowoczesnym posługującym się niecodziennym językiem scenicznym jubileuszowi Miasta poświęciliśmy okolicznościowy spektakl Fidelitas – suita lubelska. Musical ten został napisany specjalnie na potrzeby naszego Teatru, a dzięki temu mogliśmy pozwolić sobie na nadanie mu kształtu wyróżniającego go na tle innych tego typu produkcji. Udało nam się wystawić więc utwór łączący w sobie elementy różnych gatunków muzyczno-scenicznych, historię miasta ze współczesnym odbiorcą, a dopełnieniem tej koncepcji wyrazowej stały się rozbudowane multimedia uczestniczące w akcji dramatycznej utworu. Jeżeli zaś chodzi o Jubileusz 70-lecia Teatru to okazja ta skłoniła nas do przywrócenia lubelskiej scenie sztuki operowej. W związku z tym, w październiku przygotowaliśmy premierę Czarodziejskiego Fletu W. A. Mozarta, który nie tylko stanowi trzon repertuaru operowego na całym świecie, ale również jest komedią poruszającą ważne także dla widza z XXI wieku zagadnienia dotyczące tego kim jesteśmy. Nie zdecydowaliśmy się jednak na sztampową inscenizację tego dzieła – do współpracy zaprosiliśmy Marię Sartovą z Paryża, która jako reżyserka znalazła sposób by sugestywnie przybliżyć widzom drugie dno libretta. Oczywiście nie pozbawiła tej opery wątków komediowych, ale wykorzystała je do nadania arcydziełu Mozarta wymowy komunikatywnej w stosunku do każdego odbiorcy.
Nowy Rok widzowie Teatru Muzycznego powitali w rytmach przebojów lat 60-tych i 70-tych. Widowisko muzyczne WinyLOVE Story stale cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
– Widzowie Teatru rzeczywiście bardzo ciepło przyjęli propozycję scenariusza spod pióra Urszuli Lewartowicz. Nie tylko ci którzy pamiętają przeboje jakie wykonywały gwiazdy w latach 60-tych, dla których WinyLOVE Story jest okazją do przypomnienia sobie tych kolorowych czasów, ale także ci którzy mogli za sprawą spektaklu poznać czasy stanowiące dla nich poprzednią epokę. Istotnie nie tylko muzyka odgrywa tu ważną rolę, ale również choreografie ułożone na modę popularnych wówczas tańców towarzyskich oraz scenografia i kostiumy, które bezpośrednio przywołują Polskę sprzed ponad 50 lat. Dodać warto, że dzięki inwencji realizatorów WinyLOVE Story zostało ubrane w konwencji komedii romantycznej, nieco naiwnej, pastiszowej – nie dziwi więc fakt, że widowisko to odbija się szerokim echem wśród szerokiego grona odbiorców. Dokładnie takie zresztą miało ono być od pierwszego pomysłu.
Teatr organizował kasting na główną rolę do spektaklu WinyLOVE Story.
– Poszukiwaliśmy dublerki, która wykona główną rolę żeńską w tym spektaklu. W ogóle stawiamy coraz częściej na młodych, obiecujących artystów. Przede wszystkim dzięki pracy nad Czarodziejskim Fletem udało nam się pozyskać wiele świetnych głosów, które teraz pojawiają się na scenach operowych w całej Polsce. Mam tu na myśli Martę Książek wykonującą partię Królowej Nocy, Monikę Buczkowską, która u nas wystąpiła w roli Paminy, a chwilę później na deskach Teatru Wielkiego Opery Narodowej kreowała Papagenę i Daniela Oleksego. Ponadto podjęliśmy współpracę z uznanymi już solistami na co dzień pracującymi m.in. dla Teatru Wielkiego w Łodzi, Opery i Filharmonii Podlaskiej czy Warszawskiej Opery Kameralnej. Do nich należą Arkadiusz Anyszka czy Robert Mojsa. Współpracujemy też z Magdaleną i Davidem Beucher, którzy aktywnie koncertują na całym świecie, a nasi soliści również pojawiają się w całej Polsce jako artyści gościnni. Dzięki temu udaje nam się generować coraz więcej zainteresowania repertuarem Teatru wśród melomanów z całej Polski.
W sezonie artystycznym 2017/18 odbyła się jeszcze jedna premiera.
– Tak, w lutym postanowiliśmy zaprezentować widowisko, na które złożyły się najbardziej znane fragmenty tradycyjnej hiszpańskiej operetki – Zarzueli. Przy tej okazji zaprosiliśmy do współpracy hiszpańskich artystów Jesusa Maria Echeverria jako kierownika muzycznego oraz śpiewaków sopranistkę Arantzę Iraneta i tenora Francisco Sancheza. W zasadzie można powiedzieć, że realizacja tego projektu była przedsięwzięciem unikatowym gdyż Zarzuela, która jest bardzo popularna w krajach hiszpańskojęzycznych nie przyjęła się w żadnej innej części świata. Dlatego też spektakl przygotowany przez Teatr jest jedną z niewielu okazji by zasłuchać się w tej niepowtarzalnej muzyce jaką jest Zarzuela. Miłośnicy tańca również znajdą tu coś dla siebie – dopełnieniem całości są bowiem odkrywcze w swoim stylu choreografie autorstwa Piotra Czubowicza.
MK, foto. Mieczysław Sachadyn