Ukazała się kolejna książka Henryka Żurawskiego „Akta miasta Kryłowa 1616-1807”, wpisująca się w obchody 500-lecia otrzymania przez Kryłów praw miejskich.
„Akta miasta Kryłowa 1616-1807”
Str. 143, format A4, szyta, Okładka twarda w kolorze.
Przedmowa
Początki Kryłowa sięgają średniowiecza. Przez prawie 350 lat był miastem. Dzisiaj liczy niespełna 350 mieszkańców. Niewiele jest w Polsce miejscowości, których historia byłaby tak dobrze opisana. Od lat o jego przeszłości pisze Henryk Żurawski. W 2009 roku wydał „Historię parafii rzymskokatolickiej w Kryłowie”, trzy lata później „Cmentarze Kryłowa i okolic”. W 2014 roku ukazała się książka „Dobra Kryłów w XIX i XX wieku”, a w 2017 r. „Historia klasztoru OO Reformatów w Kryłowie”.
Jego kolejna książka, „Akta miasta Kryłowa 1616-1807”, to fascynująca podróż przez prawie dwieście lat historii miejscowości. To przede wszystkim historia życia codziennego wielonarodowego, wielowyznaniowego i wielokulturowego Kryłowa, w którym obok kościoła katolickiego stała unicka cerkiew i żydowska synagoga. Książka przenosi nas w czasie do małego miasteczka z niezwykłą historią, ale nie opowiada o wielkiej polityce, tylko o zwykłych ludziach, których postacie przewijają się w aktach miasta. Czytając dokumenty sporządzane przez miejskich pisarzy trzysta albo czterysta lat temu poznacie kryłowskich wójtów, burmistrzów i rajców. Poznacie członków działających w mieście cechów. Dowiecie się o występkach i zbrodniach tutaj popełnionych i karach, które za nie wymierzono. Spotkacie na kartach tej książki Rusinów, Polaków i Żydów – mieszkańców miasta, którzy przychodzili do ratusza, siedziby miejskich władz, żeby prosić o wpisanie do miejskich ksiąg, aktów kupna, sprzedaży, dzierżawy, testamentów i darowizn. Dowiecie się o ich codziennych zajęciach. Znajdziecie setki imion i nazwisk ludzi, którzy mieszkali w Kryłowie w XVII i XVIII wieku.
Autor wykonał ogromną pracę, odczytując setki stron (często trudnych do odcyfrowania) rękopisów miejskich akt sprzed setek lat. Ale dzięki temu możemy przenieść się w czasie do Kryłowa Ostrorogów, Radziejowskich, Lubomirskich, Jeżewskich i Prażmowskich, poznając życie „zwykłych ludzi”, o których nie piszą autorzy podręczników historii.
Szczerze Państwu polecam tę niezwykłą książkę.
Marek Kołcon
Więcej na temat publikacji »
(info, fot. Henryk Żurawski)
Zobacz też:
Kryłów: Upamiętnili Stanisława „Rysia” Basaja (ZDJĘCIA)
LubieHrubie na Twitterze