W niedzielę 13.08.2017 r. od godz. 8.45 w Londynie pochodzący z Poraja gm. Horodło Rafał Fedaczyński wieloletni lekkoatleta Unii Hrubieszów, obecnie AZS UMCS Lublin po raz piąty przystąpił do rywalizacji w chodzie sportowym podczas Mistrzostw Świata na morderczym dystansie 50 kilometrów. Pomimo, że lat przybywa, zajął najwyższe miejsce w historii swoich startów 22. Należy pamiętać, że m.in. Rafał to siódmy zawodnik Igrzysk Olimpijskich Pekin 2008 i drużynowy wicemistrz Świata.
mak – Gratuluję występu na Mistrzostwach Świata i liczę na kilka zdań w tym temacie?
Dziękuję za gratulacje – Podczas zawodów, jak zawsze bardzo dobra atmosfera i wielu Polaków na trasie, którzy mi kibicowali. Taktyka moja była prosta, na początku spokojnie, a później ile sił. Niestety, miałem małą przygodę z toi-toiem. Straciłem ze 30 sekund, ale tak bywa. To jest 50 km, tu się dzieją dziwne rzeczy. Najważniejsze, że dałem z siebie wszystko. 22 miejsce jest najlepszym moim startem na Mistrzostwach Świata. Jeszcze urwałbym z czasu ze 3 minuty, ale trochę za późno się rozpędziłem. Pilnowałem tętna, techniki. To ostatnie wyszło idealnie. Nie otrzymałem żadnego wniosku. Zabrakło spokoju. Dramat rodzinny, ale nie chcę tego rozwijać. Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Przede mną czas odpoczynku. Później czas refleksji i planowanie kolejnego sezonu. – Pozdrawiam życzliwych i tych mniej!
***
Ocena startów Rafała:
– Mocno przeżywałam chód Rafała na Mistrzostwach Świata i wierzyłam, że wyciśnie z siebie wszystkie siły (jeśli będzie w porządku ze zdrowiem). Też cieszyło mnie to, że można było usłyszeć wielokrotnie jego nazwisko, jak i dobrej oceny przez redaktorów Eurosportu. Ciekawe, jakby ruszył odważniej, ale i tak jest to Jego najlepsze miejsce w historii Mistrzostw Świata – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami jego pierwsza trenerka w Unii Hrubieszów Małgorzata Muzyczuk.
– Rafał poszedł bardzo rozważnie. Najważniejsza wiadomość to, że 22 miejsce na Mistrzostwach Świata jest Jego najlepszym osiągnięciem. Można gdybać, które byłoby miejsce gdyby poszedł początek szybciej, ale nie zapominajmy, to jest najbardziej doświadczony zawodnik w Polskiej ekipie i widocznie taki miał plan do zrealizowania – podzielił się swoimi wrażeniami trener czołowego klubu w Polsce AZS UMCS Lublin Piotr Kitliński
Trener Unii Tomasz Magdziak – Jest to najlepszy występ Rafała na Mistrzostwach Świata w jego karierze, wiec należą się gratulacje. Sam Rafał na pewno ma ambicję na wyższe lokaty, ale taki jest sport i trzeba się cieszyć z tego, co się uzyskało.
Trener Unii Mirosław Kamień – Start Rafała Fedaczyńskiego podczas Mistrzostw Świata w Londynie uważam za udany, choć nie ukrywam, że liczyłem na miejsce w pierwszej 8. Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, ale zawsze trzeba być pozytywnie nastawionym. Gratuluję Rafałowi postawy i wyniku oraz życzę udanego odpoczynku po udanym sezonie i ciężkich przygotowaniach do mistrzostw świata.
7. podczas MPJ w chodzie Michał Baranowski Unia – Start Rafała oceniam bardzo dobrze zajął najwyższe miejsce w swojej karierze na MŚ, co pokazuje, że największe sukcesy przychodzą po 30 – tce, co pokazał również Rafał Augustyn mimo dużych problemów ze zdrowiem przyszedł na 7-dmej pozycji na 50km, oraz Artur Brzozowski na 12-tej na 20km z super rekordem życiowym. Oby na Rafała Fedaczyńskiego przyszedł czas na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, czego mu z całego serca życzę.
***
Ze strony PZLA:
W chodzie na 50 kilometrów, który na The Mall śledziło wielu kibiców, najlepiej z biało-czerwonych spisał się Rafał Augustyn. Polak, choć w pewnym momencie dystansu zajmował dużo niższe miejsce, finiszował na bardzo dobrej siódmej pozycji. Na zlokalizowanej w samym sercu brytyjskiej stolicy trasie uzyskał najlepszy czas w sezonie – 3:44:19 (to też jego trzeci rezultat w karierze). W trzeciej „10” chód ukończyła dwójka pozostałych biało-czerwonych – 22. był Rafał Fedaczyński (3:52:11), a 24. Adrian Błocki (3:55:49). Zwyciężył Yohann Diniz – francuski weteran poprawił rekord mistrzostw świata i uzyskał najlepszy wynik w tym roku, czyli 3:33:12.
16. IAAF Mistrzostwa Świata Polska kończy z dorobkiem ośmiu medali. Zdobycz ta dała biało-czerwonym ósme miejsce w klasyfikacji medalowej. Pod względem wywalczonych miejsc na podium nasza reprezentacja okazała się jednak najlepszą drużyną z Europy i trzecią potęga świata – więcej krążków zdobyli w Londynie jedynie Amerykanie (30) oraz Kenijczycy (11). W zestawieniu punktowym 86 oczek to rekord w historii startów Polaków w mistrzostwach świata – w tej klasyfikacji biało-czerwoni zakończyli starty w Stratford na znakomitym czwartym miejscu, jako druga – za gospodarzami – ekipa ze Starego Kontynentu.
Zakończenie mistrzostw uświetnił jeszcze Usain Bolt. Kończący karierę Jamajski sprinter odebrał od prezydenta IAAF i burmistrza Londynu fragment bieżni, na której w 2012 sięgał po trzy medale olimpijskie i rekord świata. Później oklaskiwany przez ponad 50 00 tłum zrobił jeszcze rundę honorową po stadionie. Na koniec, przy dźwiękach muzyki Boba Marleya uklęknął, ucałował linię mety londyńskiego obiektu i ku ogromnej radości trybun wykonał swoją słynną pozę.
Na koniec szesnastej edycji globalnego czempionatu flagę IAAF przekazano Katarowi. Za dwa lata gospodarzem 17. IAAF Mistrzostw Świata będzie stolica tego kraju, czyli Doha. Impreza odbędzie się w nietypowym dla mistrzostw IAAF terminie – rozpocznie się 28 września, zakończy 6 października 2019 roku.
Opracował – mak
Foto – na moja prośbę przesłał Rafał F.