W okresie PRL był to temat tabu, ale jeszcze żyli uczestnicy tych walk i wydarzeń, więc był przekaz szczególnie wśród rodzin dotkniętych w okrutny sposób tą wojną, byli i tacy, którzy prowadzili notatki, ale i fałszerze. Po latach odnajdywały się dokumenty, różne raporty, oczywiście każda strona z interpretacją dla siebie. Jak to było zwróciłem się w tym temacie do historyka z wykształcenia i długoletniej praktyki szkolnej, działacza solidarnościowego, opozycjonisty w stanie wojennym, senatora, itd. mgr Janusza Woźnicy, co odpowiedział to prezentuję poniżej.
Rok 1920 – Bolszewicy i S. Budionnyj w Hrubieszowie
Bolszewicy, to słowo budziło obawy, lęk, przerażenie. Brudni, zarośnięci, śmierdzący, brutalni i dzicy. Te opowieści sprzed 50 laty, starszych, skrzywdzonych kobiet – jak się dzisiaj domyśla – wydawały się nierealne i przesadne. Wraz z uzyskiwaniem dojrzałości historycznej dramatyczne opowieści pokrywały się z historycznymi dokumentami.
W sierpniu 1920 roku urzędnik z Hrubieszowa depeszował do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie ”Armia bolszewicka jest przeważnie w łachmanach, prawie naga”. Bolszewicy grabili w Hrubieszowie wszystkich: Polaków, Żydów, Rusinów. Grabili na swej drodze kościoły, cerkwie, bożnice aż do sromotnej klęski pod Komarowem… Z brutalną szczerością potwierdził polskie świadectwa… Bolszewik, Izaak Babel, dziennikarz, kawalerzysta Budionnego, dowódcy I Armii Konnej (Konarmii) w swoim słynnym „Dzienniku 1920 roku”. Głównie w oparciu o ten wstrząsający dokument przedstawię działania Konarmii, która klinem wdarła się do południowej i środkowej części Powiatu.
Ale kolejno.
Armia Konna, gdy przełamywała w początkach czerwca polski front na południu od Kijowa była potężną siłą. Liczyła 34 tysiące żołnierzy, dysponowała pociągami i samochodami pancernymi. Miała olbrzymią przewagę nad piechotą, gdyż w ciągu dnia pokonywała duże odległości. Nic nie opóźniało jej marszu, gdyż około 400 ckm-ów było umieszczonych na taczankach tj. konnych bryczkach lub chłopskich furmankach. Jej dowódca, były sierżant (wachmistrz) armii carskiej nie był strategiem.
Dowodzenie związkiem operacyjnym wyraźnie go przerastało, nie zdobył Lwowa, Zamościa, no i poniósł klęskę z wielokrotnie słabszymi, ale dobrze dowodzonymi polskimi kawalerzystami 31 sierpnia pod Komarowem.
W komunistycznej propagandzie historycznej przedstawiano Budionnego, jako wybitnego taktyka, który stosował pozorowane odwroty (taktyka tatarska) i wielokrotnie atakował broniących się aż skończyła im się amunicja. Tak było pod Zadwórzem, wsi oddalonej 30 km od Lwowa. Około 350 polskich żołnierzy odpierało wielokrotne ataki budionnowców, którzy srogo zemścili się na poległych bohaterach masakrując ich ciała. Ale to świadczyło, że zwycięzcy ponieśli spore straty i taka była „prawidłowość” szaleńczych ataków zazwyczaj pijanych jeźdźców.
Budionnyj w ciągu 3 miesięcy stracił w ten sposób ponad 50% swoich sił, mimo to w ZSRR/Rosji robiono z niego bohaterskiego zwycięzcę. Taki był również przekaz „historyczny” w PRL-u.
Wkraczając na Ziemię Hrubieszowską Konarmia miała ułatwione zadanie, gdyż już przed 13 sierpnia jednostki 12 Armii bolszewickiej korzystając ze wsparcia biedoty żydowskiej opanowały południowo-wschodnią część Hrubieszowa. Polacy tylko na krótko odzyskali miasto, bowiem nocą 14/15 sierpnia bolszewicy zdobyli je ponownie. Hrubieszów stał się niezwykle ważny dla obu walczących stron. Opanowanie Hrubieszowa i Ziemi Hrubieszowskiej umożliwiało, bądź uniemożliwiało łączność między głównymi siłami Armii Czerwonej, które atakowały Warszawę (dowódca Tuchaczewski) a tym, i które usiłowały zdobyć Lwów (Jegorow, komisarz polityczny Stalin). Stąd południową część Powiatu kontrolowali Bolszewicy, a północną obsadzały jednostki Wojska Polskiego.
A Hrubieszów?
Hrubieszów był w „oku cyklonu”. Wielokrotnie przechodził „ z rąk do rąk”. Najczęściej ostrzeliwanym obiektem (niekiedy przez kilka ckm) był często płonący most na Huczwie. Przybycie z południowego- wschodu ruchliwej, niepokonanej Konarmii miało przechylić zmagania na stronę sowiecką. Liczyło się też wrażenie, jakie budionnowcy wywierali na ludności. Siły Budionnego skierowały się jednak w kierunku zachodnim, wzdłuż linii kolejowej na Zamość, w Hrubieszowie pozostała głównie piechota bolszewicka.
Zdobycie miasta (Zamościa) przez spieszonych kawalerzystów było oczywiście karkołomnym pomysłem. Porażka znacznie osłabiła werwę bojców. Budionnyj postanowił wycofać się na południowy wschód, w kierunku Łabuń i Komarowa. W Łabuniach zawartość gorzelni „wzmocniła” nadwątlone siły. W Komarowie „zdobywcy” natknęli się na 1,5 tys. polskich kawalerzystów z I Dywizji Jazdy pod dowództwem pułkownika Juliusza Rómmla.
Siły były jaskrawo nierówne. Budionnyj miał 4 – 5 krotną przewagę. Przerażeni mieszkańcy Komarowa żegnali kawalerzystów klęcząc z księdzem, który monstrancją błogosławił wyruszających w nierówny bój. Lepiej warunki terenowe po ulewnym deszczu w całodziennej bitwie 31 sierpnia wykorzystali Polacy. W ostatniej w dziejach dużej bitwie na szable (szarże kawalerii) bolszewicy przegrali. Izaak Babel pisał „ Dowódcy przygnębieni. Groźne oznaki rozkładu armii”.
Po Komarowie Budionnyj utracił zdolność kierowania całością. Konarmia w kilku chaotycznych grupach ruszyła w szaleńczej ucieczce w kierunku wschodnim, północnym brzegiem Huczwy ku przeprawom na Bugu. Walki odwrotowe były bardzo krwawe, gdyż rozproszone oddziały piechoty polskiej były zaskoczone „najazdem „od strony zachodniej, od strony Zamościa.
Krwawy szlak Konarmia zaznaczyła pod Hostynnem (gmina Werbkowiece), gdzie duże straty poniósł 30 Pułk Strzelców Kaniowskich. Podobnie na północno – zachodnim skraju Hrubieszowa, gdy 2 Pułk Piechoty Legionów z kierunku Nieledwi i Obrowca podjął 1 września walkę o odbicie miasta. Niespodziewanie zaatakowały go od tyłu wycofujące się oddziały Konarmii. Pułk poniósł bardzo duże straty. Około 60% stanu osobowego. Krwawe walki toczyły się we wszystkich wsiach ówczesnej gminy Moniatycze i gminy Horodło.
Najważniejszym wydarzeniem było odzyskanie Hrubieszowa 6 września przez 22 Pułk Wojska Polskiego.
Po przeprawach za Bug w Matczu i Zosinie władze sowieckie z powodu … zdziczenia rozwiązały dywizję, w której służył Izaak Babel. Tak kończyła się historia bohaterskiej, według propagandy komunistycznej, Konarmii.
Dlaczego bolszewicy dziczeli? Spróbuję wyjaśnić…
W normalnej armii dryl utrzymują podoficerowie (kaprale, sierżanci). W bolszewickiej armii ”nowego wzoru” ich rolę przejęli ideowcy – komisarze polityczni, bowiem głównym celem armii było utrzymanie przy władzy komunistów. Zainteresowanych szczegółami polecam książkę Henryka Smaleja „Rok 1920 w gminie Moniatycze„.
Losy głównych postaci przedstawionego tekstu:
– Izaak Babel zamordowany w okresie „czystek” w 1937 -1940, które pochłonęły większość żydowskich pracowników kultury w ZSRR. Dziwne, nikt tego nie nazywa nawet antysemityzmem, a to był mały holokaust. Potrafili komuniści trwale zafałszować historię.
– Siemion Budionnyj (1883-1973), od 1936 roku marszałek. W 1941 roku w ciągu pierwszych miesięcy wojny z Niemcami wyjątkowo nieudolnie dowodził frontem (grupa armii), który poniósł olbrzymie straty. Przesunięty do odwodów w glorii i chwale dożył późnej starości.
– Juliusz Rómmel (1881-1957), we wrześniu 1939 roku dowodził Armią Łódź, w której składzie, jako część Wołyńskiej Brygady Kawalerii walczył 2 Pułk Strzelców Konnych z Hrubieszowa. Następnie dowódca obrony Warszawy. Opublikował wspomnienia „Za honor i ojczyznę”.
Reminiscencje historyczne.
1. Na hrubieszowskim cmentarzu znajduje się tablica pamiątkowa z nazwiskami poległych 15 żołnierzy z 4 Pułku Piechoty Legionów. W tym Teresy Grodzieńskiej, bohaterskiej sanitariuszki. Zginęła w Czortowicach w obronie rannych broniąc się… siekierą. Bolszewicka dzicz zmasakrowała jej ciało.
2. W sowieckich/rosyjskich archiwach brak dokumentów na temat klęski Budionnego. „Przyjaciel” Stalin nakazał je „oczyścić”. W Polsce ten zakaz Stalina (rozszerzony) obowiązywał do końca komunizmu. W ramach czystki zniszczono ponad dwa tysiące dokumentów i publikacji poświęconych wojnie z bolszewikami. W bibliotekach wojskowych czystki przeprowadzili czujni politrucy.
3. W II RP ze składek oficerów 30 Pułku zbudowano szkołę w Hostynnem, przed nią pomnik a obok kwatery poległych.
4. W 1981 roku hrubieszowska „Solidarność „ zorganizowała przed pomnikiem uroczystość upamiętniającą w/w wydarzenia. Mszę św. odprawił ksiądz Biziorek z Hostynnego. Księża hrubieszowscy odmówili udziału w niej. Po raz pierwszy publicznie miałem możliwość powiedzieć o okropnych wyczynach jeźdźców Budionnego.
5. Walki w Hrubieszowie należały do wyjątkowych w wojnie 1920 roku, gdyż w sierpniu Wojsko Polskie stawiało opór bolszewikom od strony południowo – wschodniej a we wrześniu, co było zaskoczeniem, od strony zachodniej.
Tekst – Janusz Woźnica
Opracował – mak
Polecam:
Janusz Woźnica: „Zdobycie” Hrubieszowa – 27/28 maj 1946 roku
Historyk Janusz Woźnica – O hrubieszowskich Żydach…