Maria Stary była córką Zdzisława Starego, jednego z dyrektorów Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie w latach 1936-1944. „Wojna oczami dziecka” niedawno wydana książka, której autorką jest Maria Stary to fabularyzowany dokument, rodzaj osobistych wspomnień z opublikowanymi zdjęciami – nie tylko z rodzinnego albumu. Sama autorka wielokrotnie odwiedzała naszą szkołę, bo jak mówiła, czuła do niej szczególny sentyment.
Dzieło przedstawia życie rodziny Państwa Starych, których historia rozpoczyna się w Hrubieszowie w latach przedwojennych, a kończy w Anglii, kilkadziesiąt lat później. W swoją relację pamiętnikarską wplotła autorka m.in.: własne przemyślenia, ale i fakty związane ze stanem wojennym, upadkiem komunizmu czy śmiercią Jana Pawła II. Wiele stron poświęca swojemu ojcu: Zdzisław Stary urodził się w Rzeszowie, do szkoły średniej chodził we Lwowie, a studia skończył w Katowicach. Tam poznał Marię, która była nauczycielką przyrody i prac ręcznych i razem przeprowadzili się do Hrubieszowa. W nowym miejscu tata został dyrektorem prężnie rozwijającego się liceum mechanicznego, które dogłębnie zmodernizował. Po wybuchu wojny szkoła, w której uczyło się wtedy około 300 uczniów, w dzień naprawiała sprzęt dla niemieckiej armii, a nocą stawała się ośrodkiem podziemnego ruchu oporu. Produkowano tam między innymi broń dla partyzantów. Wszystko to działo się pod okiem i z inicjatywy mojego ojca, który był oficerem wywiadu Armii Krajowej, o pseudonimie „Leszcz”. Dzięki swoim niekonwencjonalnym poczynaniom uratował życie wielu ludzi. W kwietniu 1943 roku, kiedy 44 uczniom groziła wywózka na roboty do Rzeszy, ojciec zorganizował wielką ucztę dla niemieckiego dowództwa, podczas której szef miejscowego Gestapo, znany w okolicy jako „Blondynek”, otrzymał w podarunku od szkoły piękny powóz konny. Tata zdołał go przekonać, żeby odstąpić od aresztowań, gdyż większy pożytek z chłopców będzie na miejscu. I osiągnął cel! Co więcej, cztery miesiące później, w następstwie tej imprezy i łapówek, jakie dostali Niemcy, z obozu na Majdanku wypuszczono 13 mieszkańców Hrubieszowa. Oprócz młodych ludzi w tej grupie byli również dorośli, a wśród nich ksiądz Dolecki. Listy z podziękowaniami dla ojca są częścią tej książki – czytamy w wywiadzie Piotra Gulbickiego z Marią Stary:
http://www.tydzien.co.uk/artykuly/2016/07/27/wojna-oczami-dziecka
Co autorka książki „Wojna oczami dziecka” powiedziała o przygotowywaniu swojego dzieła? – Starałam się docierać do ludzi mieszkających przed bądź w czasie wojny w moim rodzinnym Hrubieszowie, którzy mogli podzielić się wspomnieniami z tamtego okresu. Wśród nich byli nasi sąsiedzi, uczniowie liceum mechanicznego, osoby mające wiedzę o tamtym okresie. Początkowo chciałam napisać tylko o życiu dzieci w czasie okupacji i może również o konspiracyjnej działalności mojego ojca, jednak z czasem ilość materiałów do których dotarłam rosła, a najmłodsza córka przekonała mnie, żeby nakreślić szersze tło wydarzeń, z odwołaniami do polskiej historii na przestrzeni dziejów – czytamy w dalszej części wywiadu.
Niestety, Maria Stary zmarła w 2016 roku. Jej córka, Małgorzata Wieja, przekazała naszej szkole 1220 zł. Zgodnie z wolą darczyńcy, pieniądze te zostaną przekazane zdolnym, ale niezamożnym uczniom Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie, jako stypendia, zgodnie z założeniami przygotowanego wcześniej regulaminu.
Raz jeszcze, w imieniu uczniów, dziękujemy za okazaną pomoc. Ze swojej strony możemy obiecać, że również będziemy pamiętać o wyjątkowej rodzinie Państwa Starych, która na stałe wpisała się w historię naszej szkoły i miasta.
Społeczność Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie/ Foto: tydzien.co.uk