Był lekko rozczarowany faktem, że nie zostali zaproszeni do akcji zaplanowanej pod Olsztynem. Ekipie antyterrorystów mieli towarzyszyć miejscowi policjanci, co Marcin przyjął z niezadowoleniem.
Lekcja pokera
odcinek 142
U nas liczą się słowa,
nie czyny.
Był lekko rozczarowany faktem, że nie zostali zaproszeni do akcji zaplanowanej pod Olsztynem. Ekipie antyterrorystów mieli towarzyszyć miejscowi policjanci, co Marcin przyjął z niezadowoleniem.
– Uwolnienie porwanego posła możemy obejrzeć sobie w telewizji – skwitował Boruta.
– Co jeszcze?
– Maria Chodakowska nadal nie odzyskała przytomności – zrelacjonował Marcin. – W szpitalu jest pełny nadzór. Nikt niepowołany nie ma do niej dostępu.
– To dobrze. Rozumiem, że nadal nie udało się namierzyć Olka Kwapiszyna?
– Szukają go wszyscy – wtrąciła Dominika. – Zabił przecież policjanta z drogówki.
– Nam jest potrzebny z innego powodu. Postrzelił Szmita, który najwyraźniej nie zamierza z nami współpracować.
– Sprawa jest bardziej zagmatwana, niżby można się było spodziewać – wtrącił Marcin. – Jakiś czas temu pewna kobieta zadzwoniła do redaktor Misiuli z informacją, że wie, gdzie się ukrywa płatny morderca poszukiwany listem gończym. To było zaraz potem, jak opublikowano list gończy za zbiegłym Olkiem Kwapiszynem. Ujęcie go pomogłoby nam ustalić wreszcie, jak było naprawdę. Czy poseł był w limuzynie, czy nie.
– Jasne. Jeżeli jest tam, gdzie utrzymuje informatorka, to po jego uwolnieniu sam nam powie, jak było – zauważył Boruta.
– Na tym nie koniec komplikacji – ciągnął Marcin. – Później, najprawdopodobniej ta sama osoba, zażądała trzech milionów złotych za wskazanie miejsca pobytu posła. Ustalono, że dzwoniła z tego samego telefonu.
– Jeżeli jest to rzeczywiście ta sama osoba, to niewykluczone, że taką wersję uznała za bardziej opłacalną – zgodził się prokurator.
– Czyżby chciała sprzedać Kwapiszyna zamiast Buchniarza? – Dominika uznała, że czas na mały żart.
– Właśnie – przytaknął Marcin, przyjmując to na serio. – Najwidoczniej doszła do wniosku, że lepiej wziąć okup od rodziny niż nagrodę z policji, dlatego zmieniła wersję.
– Coś więcej o niej wiemy?
– Niewiele, ustalono tylko, że sygnał był z okolic Olsztyna.
– Ustalmy fakty – zaproponował Boruta. – Najpierw porywacze żądają pięciu milionów i dostarczenia ich przez Żarskiego, po czym więcej się nie odzywają. Następnie trzech…
– A ostatnio sześciu – wypaliła Dominika.
Boruta i Marcin popatrzyli na nią ze zdziwieniem. Opowiedziała o spotkaniu z teściem posła.
– Pieniądze zostały już przygotowane – zakończyła relację.
– Wygląda, jakby teściowi zależało na pozbyciu się pieniędzy zięcia. Najpierw nalegał na wydanie lekką ręką pięciu milionów, potem trzech…
– Chwileczkę, o tych trzech on chyba nic nie wie – zauważyła Dominika.
– Rzeczywiście – przyznał Marcin. – To w całości wzięła na siebie olsztyńska policja. Nie zmienia to jednak faktu, że teraz skłonny jest wydać lekką ręką sześć milionów.
– Dobrze, że rodzinę na to stać – skwitowała Dominika.
– Zamierzasz wziąć w tym udział? – zapytał Marcin.
– Obiecałam to staruszkowi.
CDN…
Czytaj i pobierz ten odcinek powieści w pliku PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce na blogu) oraz podając e-mail do wysyłki.
Małgorzata Todd