W swoim pierwszym wyjazdowym meczu Unia Hrubieszów zremisowała bezbramkowo z Granicą Dorohusk. Samo spotkanie stało na średnim poziomie. Zamiast emocjonujących akcji podbramkowych więcej było walki w środkowej części boiska.
Można przyjąć tezę, że drużyny nie zagrały na miarę swoich możliwości. Słowa uznania należą się za to kibicom Unii Hrubieszów, którzy licznie stawili się na stadionie w Dorohusku.
Spotkanie II kolejki pomiędzy Granicą i Unią tylko w pewnych momentach dostarczyło zgromadzonym kibicom spodziewanych emocji. Zazwyczaj było to, kiedy obie drużyny stworzyły sobie nieliczne w tym meczu sytuacje podbramkowe. Czego brakowało? Konsekwencji w grze oraz pomysły na to, co zrobić z piłką, jeśli już znajdzie się ona przed polem karnym rywala.
Pierwsza połowa była wyrówna, obie drużyny walczyły o każdą piłkę tyle tylko, że nic z tego poważniejszego nie wynikało. Granica wyciągnęła wnioski z ostatniego sparingu z Unią i nastawiła się na walkę fizyczną niż na grę kombinacyjną. Pierwsi poważnie bramce Unii zagrozili gospodarze, kiedy to w dobrej sytuacji znalazł się Andrzej Olender , Zawodnik Granicy fatalnie przestrzelił. Unia Hrubieszów najbardziej poważnie zagroziła gospodarzom pod koniec pierwszej połowy. Groźnie głową strzelał Paweł Chochowski, ale tutaj instynktownie piłkę na rzut rożny wybił interweniujący Kozłowski.
Wynik bezbramkowy z pierwszej połowy powodował, że w drugiej połowie na boisku musiało zacząć się dziać coś więcej niż tylko walka o piłkę. I tak rzeczywiście było, bowiem każde ze stron zdawała sobie sprawę, że jeśli uda się strzelić gola, to będzie można wygrać to spotkanie. Zarówno Granica jak i Unia nie potrafiły wykorzystać swoich szans. Gospodarze dwukrotnie w drugiej połowie mogli pokusić się o gola, ale nie wykorzystali swoich okazji. To mogło się zemścić, kiedy piłkę próbował wybijać bramkarz gospodarzy. Uczynił to tak niefrasobliwie, że piłka odbiła się od Piotr Fulary i tylko minimalnie minęła światło bramki Granicy. Piłkę meczowa była po stronie Unii. Na pięć minut przed końcem meczu w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Siergiej Borys. I tylko dobrej postawie Kozłowskiego w bramce, który popisał się dobrą paradą gospodarze nie stracili bramki.
Mecz w Dorohusku zakończył się bezbramkowym wynikiem i podziałem punktów. Oczywiście każda ze stron nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy. Był to typowy mecz walki, który jednak w ostatecznych rozrachunku nie wyłonił zwycięzcy tego pojedynku.
Granica Dorohusk – Unia Hrubieszów 0:0
Granica: Kozłowski – Wójcik (65′ Grzywna), Dyczko, Ruszkiewicz, Biniuk, Świderski, Kamola, Zwolak, Fedoruk (46′ Olęder), Olender, Chmiel.
Unia: Ryć – Wiejak, Oleksiuk, Jędrzejuk, Kondrat (75’ Kazan), Garbacz (85’ Zając), Fulara, Kamiński, Krygiel, Stepaniuk (46’ Borys), Chochowski (68’ Oleszczuk Adrian).
Sędziował: Przemysław Wróbel (Biała-Podlaska).
józek