Czy słowa zawsze tylko odzwierciedlają rzeczywistość, czy może niekiedy ją kreują? „Solidarność” była ruchem, który niejako wymuszał solidarność w jej szeregach i licznej rzeszy sympatyków. Podobne zjawisko da się zaobserwować w ruchu „Oburzonych”. Jego członkowie rekrutują się z różnych środowisk niezadowolonych z różnych powodów.
Gdyby jednoczyło ich wspólne niezadowolenie z poczynań rządu, mogliby wiele zdziałać. Oburzenie wzięło jednak górę nad racjonalnością i teraz wszyscy są tam oburzeni, praktycznie każdy na każdego. Wektory sił rozkładają cały ruch od środka, redukując pierwotny impet rozwoju do zera.
Baczmy zatem jak chcemy się nazywać, bo to ma istotny wpływ na wynik naszych działań.
To tylko oczywiście hipoteza. Jeśli ktoś woli teorię spiskową, to ta całkiem dobrze przystaje do celowego demontażu nowego prawicowego ruchu rozsadzanego dywersyjnie od środka. Tu też można odwołać się do historii „Solidarności”, którą komuna w dużym stopniu sprytnie zawłaszczyła i skierowała niejako w przeciwnym kierunku fundując nam wszystkim oszukańczą kwadraturę „Okrągłego stołu”.
Małgorzata Todd
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Między nami kobietami
Występują: Leming i Moher.
Leming – Odniosłyśmy sukces.
Moher – My, czyli kto?
Leming – My kobiety, pani premier i posłanka Palikota.
Moher – Nie bardzo rozumiem, co poczytujesz im za sukces.
Leming – Ten twój ciągły sceptycyzm! Pani premier wykazała dziennikarzom ignorancję. A swoją drogą obejrzenie 78 razy tego samego filmu Barei zasługuje na podziw, no nie?
Moher – Mówimy o cytacie użytym podczas konferencji prasowej, że w zimie musi być zimno, a pociągi muszą stać w szczerym polu?
Leming – Mniej więcej o tym.
Moher – A ten drugi sukces.
Leming – Musiałaś słyszeć o tym, że posłanka Palikota pozwała hierarchę kościelnego przed sąd.
Moher – Z tego co wiem przegrała sprawę.
Leming – Ona uważa, że wygrała.
Moher – Jeśli jedynym jej celem było zaistnienie w mediach, to na pewno tak.
Leming – E tam, z tobą nie da się o niczym porozmawiać poważnie. Nie potrafisz docenić wolności jaką mamy. Spójrz, co taki Łukaszenka wyprawia (podaje gazetę). Wstydu nie ma, żeby ganić niezawisły przecież sąd za to, że wydał wyrok uniewinniający opozycjonistę!
Moher – W jego przypadku to normalne. Ale chwileczkę, ten artykuł masz na myśli? (wskazuje na trzymaną w ręku gazetę).
Leming – Jasne. Tytuł mówi wszystko: „Prezydent poucza sąd”.
Moher – Najwyraźniej nie przeczytałaś artykułu. To prezydent Komorowski krytykuje niezawisły sąd, że ośmielił się uniewinnić byłego ministra.
KURTYNA