Stary sprzęt strażacki w gminie Mircze nie trafia na złomowisko. Wprost przeciwnie – jest odnawiany i cieszy oko jako swoisty pomnik, symbol historii straży pożarnej. Wyremontowany został samochód pożarniczy marki Star 25, który służył miejscowym druhom przez prawie pół wieku.
Stary wóz bojowy wykorzystywali najpierw strażacy z OSP w Kryłowie, a później także w Smoligowie. Kilka lat temu jednostka otrzymała nowy pojazd i wysłużony „staruszek” został wycofany z użytkowania.
– Postanowiliśmy jednak nie wyrzucać go na złom, bo szkoda pozbywać się wciąż sprawnego samochodu, który jest być może jedynym takim pojazdem w powiecie – mówi wójt gminy Mircze Lech Szopiński.
Wóz został odnowiony w środku i pomalowany na zewnątrz. Co ciekawe, według relacji świadków, było to prawdopodobnie pierwsze malowanie Stara, który nigdy nie uczestniczył w żadnym wypadku. Zabytkowe „cacko” będzie wykorzystywane jako eksponat, który ozdobi plac przy rozbudowywanej siedzibie ośrodka kultury w Mirczu, a także będzie uświetniać swoją obecnością ważniejsze gminne uroczystości. Wójt Szopiński nie wyklucza, że na fali bardzo popularnych ostatnio grup rekonstrukcji historycznej, mogłaby powstać w Mirczu unikatowa strażacka grupa rekonstrukcyjna.
– Pomysł jest tym bardziej realny, że w prywatnych zbiorach mamy m.in. stare hełmy i inne elementy wyposażenia, a w OSP Modryniec jest… konny wóz strażacki, który pochodzi prawdopodobnie z czasów przedwojennych, i który też chcemy wyremontować – zapowiada Lech Szopiński.
Najważniejszym zadaniem jest znalezienie ręcznej pompy, w którą wóz był wyposażony, a która w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła. Dlatego autorzy pomysłu apelują do osób posiadających taką pompę o przekazywanie informacji do urzędu gminy. W zamian oferują zarówno uczciwe warunki transakcji, jak też wdzięczność pasjonatów historii polskiego pożarnictwa.
Info i fot. UG Mircze