22 stycznia 2025

Bułka, banan i dobry lot – czyli o sztuce latania z Szybowcowym Mistrzem Świata w Aeroklubie Ziemi Zamojskiej

Zbigniew Nieradka – polski pilot szybowcowy, dwukrotny mistrz świata (2010, 2012), wicemistrz Europy (2011). Od 28 sierpnia 2012 najlepszy na świecie pilot szybowcowy na liście rankingowej FAI.

Reklamy

Trzykrotny mistrz Polski (2006, 2007, 2011) w klasie 18m, mistrz Polski w 2012 w klasie otwartej. W karierze zdobywał też tytuły szybowcowego mistrza i wicemistrza Polski juniorów.

Zawodowo pilot liniowy  (początkowo LOT,  CentralWings, od 2007 roku w Wizz Air pełni funkcję kapitana), pilot Airbus A320.

Reklamy

Reprezentant Aeroklubu Częstochowskiego.

 

Zbigniew Nieradka 18 maja br. odwiedził Aeroklub Ziemi Zamojskiej.

Reklamy

Przedstawił i w bardzo interesujący sposób przybliżył zawodnikom cenne informacje potrzebne w drodze do zwycięstwa.

Zwrócił uwagę na elementy psychologiczne (m.in. na retrospekcję), zarówno w czasie treningów jak i  zawodów: „Najważniejsze jest to, co się dzieje w głowie, jak sobie radzimy z własnymi emocjami. Praca z psychologiem sportowym jest wciąż jeszcze niedoceniana”.

W czasie spotkania zaprezentował swoje filmy z Mistrzostw Świata, a także z tegorocznego (marzec 2013) treningu w RPA. 

Odpowiadał także na pytania zainteresowanych, m.in.: dlaczego lubi szybowce? Mówił: „Kiedyś odpowiadałem już na to pytanie – fajny stan, wytwarzają się endorfiny i człowiek jest zadowolony z siebie. Dziś dopowiem jeszcze to: biegacz się cieszy z tego, że biegnie, czyli wiesz, że to co robisz ma sens! Latamy dlatego, żeby stać się lepszymi zawodnikami”.

Pytany o najdłuższy przelot w Polsce, powiedział: 1017 km, trasa: z Lisich Kątów do Spychowa i powrót do Lisich Kątów ( tzw. trójkąt).

Sięgnął także korzeni swojej pasji.

Lotnictwem zainteresował się już jako nastolatek. O szybowcach dowiedział się, gdy tato zawiózł go na egzamin do szkoły średniej. „– Tato, co jest? Wygląda jak samolot, a nie ma silnika?” pytał. Tato wytłumaczył Zbyszkowi, że jest to szybowiec. „A tak naprawdę – jak przyznaje pilot – wszystko zaczęło się od rywalizacji z kolegami z ławki. Przez płot był aeroklub. Na każdej przerwie biegaliśmy na lotnisko. Lataliśmy na szybowcach, a każdy chciał być lepszy”. 

Następnie Nieradkę wciągnął wir rywalizacji. W latach młodości chciał slużyć w lotnictwie wojskowym, latać na długich przelotach, aż w końcu  zaczął się ścigać w zawodach. Pokochał tę rywalizację sportową. I choć jest szczęśliwy gdy zwycięża, to – jak podkreśla – miejsca na podium niewiele dla niego znaczą. Najważniejsze jest – jak mówi Zbigniew Nieradka – „aby tam w powietrzu podejmować trafne decyzje i latać jak najlepiej”. Pierwszym aeroklubem Nieradki był Aeroklub w Świdniku i to w jego barwach brał udział w swych pierwszych w życiu zawodach szybowcowych. Latał wówczas na szybowcu Bocian i zajął drugie miejsce. Jak wspominał nigdy wcześniej na nim nie latał, dostał go po prostu tylko na zawody. Mimo to, skutecznie „wylądował” na podium. W lataniu szybowcowym najbardziej pociąga go element rywalizacji – nie tylko z konkurentami, ale i z przyrodą, wykorzystywanie tworzących się kominów termicznych, sprzyjających warunków do latania.

Szybownictwo jest dla niego taką grą w szachy z przyrodą, tylko że w trójwymiarze. „Za każdym razem jest inaczej, zawsze się coś zmienia”. I to – jak podkreśla pilot – w tym sporcie jest piękne.

W AZZ zaprezentował także swoje umiejętności w powietrzu. Pogoda dopisała, a chętnych do lotów z mistrzem nie brakowało.

 

Organizatorami spotkania byli: Aeroklub Ziemi Zamojskiej

Hotel „Polak” – Anna Polakowska

Joanna Giruć

fot: AZZ