30 kwietnia 2024

Zwycięstwo na inaugurację: relacja z meczu Unia – Olimpia Miączyn

Zwycięstwo na inaugurację. Słaba skuteczność gospodarzy. Unia Hrubieszów po golu zdobytym w nietypowy sposób bo klatką piersiową przez Damiana Otrębę pokonała 1:0 Olimpię Miączyn na inaugurację rundy wiosennej. Zwycięstwo skromne, ale w pełni zasłużone. Tym samym Robert Kulik zaliczył udany debiut na ławce trenerskiej Unii Hrubieszów.

Spotkanie w Hrubieszowie rozpoczęło się od minuty ciszy, ku pamięci zmarłego Zbigniewa Piwkowskiego.  

Mecz lepiej rozpoczęła Unia, która już w pierwszej minucie mogła zdobyć bramkę, bowiem po raz pierwszy w tym spotkaniu sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Damian Otręba. Jak się później okazało, nie ostatni. Bramkarz Olimpii Grzegorz Szczepaniak zdołał w tej sytuacji uratować swój zespół od utraty gola. Podopieczni Roberta Kulika szukali skutecznego sposobu, aby wyjść na prowadzenie w tym spotkaniu, ale czynili to zbyt nieśmiało. Brakował pomysłu na rozegranie akcji, co spowodowało, że poziom meczu znacznie się obniżył. Do głosu zaczęła dochodzić Olimpia, ale z przebiegu całego spotkania można powiedzieć, iż tego dnia goście nie mieli w zespole armat, które strzelałyby gole. Mecz się wyrównał i w pierwszej połowie z boiska zaczęło wiać nudą. Raz zgromadzeni na stadionie kibice poderwali się z krzesełek, kiedy groźnie z bliskiej odległości strzelał Patryk Krygiel. Piłka przez niego uderzona zatrzymała się na słupku bramki Olimpii.

Wynik po pierwszych 45 minutach bezbramkowy i wszyscy mieli nadzieję, że po przerwie Unia Hrubieszów przystąpi do bardziej zdecydowanych ataków. Poprawa po przerwie była widoczna, bowiem zespól Unii stworzył sobie kilka bardzo klarownych sytuacji do strzelenia co najmniej czterech goli. Szwankowała skuteczność w naszym zespole, zaś w zespole gości bardzo udanie interweniował Grzegorz Szczepaniak, ratując raz po raz swój zespół. Jeszcze bardziej gra „biało-niebieskich” nabrała tempa, kiedy na boisku pojawił się Krystian Oleszczuk, który za każdym razem stwarzał zagrożenie pod bramką gości. W końcu gol, który wisiał w powietrzu musiał paść. Stało się tak w 77 minucie, pod szybkim rozegranym rzucie rożnym przez Lebiedowicza, który podawał do wychodzącego Borysa. Pomocnik Unii silnie zacentrował w pole karne gości, a tam w dość nietypowy i rzadko spotykany sposób klatą piłkę do bramki skierował Damian Otręba. Ten sam zawodnik kilka minut później mógł podwyższyć wynik meczu, ale znów będąc sam na sam z bramkarzem Olimpii przegrywa pojedynek.

Do samego końca kibice trzymani byli w niepewności, czy Unia dowiezie zwycięstwo do końca.  Gdyby udało się wcześniej podwyższyć wyniki, uniknęlibyśmy nerwowej końcówki. Podsumowując mecz był ogólnie wyrównany, ale niestety nie był na takim poziomie, do którego jesienią przyzwyczaiła nas Unia Hrubieszów. Wyrównane spotkanie, ze wskazaniem na gospodarzy, którzy stworzyli dużo klarownych sytuacji strzeleckich, zaś goście praktycznie żadnej.


Unia Hrubieszów – Olimpia Miączyn 1:0 (0:0)

Unia: Żygawski – Zając, Mossurec, Kondrat, Szatan, Lebiedowicz (74’ Stefaniak), Borys, Krygiel (85’Kucy), Bednarek (68’ Oleszczuk), Kawarski, Otręba.

Olimpia: Szczepaniak – Karpiuk, Adamczyk, Markiewicz, Lemiecha, Jachorek, Omański (75’ Różniatowski), Łyko (63’Nowak), Sobczak (65’ Wasilewicz), Kulas, Łyp.

Bramka: Otręba (U).

Widzów: 300.


Józek