Znakomity lekkoatleta hrubieszowskiej Unii Edmund Sulowski specjalizujący się w rzutach, obecnie mieszkający i pracujący w Londynie, dodatkowo jedną z pań przygotował do występu w Mistrzostwach Europy Weteranów w Lekkiej Atletyce, które odbyły się w Zittau (Niemcy). Jak poszło i inne wrażenia z tych mistrzostw, poniżej.
Edmund Sulowski:
Do Zittau (Niemcy) udałem się na kilka dni, tym razem w roli trenera. Moja podopieczna Klaudia Sieklińska startowała w rzucie dyskiem w kategorii W 35 oraz w pchnięciu kulą, co traktowała jako rozpoznanie terenu. Miałem spore obawy, jak wystartuje, gdyż bardzo serio podchodziła do tych zawodów a miała 20 lat przerwy w startach. Co prawda, tego roku wystartowała kilka razy rzucając w granicach 40 m dyskiem i 10,88 m w kuli, ale 2 miesiące temu naciągnęła mięsień brzuchaty lewej łydki i na dobra sprawę miała 6 tygodni przerwy w treningach. Później trenowała niewiele, ostrożnie i zachowawczo.
Miała 6 wynik wśród zgłoszonych kilkunastu zawodniczek. W kuli zajęła ostatecznie 9 miejsce. Załamana nie była, bo nie nastawiała się na tę konkurencję. Jej koronną konkurencją jest rzut dyskiem. W dniu, kiedy miała startować w rzucie dyskiem, na stadionie było bardzo ciepło, bo ponad 30 stopni. Pierwszy próbny rzut oddany za promień, a drugi z obrotu w siatkę potwierdziły moje obawy. Na szczęście był jeszcze czas, aby oddać jeszcze 2 rzuty rozgrzewkowe, które wyglądały lepiej.
Z powodu dość dużego opóźnienia spowodowanego brakiem jednej zawodniczki na liście, pozwolono jeszcze oddać dodatkowe rzuty próbne. Aby ją uspokoić powiedziałem, że wystarczy w pierwszej próbie rzucić 35 m, aby wejść do finału. Rzuciła ponad 37. Było dobrze, także w drugiej serii, bo 38,95 co dawało wówczas 2 miejsce. Chyba w 3 serii przerzuciła ją jedna z Niemek. Klaudia rzucała asekuracyjnie. Obrót był zbyt wolny, ale nadrabiała wyrzutem. Po konkursie powiedziała, że bała się szybciej kręcić z obawy na odnowienie kontuzji. Była szczęśliwa, że mimo słabszego wyniku udało jej się zdobyć medal.
Ciekawostką jest to, że aby otrzymać medal, trzeba było osiągnąć minimum. I tak w dysku W35 było to 35,50 metra. Na dekorację czekaliśmy prawie 2 godziny, ale warto było.
Przez 2 dni poprzedzające jej start dopingowałem swoich kolegów pchających kulą i rzucających młotem. Niestety, gdy w niedzielę (19.08 br) prosto z lotniska we Wrocławiu dotarłem na stadion, Józef Wąsiel już skończył swoje zmagania i pewnie wracał do Mircza.
Zawody były zorganizowane z niemiecką precyzją. Na trybunach panowała fajna, można powiedzieć rodzinna atmosfera. Wszyscy wzajemnie się dopingowali do walki o jak najlepsze wyniki.
Wypatrzyłem, jak starszym koleżankom z reprezentacji Czech doradza aktualna mistrzyni olimpijska w rzucie oszczepem Barbora Spotakova.
Za 2 lata Mistrzostwa Europy Weteranow w Turcji. Myślę, że jak zdrowie pozwoli, to powinno być lepiej, przynajmniej z wynikiem. Dla Klaudii był to pierwszy start w ogóle w weteranach. Od razu ME. Atmosfera na stadionie „powaliła na kolana”. Takiego dopingu, czystego współzawodnictwa nie spodziewała się.
Niesamowite wrażenie było, jak np. biegają 80cio – latkowie, którzy po dobiegnięciu na metę czekają na pozostałych, aby pogratulować dotarcia do mety, poklepać po plecach itd., a czasem trzeba było czekać i ze dwa okrążenia, jak był to dłuższy dystans. Zobaczyć ich szczęście malujące się na twarzy, warte było siedzenie dla takich widoków na trybunach i dopingowania.
Przy rzutach, praktycznie po każdym udanym rzucie były brawa nie tylko ze strony kibiców, ale samych zawodników. Rady, podpowiedzi, po prostu pełna współpraca. Klaudia stwierdziła, że na pewno na kolejnych ME, które odbędą się w Turcji, nie może jej zabraknąć. Nie z powodu startu i medali, ale klimatu, jaki mają te Mistrzostwa, to warto na nich być.
Ze sportowym pozdrowieniem – Edmund Sulowski
Poniżej link dotyczący ME i wszystkie inne informacje
Sylwetka – Edmund Sulowski – lekkoatleta
Absolwent:
SP Strzyżów,
ZSMR Hrubieszów,
ZSR Turkowice
Kluby sportowe:
LKS Unia Hrubieszów 1980 – 1985
MKS Unia Hrubieszów 1994 do dzisiaj
Trenerzy w Unii Hrubieszów:
– Witold Naja,
– Mirosław Dziemiach
– Edmund Sulowski
NAJLEPSZE WYNIKI W UNII:
Kula – 15.45 (2000) – aktualnie drugi wynik w powiecie
Dysk – 50.84 (1985) – aktualny rekord powiatu hrubieszowskiego
NAJLEPSZE OSIĄGNIĘCIA SPORTOWE w Unii:
– 5 miejsce kula 7.256 kg – 13.58 m, M. – 40, Mistrzostwa Europy Weteranów 23 07 2006 Poznań
– BRĄZOWY MEDAL w rzucie dyskiem – 46.44 podczas Mistrzostw Polski Juniorów w 1983 r. w Zielonej Górze;
– BRĄZOWY MEDAL w pchnięciu kulą – 14.29 podczas Młodzieżowych Mistrzostw Polski w 1984 r. w Słupsku;
– SREBRNY MEDAL w pchnięciu kulą – 15.02 i BRĄZOWY MEDAL w rzucie dyskiem – 50.84 podczas
Młodzieżowych Mistrzostw Polski w 1985 r. w Stargardzie Szczecińskim;
– ZŁOTY MEDAL w pchnięciu kulą – 13.74 i SREBRNY MEDAL w rzucie dyskiem – 41.96 podczas Mistrzostw Polski Weteranów w 2000 r. w Warszawie;
– Złoty medal rzut dyskiem – 44.96 podczas Mistrzostw Polski Jun. LZS w Zielonej Górze w 1983 r.;
– Złoty medal kula – 15.08 Igrzyska LZS, Siedlce 29 08 1997 r.;
– Złoty medal dysk – 44.49 Igrzyska LZS, Kielce 27 08 1999 r. ;
– 3 miejsce w Plebiscycie Tygodnika Zamojskiego Na Najlepszego Sportowca Województwa Zamojskiego w 1985 roku;
– VII miejsce w I Plebiscycie Na Najlepszych Sportowców Powiatu Hrubieszowskiego w 1999 r.;
INNE KLUBY:
1986 – 1987 Olimpia Poznań
1988 – 1991 Hutnik Kraków
1992 – Zagłębie Lubin
Rekordy życiowe w tych klubach:
Kula 7,256kg – 17.75 (1989 r.)
Dysk 2 kg – 58.56 (1987)
Młot 7.256kg – 36.42 (1985)
W barwach tych klubów kilkakrotny finalista Halowych i Letnich Mistrzostw Polski Seniorów, najwyższe miejsce 6. w pchnięciu kulą – 16.80 podczas Halowych Mistrzostw Polski w Spale 18 02 1990 r.
Klaudia Sieklińska
– W swojej karierze sportowej reprezentowałam tylko WKS Wawel Kraków do 1992 roku i ponownie od tego roku reprezentuję ten klub, Rekord życiowy w dysku to 45,98, a w tym roku 41,02, na ME weteranów 38,95. Jako młodziczka zajęłam 1 miejsce, jako juniorka młodsza 3 miejsce na Mistrzostwach Polski. Jednakże bardziej ucieszyłabym się, jakby o Edmundzie napisano, a niżeli na mój temat. W końcu to On godnie reprezentował wasz klub i okręg.
Od autora
Jeżeli ktoś ma czas i chęci, to proszę zwrócić uwagę na zdjęciach, jak wspaniale były przygotowane i zabezpieczone zawody, jak przygotowano na różne warunki atmosferyczne i w różnym wieku sprzęt, ławeczki, stoliki, krzesełka (a byłem w tym roku na jednych zawodach jak sędziowie siedzieli na tartanie i zapisywali na kolanach wyniki i „boli” mnie to dzisiaj), namioty (nawet zabezpieczone przed wiatrem), pojemniki na kalkomanię do rzutów, tablice elektroniczne (przy konkurencjach, jak i ogólna), worki na śmieci (nawet na boisku), parasole, urządzenia na umieszczenie nieużywanego sprzętu (np. oszczepy), maszty na flagi, szyna do powrotu kuli, dziennikarze z kamizelkami o tym informujące, wycieraczki do butów, jakie podium z ozdobami (i również na wszelki wypadek pod namiotem), jak są ubrani sędziowie, itp., itd.
Opracował – Marek A. Kitliński (mak)
Na zdjęciu – Edmund Sulowski (zdj. K. Sieklińska)
Zdjęcia – Edmund Sulowski