W niedzielę 5 sierpnia 2012 r. w deszczowe popołudnie przyjechałem do wioski olimpijskiej. Atmosferę Igrzysk czuć już na lotnisku.
Reklamy
Wioska olimpijska robi niesamowite wrażenie. Przy wejściu do niej każdy jest dokładnie sprawdzany, co daje poczucie bezpieczeństwa.
I to co lubię najbardziej – kuchnie całego świata. To moje ulubione miejsce we wiosce olimpijskiej.
Reklamy
Powoli zaczynam się aklimatyzować. Mam do wykonania jeszcze kilka treningów. Do startu muszę być skupiony i wyciszony. Nie ma mowy o zwiedzaniu czy innych przyjemnościach. Na to przyjdzie czas po starcie.
11 sierpnia o 9:00 zapraszam wszystkich do kibicowania!!!
Reklamy
Pozdrawiam,
Rafał Fedaczyński