W sobotę 14 stycznia 2012 roku GKS Kresy Dołhobyczów rozegrał spotkanie z wiceliderem tabeli SKF Eska Janowem Lubelskim. Mecz zakończył się po niemal dwóch godzinach zwycięstwem naszego zespołu 3:2.
W pierwszym meczu sezonu wygraliśmy z Janowem po zaciętym meczu na terenie przeciwnika. Obawialiśmy się rewanżu, znając ich potencjał. Wielkim atutem przeciwnika jest świetny rozgrywający Marcin Sroka, będący zarazem kapitanem i grającym trenerem.
W wygranym meczu mieliśmy do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Tym razem nie mieliśmy tego komfortu. Nasz podstawowy libero Robert Masicz, wyjechał za granicę. Z konieczności na pozycji tej gra Sławek Kamys, który jest nominalnym przyjmującym. Bardzo wszechstronny zawodnik, który grywał już na niemal każdej pozycji. Brakuje także naszego kapitana, Piotra Jabłońskiego, który jest mózgiem zespołu na boisku, bardzo dobrze grającym także w obronie. Podkreślam, że właśnie obrona niekonwencjonalnie kiwających zawodników z Janowa miała być kluczem do zwycięstwa.
Już na rozgrzewce mogliśmy się przekonać, że przeciwnik także ma trudności kadrowe.
Cóż – to my proponowaliśmy im przełożenie meczu na inny termin.