W dniach 19-24 stycznia 2011 roku członkowie redakcji Audycji Sportowej Ole (Tomek, Patryk i Paweł) wybrali się w kilkudniową podróż, której głównym celem było przygotowanie relacji z Pucharu Świata FIS w skokach narciarskich Zakopane 2011.
Przez kilka dni można było śledzić na bieżąco kroki redakcji Ole, oglądać liczne fotoreportaże i obserwować to, czego świadkami było trzydzieści tysięcy kibiców zgromadzonych pod Wielką Krokwią. Jednym z poruszanych tematów w czasie audycji Ole jest turystyka. Radiowa ekipa odwiedziła więc kilka ciekawych miejsc, m.in. Kraków, Wieliczkę, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Oświęcim i oczywiście Zakopane.
Podróż rozpoczęliśmy od Wieliczki, gdzie nagraliśmy obfity reportaż o Kopalni Soli. „[…] stanowi [ona] jedyny obiekt górniczy na świecie czynny bez przerwy od średniowiecza do chwili obecnej. Jej oryginalne wyrobiska (chodniki, pochylnie, komory eksploatacyjne, jeziora, szyby, szybiki) o łącznej długości około 300 km usytuowano na 9 poziomach, sięgających do głębokości 327 m; ilustrują [one] wszystkie etapy rozwoju techniki górniczej w poszczególnych epokach historycznych” – brzmi fragment uzasadnienia wpisu Kopalni Soli „Wieliczka” w dniu 8 września 1978 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO wśród pierwszych dwunastu obiektów z całego świata.
Po kilkugodzinnym zwiedzaniu zaczęło nam burczeć w brzuchach, więc skorzystaliśmy z zaproszenia do Karczmy Halit w Wieliczce, która znajduje się naprzeciwko wyjścia słynnej Kopalni Soli, więc łatwo do niej trafić. To prawda, że w restauracji panuje niepowtarzalna atmosfera, a serwowane przez kucharzy potrawy zadowalają nawet najbardziej wyrafinowane podniebienie. Na portalu http://www.halit.krakow.pl/ czytamy ponadto: „Mało które restauracje posiadają równie bogate menu, co Karczma Halit. Oferujemy nie tylko wyborną kuchnię, lecz również dodatkowe atrakcje w postaci biesiad piwnych i kolacji z folklorem. Serdecznie zachęcamy do odwiedzenia nas i posmakowania przepysznych potraw, które dla Państwa przygotowaliśmy”.
Pierwszą noc naszej podróży spędziliśmy w Moon Hostel w Krakowie (http://www.moonhostel.pl/), który położony jest przy ulicy Senatorskiej 2. Rozpoczął swoją działalność 1 lipca 2007 roku. Właściciele zapraszają: „Do Waszej dyspozycji oddajemy komfortowe pokoje 1-8 osobowe z telewizorami, w korzystnej lokalizacji i rewelacyjnych cenach, jakich nigdzie w Krakowie nie znajdziecie. Zachęcamy Państwa do dokonywania rezerwacji w naszym Hostelu w Krakowie. Oferujemy najlepsze hostelowe standardy”.
Kolejnego dnia wczesnym rankiem rozpoczęliśmy zwiedzanie Krakowa. Odwiedziliśmy stadion Cracovii, Kościół Mariacki oraz Wawel, a spacer po ul. Grodzkiej i Franciszkańskiej 3 zintensyfikował klimat Starego Miasta. Ważnym punktem było udanie się do Krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie znajduje się grób śp. Lecha i Marii Kaczyńskich. Po dwugodzinnej podróży dotarliśmy do Zakopanego, dokładnie pod Wielką Krokiew, gdzie zostały rozegrane kwalifikacje do I konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich Zakopane 2011.
Pozwolę sobie na kilka słów dotyczących samych Tatr, które oczarowują swoim pięknem i dzikością. Do tej części Polski turystów przyciągają przede wszystkim góry. Polska część Tatr dzieli się na Tatry Wysokie i Tatry Zachodnie. Granica między tymi obszarami przebiega wzdłuż Doliny Suchej Wody Gąsienicowej i biegnie aż do Przełęczy Liliowe. Podział Tatr na Wysokie i Zachodnie wynika z odmiennego charakteru, jak również z nieco innej budowy geologicznej obu ich części.
Powróćmy jednak do głównego celu naszej podróży: Adam Małysz (34 l.) znowu wygrał zawody Pucharu Świata. Nasz skoczek był najlepszy w piątkowym konkursie w Zakopanem. Gdy wchodził na podium prawie popłakał się ze wzruszenia. „Cieszę się, że stało się to właśnie w Zakopanem. Dla takich chwil się żyje. To jest dla mnie coś wielkiego” – mówił łamiącym się głosem.
Nie samym sportem żyje członek redakcji, więc kolejny dzień pobytu w górach rozpoczęliśmy od wizyty w Termach Podhalańskich w Szaflarach. Niesamowicie było pływać wśród górskich widoków. Kąpielisko Bańska Niżna leży na wysokości 700 m. n.p.m na terenie powiatu nowotarskiego w gminie Szaflary. Jego odległość od Zakopanego wynosi 11 km, od Nowego Targu zaś tylko 8 km. Jest ono zasilane wodą termalną z odwiertu głębinowego na poziomie 3040 m, a temperatura w basenach wynosi 30-38ºC. Ogólna powierzchnia basenów to 970 m2. Ponadto kompleks jest malowniczo położony: w odległości 300 m od trasy nr 47 Kraków-Zakopane. Parametry wody geotermalnej zasilającej kąpielisko (unikalny, zróżnicowany skład fizykochemiczny, podwyższona twardość wody, niska zasadowość, znikoma zawartość szkodliwych składników organicznych) dają wysoką pozycję w rankingu wód leczniczych w Polsce, gdyż kąpiel i wchłanianie wód kąpieliska ma korzystne działanie na organizm. Korzystając z tego dobrodziejstwa, mamy dużą szansę na usprawnienie kondycji, poprawę komfortu psychofizycznego i samopoczucia oraz dodatkowo świetną zabawę. Więcej na http://termypodhalanskie.pl/. Kolejnym punktem naszej podróży był wyjazd na Gubałówkę, a po nim Parada Kibiców, która przeszła ulicami Zakopanego 22 stycznia 2011 roku, tuż przed rozpoczęciem zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Fani Adama Małysza po raz pierwszy zainaugurowali w ten sposób to wielkie sportowe wydarzenie. Parada pod hasłem „Wielkie Granie, Wielkie Skakanie” wyruszyła o godzinie 1100 z alei 3-go Maja i przeszła ulicami miasta w kierunku Wielkiej Krokwi. Impreza była okazją do integracji wszystkich uczestników i kibiców zawodów. Bawili się oni na ruchomych platformach, które zawiozły ich w okolice obiektu. Udział wzięło wiele gwiazd polskiej sceny muzycznej, m.in. Patrycja Markowska, Robert M, IRA. Przeprowadzone zostały konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Parada zakończyła się wejściem uczestników na trybuny Wielkiej Krokwi, na podstawie ważnego biletu. Puchar Świata jest jednym z najbardziej znanych i popularnych wydarzeń sportowych w Polsce. Co roku z tej okazji pod Tatry ściągają tysiące kibiców, a zawodom towarzyszy wyjątkowa atmosfera. Organizatorem parady kibiców była agencja Testa Communications i Radio Eska.
Wreszcie przyszedł czas na II konkurs Pucharu Świata. Adam Małysz nie powtórzył piątkowego sukcesu i w kolejnym konkursie Pucharu Świata nie stanął na podium; zajął szóstą lokatę. W zawodach zwyciężył Szwajcar Simon Ammann. Podium uzupełnili Austriak Thomas Morgenstern i Norweg Tom Hilde. Bardzo dobry start zaliczył Kamil Stoch, który zakończył rywalizację na siódmej pozycji. Tego dnia pojawił się także miły akcent dla redaktora Ole, którego spotkał bardzo wyjątkowy zaszczyt. Naprawdę solidny wyjątek… Tomek założył kask Simona, wziął do rąk statuetkę, którą Simi zdobył podczas II konkursu PŚ Zakopane 2011 i stał się posiadaczem pamiątkowej fotki.
Niedzielny poranek rozpoczęliśmy od Mszy Świętej w Sanktuarium na Krzeptówkach. Wybił też czas na ostatni konkurs obecnego sezonu FIS w Zakopanem. Wspaniale spisał się Kamil Stoch, który po raz pierwszy w karierze wygrał zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Na podium obok niego stanęli Tom Hilde i Michael Uhrmann. Fatalnie konkurs zakończył się dla Adama Małysza, który w pierwszej serii przeżył groźnie wyglądający upadek.
W czasie naszego pobytu w Zakopanem nie musieliśmy się martwić także o żołądki, bowiem jedzenie serwował nam właściciel Karczmy „U Świadka” przy ul. Bachledy, któremu serdecznie dziękujemy za posiłki. Na stronie internetowej karczmy (http://www.uswiadka.z-ne.pl/) czytamy: „Karczma »U Świadka« została otwarta w 2001 roku. Nazwa pochodzi od przydomka, jaki nosił poprzedni właściciel, który prowadził bar »U Świadka« w latach 1965-1985. W karczmie oferujemy dania tradycyjne i regionalne”. Zatem nasz pobyt potwierdził starą jak świat prawdę: Zakopane to także wyśmienite jadło. Ponadto nocowaliśmy w idealnym miejscu i to nie tylko zimowego wypoczynku, a mianowicie w Pokojach Gościnnych „Gobo”. W tym miejscu dziękujemy za gościnę Pani Katarzynie Gąsienicy, a czytelników zapraszamy na stronę: http://republika.pl/gobozakopane/. Uwaga! W pobliżu sztucznie naśnieżany stok narciarski z wyciągiem krzesełkowym na Harendzie.
Góry… Nie można zapomnieć o oscypkach, które nierozerwalnie się z nimi łączą. Oscypek to twardy, wędzony ser przygotowywany z mleka owczego, charakterystyczny dla polskich gór, szczególnie Podhala. Ciekawostką jest, że pierwszym bacą w Polsce, który zdobył certyfikat uprawniający do produkcji i sprzedaży oscypków zgodnie z recepturą zastrzeżoną przez Unię Europejską, był Kazimierz Furczoń z Leśnicy na Podhalu. Przyznanie certyfikatu poprzedzone jest kontrolą, której koszt w chwili obecnej wynosi od 800 zł do 1 tys. zł (inspekcję trzeba powtarzać co roku).
Ostatnią noc spędziliśmy w Krakowie. Nocowaliśmy w Free Hostel, gdzie „przekonasz się, że tani nocleg może oznaczać również wysoki standard”. Zapraszamy na http://www.freehostel.pl/. W drodze powrotnej odwiedziliśmy także Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Oświęcim i Muzeum Dobranocek w Rzeszowie, przy którym warto się bliżej zatrzymać. Muzeum Dobranocek ze zbiorów Wojciecha Jamy w Rzeszowie jest muzeum samorządowym, powstałym na fundamencie zbiorów kolekcjonera Wojciecha Jamy, który w 2008 roku podarował je miastu. Kolekcję stanowią przedmioty związane tematycznie z popularnymi, „dobranockowymi” filmami dla dzieci. Powstawała ona na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, a początek jej dały osobiste pamiątki. W kolejnych latach zbiory systematycznie się powiększały, cotygodniowe wizyty na giełdzie staroci przy ul. Grzegórzeckiej w Krakowie przynosiły nowe nabytki, bardzo ważnym źródłem pozyskiwania eksponatów stały się internetowe portale aukcyjne, które pojawiły się także w Polsce. Ten zbiór przedmiotów zwyczajnych i niezwyczajnych pozwala dostrzec coś więcej niż same tylko filmy. Jest to świadectwo ogromnej popularności, jaką cieszyły się „dobranocki”, oraz ich funkcjonowania poza magicznym kręgiem codziennych, wieczornych dziesięciu minut. Zapraszamy na ul. Słowackiego 8 i na oficjalną stronę muzeum www.muzeumdobranocek.pl.
Na koniec naszej relacji warto zapamiętać słowa Ryszarda Kapuścińskiego: „Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej”. W tym miejscu dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do ww. wyjazdu. Zapraszamy na www.audycjasportowaole.futbolowo.pl oraz portal społecznościowy Facebook (profil: Audycja Sportowa Ole), gdzie znajdziecie fotoreportaż z podróży Ole.
—
Tomasz Pakuła
ole@radiozamosc.pl