Był piękny słoneczny dzień 15 marca 2020 roku, nie było wiatru i było cieplutko, więc taka pogoda zachęciła mnie do spaceru.
Udałam się do pobliskiego dużego parku w Werbkowicach, gdzie oprócz mnie nie było „żywej duszy”, ale za to spotkałam dużo różnorodnych drzew. Kojąca cisza parku zauroczyła mnie, tylko gdzieś w oddali śpiewał jakiś ptaszek i jak zwykle złowrogo skrzeczały wrony.
Przyroda powoli budzi się z zimowego snu, na niektórych drzewach jeszcze nieśmiało, rozwijają się już delikatne i jeszcze malutkie listki. Na polanie, na szczęście nie dają na siebie długo czekać przebiśniegi i miodunki, tylko patrzeć jak zakwitną przylaszczki i podbiał (już mają pączki), na horyzoncie widziałam „posrebrzane” słońcem, wierzbowe bazie przytulone do gałązek.
Od kilku już lat w dużym parku w Werbkowicach, obserwuję złamaną czereśnię, która co roku kwitnie i ma owoce, widocznie tak jej wygodnie, to jest niespotykana i wyjątkowa czereśnia, w tym roku też już na gałązkach rozwijają się listki.
Zachodzące słoneczko wyraziście prześwitywało pomiędzy koronami drzew.
Spotkałam na swojej drodze kilka obumarłych pniaczków, tworzących parkową historię, aczkolwiek pięknych w swojej starości, zastanawiałam się ile pokoleń przeżyły, kiedy jeszcze rosły jako dorodne drzewa. Na niektórych pniakach rozpanoszyła się huba.
Stare drzewa w dużym parku w Werbkowicach, przybierają jakieś dziwne kształty na „stare lata”, spotkałam też nieznane mi grzybki ale bałam się dotykać, za to na łące znalazłam kępki świeżutkiego szczawiu, z którego ugotowałam barszczyk szczawiowy.
Nawet nie wiem kiedy minęły dwie godziny mojego spaceru, szkoda mi było wracać do domu, bo duży park w Werbkowicach jak zwykle zaczarował mnie swoim wyglądem i świeżym powietrzem.
Cudny widok dużego parku zainspirował mnie do opisania tego co zobaczyłam. Ten spacer zadziałał na mnie łagodząco i wyciszająco, zostawiłam tam cały stres związany z obecną sytuacją na świecie i w Polsce.
Na szczęście przyroda nic nie wie o (COVID-19) i budzi się jak co roku do życia, taka pachnąca, kolorowa i przez wszystkich bardzo wyczekiwana.
Na poniższych fotografiach, udokumentowałam to, co zobaczyłam.
P.S. Zachęcam znajomych do samotnych spacerów na łonie przyrody, bo wiadomości przekazywane przez media nie są optymistyczne i zaczynamy popadać w lekką panikę i popłoch.
Moja puenta jest taka:
Stosujmy się do wskazówek, unikajmy tłumów i cieszmy się wiosną.
Danuta Muzyczka
fot. DM
Zobacz też:
POWIAT – Sołtysi z Gminy Werbkowice
POWIAT – Czasami marzenia się spełniają!