Ponad 3,5 tys. paczek papierosowej kontrabandy miało przejechać przez granicę w Dołhobyczowie. Przemyt udaremnili funkcjonariusze Służby Celnej.
Kiedy w poniedziałek (16.05.) nad ranem na przejście graniczne w Dołhobyczowie wjechał fiat na ukraińskich numerach rejestracyjnych, celnik poprosił kierowcę pojazdu o otwarcie tylnych drzwi samochodu.
Siedzący za kierownicą 60-latek wyjaśnił, że drzwi są zepsute i się nie otwierają. Funkcjonariusz skierował więc auto do rewizji szczegółowej, aby wyjaśnić, czy kierowca przypadkiem czegoś nie ukrywa. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Ze skrytki za drzwiami celnicy wyjęli ponad 3,5 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy.
Podróżujący fiatem 60-latek nie wyglądał na szczególnie zdziwionego. Mężczyzna wyjaśnił, że ani papierosy, ani samochód nie są jego własnością. Miał tylko przejechać autem przez granicę, a za usługę otrzymać tysiąc hrywien. Mężczyzna domyślał się, że w samochodzie ukryte są papierosy, nie wiedział jednak ile, ani gdzie. 60-latek usłyszał zarzut przemytu, za co grozi mu dotkliwa kara.
Warte prawie 50 tys. zł oraz przerobiony samochód trafiły do depozytu Służby Celnej. Sprawę prowadzi Urząd Celny w Zamościu.
źródło i fot. SCRP