Kontrabandę o wartości rynkowej ponad 35 tys. zł zatrzymali funkcjonariusze celni na przejściu granicznym w Dołhobyczowie. Przemyt jechał w dachu dostawczego mercedesa, pasem przeznaczonym dla osób niezgłaszających towarów do odprawy celnej.
Reklamy
Niemiła mikołajkowa niespodzianka spotkała 29-letniego obywatela Ukrainy, który w sobotę (06.12.) przekraczał granicę w Dołhobyczowie. Prosto z „zielonego pasa”, przeznaczonego dla osób niezgłaszających towarów do odprawy, trafił do budynku kontroli szczegółowej. Tam z dachu pojazdu, którym podróżował, celnicy wyjęli prawie 3 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy.
Mężczyzna wyjaśnił, że samochód nie należy do niego, a jedynie pożyczył go, aby jeździć nim po towar do Lublina. Kierowca dodał, że papierosy w dachu są dla niego dużym zaskoczeniem.
Mikołajkowy „prezent”, który otrzymał 29-latek, okazał się bardzo kosztowny. Funkcjonariusze celni, oprócz kontrabandy o wartości ponad 35 tys. zł, zatrzymali też wart ok. 40 tys. zł przerobiony na potrzeby przemytu pojazd oraz 3 tys. zł na poczet grożącej kierowcy kary grzywny.
Sprawę prowadzi Urząd Celny w Zamościu.
źródło i fot. Izba Celna w Białej Podlaskiej