Warte ponad 140 tys. zł papierosy przechwycili w miniony weekend funkcjonariusze Służby Celnej na granicy w Terespolu i w Zosinie. Przyłapani na próbie przemytu podróżni stracili też służące do kontrabandy auta.
W sobotę (21.02.), z nielegalnymi papierosami wpadła 57-latka z Ukrainy. Zdarzenie miało miejsce na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Zosinie, a kobieta była pasażerką dostawczego mercedesa, którego skontrolowali celnicy z hrubieszowskiej komórki zwalczania przestępczości. Auto miało przerobioną podłogę i ponad 4 tys. paczek zagranicznych Festów i Premierów w jej wnętrzu. W znalezieniu kontrabandy celnikom pomógł niezawodny nos Igi – owczarka niemieckiego szkolonego do wykrywania wyrobów tytoniowych. 57-latka, która przyznała się do własności nielegalnego towaru, usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Razem z wyrobami tytoniowymi bez polskich znaków akcyzy funkcjonariusze zatrzymali też mercedesa, który będzie stanowił dowód w prowadzonym przez zamojski urząd celny postępowaniu.
O pechu może też mówić 31-letnia obywatelka Ukrainy, która w niedzielę (22.02.) przekraczała przejście graniczne w Zosinie. Kobieta ukryła ok. 1,3 tys. paczek papierosów w bokach oraz prawych drzwiach fiata ducato licząc zapewne, że w ten sposób uda jej się zmylić celników. Funkcjonariusze nie dali się jednak zwieść pozorom, skierowali auto do budynku kontroli szczegółowej i tam wydostali wartą ponad 17 tys. zł tytoniową kontrabandę. Podróżna straciła nie tylko towar, który zamierzała z zyskiem sprzedać w Polsce, ale również służący do przemytu samochód. Sprawa trafiła do Urzędu Celnego w Zamościu.
Jednym z weekendowych przemytników okazał się również 52-letni obywatel Białorusi. Mężczyzna przekraczał przejście graniczne w Terespolu osobowym renault w sobotę (21.02.). Autem zainteresowali się funkcjonariusze z komórki zwalczania przestępczości z Terespola i ich trud nie poszedł na marne. Kontrabanda schowana była niemal wszędzie: w kole zapasowym, kołach jezdnych i w nadkolach, pod siedzeniami i nieco głębiej pod tapicerką, a nawet w zbiorniku paliwa. W pojeździe było blisko 5 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Do własności wartego ponad 60 tys. zł towaru Białorusin nie chciał się jednak przyznać. Tłumaczył, że samochód należy do jego ojca i, na równi z nim, z auta korzysta też jego brat. Celnicy postawili mężczyźnie zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego, a na poczet grożącej mu kary grzywny zatrzymali warte ok. 20 tys. zł renault. Dalszym postępowaniem w sprawie zajmuje się Urząd Celny w Białej Podlaskiej.
źródło i fot. SCRP