Kilkaset tabletów pochodzących z Chin zatrzymali funkcjonariusze Służby Celnej z Chełma. Towar nie spełniał podstawowych wymogów bezpieczeństwa.
Wyprodukowane w Chinach urządzenia – 246 tabletów – próbowała wprowadzić na rynek firma mająca siedzibę w okolicach Lublina. Podczas kontroli towaru chełmscy celnicy zwrócili uwagę, że na urządzeniach brakuje oznaczeń wskazujących na markę lub model. Oznaczeń pozwalających na identyfikację towaru nie było również na opakowaniach.
Zastrzeżenia budziła też dołączona do towaru dokumentacja, w tym brak instrukcji w języku polskim. I mimo że importer naniósł na tablety symbol bezpieczeństwa CE, nie przedstawił wydanego przez producenta upoważnienia do tego typu czynności. Pozwala to przypuszczać, że towar oznaczono bezprawnie i jego użytkowanie może nieść ze sobą zagrożenie dla zdrowia użytkowników lub środowiska.
Funkcjonariusze zatrzymali budzącą wątpliwości elektronikę i z prośbą o wydanie opinii zwrócili się do Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).
W stanowisku przekazanym Służbie Celnej UKE potwierdził, że towar nie spełnia wymagań określonych w ustawie o systemie oceny zgodności i w takim stanie nie może trafić na rynek. W dokumentacji brak jest właściwej deklaracji zgodności, nie ma też informacji umożliwiającej określenie kraju lub obszaru geograficznego, na którym urządzenia mogą być wykorzystywane. Co więcej, na wyrobach i opakowaniach nie naniesiono danych pozwalającej na ich identyfikację, nie umieszczono też znaku ostrzegawczego, że potencjalny kupujący ma do czynienia z urządzeniem radiowym klasy 2, co do których państwa członkowskie wprowadziły ograniczenia dotyczące wprowadzania ich do obrotu.
Aby tablety mogły trafić na półki sklepowe, importer powinien usunąć stwierdzone usterki, uzupełnić dokumentację oraz prawidłowo oznakować sprzęt. Jeżeli te wymogi nie zostaną spełnione, chińskie tablety czeka powrotny wywóz za granicę.
Info i fot. SCRP