22 grudnia 2024

Światłoczule w Krasnobrodzie

Pamiętam, jak starsi ludzie z wioski, z której pochodzę, opowiadali o projekcjach filmów w remizach strażackich, było to gdzieś w latach 80. Jacyś przyjezdni, pewnie całkowicie na lewo, wyświetlali na prześcieradle filmy, widzowie akurat najmilej wspominają bijatyki z Chuckiem Norrisem albo „Rambo – Pierwszą krew”.

Reklamy

Niewiele się zmieniło przez te lata, dzisiaj wiele osób w tym kraju również nie ma możliwości grupowego, bardziej refleksyjnego – niż oglądanie filmu na kilkunastocalowym monitorze – odbioru dzieł filmowych. Zróbmy mały rachunek: podróż z Krasnobrodu do najbliższego kina, tego w Zamościu, trwa pół godziny, dołóżmy koszty dojazdu, późno kończące się seanse dzieł premierowych, a okaże się, że mało jest kinomanów, którzy naprawdę pozwalają sobie na taki rarytas częściej niż raz w miesiącu. Problem, jak widać, wcale nie tkwi w mentalności mieszkańców, przeszkody są czysto fizyczne i przestrzenne. Dlatego 28 sierpnia aktywiści z projektu Polska Światłoczuła odwiedzili Krasnobród, miasto urocze, którego wyremontowany dom kultury i całkiem spora sala kinowa tylko proszą, aby wyświetlać tam dobre, skłaniające do refleksji filmy.

Polska Światłoczuła, jak czytamy na stronie informacyjnej, „rozpościera filmową sieć nad krajem, odkrywa i lokalizuje miejsca, do których warto dotrzeć z dobrym polskim kinem. Chcemy stworzyć niepowtarzalną atmosferę wokół projekcji, dlatego będą one odbywały się w nietypowych miejscach: w więzieniu, w kościele, w małych zapomnianych salach operowych, domach kultury”. Cel godny idealistów, zapoczątkowany przez grupę młodych miłośników celuloidowych opowieści, na pewno potrzebna była tutaj również wiara w to, że kino może zmieniać świat. I jasne, że może, szczególnie dobre kino. Polska Światłoczuła dociera więc do mieszkańców, którzy pozbawieni są możliwości spotkań z polskim filmem autorskim i jego twórcami. Każda projekcja filmu połączona jest ze spotkaniem z jednym z głównych jego twórców. Najważniejsze jest stworzenie potrzeby intelektualnego dyskursu o obejrzanych tytułach, w Krasnobrodzie się udało – do KDK przyszła głównie młodzież i widać było, że byli poruszeni wybranym przez koordynatorów filmem. „Cześć, Tereska” w reż. Roberta Glińskiego to dzieło kultowe, które boleśnie wprowadziło dzisiejszych gimnazjalistów do rzeczywistości końca lat dziewięćdziesiątych, szarych blokowisk, ciągle niezasklepionych postkomunistycznych ran. Chyba młodzi zrozumieli przekaz, z Tereską można się bowiem identyfikować – to dziewczyna, która szuka swojego miejsca na świecie, desperacko pragnie miłości i ucieczki w świat kolorowy, inny niż czarno-białe kadry. Po projekcji były brawa i rozmowa krasnobrodzian z Aleksandrą Grażyńską, jedną ze Światłoczułych. Niestety nie udało się przybyć Karolinie Sobczak, aktorce, która grała Renatę, koleżankę tytułowej bohaterki. Całość transmitowana była na żywo na stronie internetowej.

Reklamy

Pomysłodawcami projektu są: Dorota Kędzierzawska (reżyser) oraz Arthur Reinhart (producent, operator). Polska Światłoczuła oświetliła Krasnobród dzięki zaproszeniu lokalnego animatora kultury, Tomasza Pakuły. Projekcja została zorganizowana we współpracy z Ośrodkiem Szkoleniowo-Wypoczynkowym Pszczeliniec Tadeusza Wszoły, gdzie goście zatrzymali się na czas pobytu w Krasnobrodzie.

Więcej informacji na: www.polskaswiatloczula.pl

Reklamy

Jakub Koisz