W spokojny i opanowany sposób pomocnik dyżurnego ryckiej komendy mł. asp. Stanisław Antoniewicz telefonicznie poinstruował mężczyznę, w jaki sposób ma przeprowadzić resuscytację dziecka, które przestało oddychać. Dzięki pomocy policjanta i szybkiej interwencji pogotowia 5-latek trafił do szpitala. Chłopcu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godz. 15.00. Do dyżurnego ryckiej komendy zadzwonił zdenerwowany mężczyzna. Mieszkaniec woj. mazowieckiego prosił o pomoc. Z jego relacji wynikało, że pod nieobecność rodziców opiekował się 5 letnim chłopcem. Dziecko biegało po dworze, w pewnym momencie chłopiec upadł i zaczął sinieć. Dziecko straciło przytomność, nie było z nim kontaktu.
Pomocnik dyżurnego natychmiast poinstruował mężczyznę w jaki sposób ma przeprowadzić resuscytację. W tym czasie dyżurny powiadomił o zdarzeniu pogotowie ratunkowe.
Po kilku minutach funkcjonariusze usłyszeli od zgłaszającego, że dziecko odzyskało funkcje życiowe, lecz nadal jest nieprzytomne. Policjant spokojnie tłumaczył jak ułożyć dziecko w pozycji bocznej ustalonej. Dalszej pomocy udzielili przybyli na miejsce ratownicy medyczni. 5-latek trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pomocnik dyżurnego, który instruował mężczyznę to mł. asp. Stanisław Antoniewicz z 25-letnim stażem pracy.
źródło i fot. KWP Lublin (J.W)