22 listopada 2024

Artur Jabłoński 4. w Biegu Chomiczówki w Warszawie

Pochodzący z Horodła, lecz pracujący w Warszawie z wykształcenia nauczyciel wf Artur Jabłoński wystartował 20.01.2013 r. w popularnym w kraju Biegu Chomiczówki na Bielanach w Warszawie zajmując znakomite 4 miejsce, schodząc poniżej 50 minut, a to już trzeba było solidnie potrenować, więc czekamy na dalsze starty i liczę na bezpośredni kontakt.

Reklamy

30 Bieg Chomiczówki na Bielanach w Warszawie

 

15 km – czołówki

Reklamy

 

Mężczyźni

 

1 KACZMAREK Michał ALEKSANDRÓW 47:12

Reklamy

2 NOWAK Jakub WARSZAWA 47:51

3 DOBROWOLSKI Emil CHOTOMÓW 48:10

4 JABŁOŃSKI Artur WARSZAWA/Horodło 49:24

5 KOPEĆ Wojciech SEARCY USA 50:07

6 BADUREK Maciej MIŃSK50:55

7 OSKIERKO Łukasz WARSZAWA 52:02

8 KAŹMIERCZAK Mateusz KALISZ 52:02

9 URBAN Artur NOWE IGANIE 52:06

10 BARAN Mateusz KONSTANCIN 52:21

 

Kobiety

 

1 ZANIEWSKA Izabela WARSZAWA 56:40

2 SCHAB Joanna WARSZAWA 01:00:38

3 ZIELIŃSKA Emilia WARSZAWA 01:02:28

4. SKARZYŃSKA Magdalena, POL – 01:03:04

5. ZIĘTEK Olga, POL – 01:03:23

6. KOTECKA Julita, POL – 01:04:41

 

Ukończyło 1073 osoby w tym 155 pań.

 

Godzinę przed biegiem głównym rozegrano 5 kilometrowy bieg towarzyszący – VIII Bieg o Puchar Bielan – który ukończyły 624 osoby. W tej grupie całkiem sporo było także uczestników Biegu Chomiczówki, gdyż opłata startowa uprawniała do udziału w obu biegach.

Wyniki mężczyzn – 5 km

1. ŻEBROWSKI Krzysztof, POL – 00:15:41

2. WOJTALIK Oskar, POL – 00:15:44

3. PARFIANOWICZ Piotr, POL – 00:16:18


Wyniki kobiet – 5 km

1. MANGIONE Marianna, POL – 00:21:01

2. WAŃCZYK Zuzanna, POL – 00:21:07

3. DUDA Zuzanna, POL – 00:21:22

 

Zwycięzca 15km Michał Kaczmarek dla strony Maratony Polskie powiedział:

„Bardzo ciężkie warunki, -8 a nawet chyba miejscami do -10 stopni. Pierwszy raz biegłem w grubych getrach i dwóch bluzach, zawsze biegam na krótko. Aż ciężko było oddychać.

Od około 5 km biegłem już sam, wcześniej towarzyszył mi Emil Dobrowolski. Najtrudniejsze chyba było dublowanie amatorów na trzeciej pętli – wtedy już nie towarzyszył mi radiowóz policyjny. Wielu biegaczy biega ze słuchawkami w uszach słuchając muzyki, i niestety nie wiedzą, co się za nimi dzieje. W takiej sytuacji trzeba ich omijać łukiem, wyprzedzać po zaspach – to kosztuje bardzo dużo sił.

Cieszę się, że już teraz mam taką formę, nie spodziewałem się, że pobiegnę ze średnią prędkością 3:08, choć z powyższych przyczyn mogło być jeszcze szybciej. Moim głównym startem na wiosnę będzie na 99% maraton w Łodzi, w której mieszkam już od 7 lat. W Polsce panują teraz bardzo trudne warunki do treningów, dlatego też wyjeżdżam na początku lutego na kilka tygodni do Włoch. Wracam na Półmaraton Warszawski, który będzie przetarciem przed Łodzią.

Ogólnie bieg, choć ciężki, to bardzo fajnie zorganizowany. Niespodzianką były nagrody, o których nic nie wiedziałem – wszyscy na podium dostaliśmy tablety. Na trasie fajnie dopingowali mnie kibice, przydałby się tylko ktoś prowadzący i asekurujący czołówkę na wspomnianym ostatnim okrążeniu – choćby rowerem lub quadem.”

 

Opracował – mak

Na zdjęciu – Artur Jabłoński przed metą półmaratonu w Wiązownej w 2008 roku.