Do otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zostało kilka dni. Dla wszystkich zawodników przygotowujących się do tej imprezy to czas szczególnie ważny.
Jedni są już w fazie odpoczynku przed startem, drudzy – wykonują ostatnie ważne treningi. Ja należę do tych drugich.
Po morderczym obozie we Francji przyjechałem wraz z innymi zawodnikami kadry narodowej do Spały. Tutaj w atmosferze spokoju i skupienia ładuję akumulatory. Zdaję sobie sprawę, że od tego okresu bardzo dużo zależy. Tutaj wykonuję ostatnie badania kontrolne i przeprowadzam rozmowy z terapeutami w celu osiągnięcia maksymalnych wyników.
Start w Pekinie będzie najtrudniejszym występem w moim życiu. Nie tylko dlatego, że będzie to mój debiut olimpijski, ale również z uwagi na warunki atmosferyczne, jakie tam panują. Wiadomości, które do mnie dochodzą od znajomych, którzy już tam przebywają nie są obiecujące dla konkurencji wytrzymałościowych.
Jednak mocno wierzę w to, że będzie dobrze. Dam z siebie wszystko, aby tak było.
Życzcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki!!!
Rafał Fedaczyński