W niedzielę 17.08.2014 r. na stadionie w Werbkowicach został rozegrany mecz w piłkarskiej IV Lidze pomiędzy Kryształem Werbkowice z kandydatem do III ligi Lewartem Lubartów. Po meczu stojącym na wysokim poziomie i w obecności licznie zebranych, żywiołowo dopingujących kibiców padł remis i to dopiero po golu w doliczonym czasie gry, szkoda! Poniżej relacja i foto z meczu trenera piłki nożnej Marka Huberta Kitlińskiego.
IV Liga – 3 Kolejka 17.08.2014 r.
Górnik II Łęczna 2-0 Janowianka Janów Lub.
Powiślak Końskowola 6-2 Grom Kąkolewnica
Łada Biłgoraj 1-1 Opolanin Opole Lub.
Orlęta Łuków 1-0 AMSPN Hetman Zamość
Włodawianka Włodawa 3-4 Czarni Dęblin
Orion Niedrzwica Duża 4-1 Victoria Żmudź
Ruch Ryki 2-4 Omega Stary Zamość
Kryształ Werbkowice – Lewart Lubartów 1:1 (1:0)
Bramki: Rajtar (45) Kr. – Mitura (94) Kryształ: Suchodolski – Wójtowicz (`65 Kulik), Lebega, Dobromilski, Paweł Musiał, Rajtar, Maliuk, Chruściński (`72 Podgórski), Poterucha, Nieradko (`60 Dec), Piotr Musiał (`60 Antoniuk).
Żółta kartka: Rajtar (K).
Sędziował: Kawiński Widzów: 400
Tabela po III rundach
1. Kryształ Werbkowice 7 10-1 2 1 0
2. Lewart Lubartów 7 6-3 2 1 0
3. Opolanin Opole Lubelskie 7 7-5 2 1 0
4. Górnik II Łęczna 7 7-1 2 1 0
5. Orion Niedrzwica Duża 7 8-3 2 1 0
6. AMSPN Hetman Zamość 4 3-2 1 1 1
7. Janowianka Janów Lubelski 4 4-5 1 1 1
8. Omega Stary Zamość 6 8-5 2 0 1
9. Grom Kąkolewnica 3 4-10 1 0 2
10. Victoria Żmudź 3 6-14 1 0 2
11. Łada 1945 Biłgoraj 4 5-5 1 1 1
12. Powiślak Końskowola 3 12-10 1 0 2
13. Ruch Ryki 0 4-8 0 0 3
14. Włodawianka Włodawa 0 6-10 0 0 3
15. Orlęta Łuków 3 4-7 1 0 2
16. Czarni Dęblin 3 6-11 1 0 2
Następna kolejka 4 – 23-24 sierpnia
Ruch Ryki – Łada 1945 Biłgoraj
Omega Stary Zamość – Kryształ Werbkowice
Lewart Lubartów – Powiślak Końskowola
Grom Kąkolewnica – Orion Niedrzwica Duża
Victoria Żmudź – Górnik II Łęczna
Janowianka Janów Lubelski – Włodawianka Włodawa
Czarni Dęblin – Orlęta Łuków
AMSPN Hetman Zamość – Opolanin Opole Lubelskie
Marek Hubert Kitliński – trener piłki nożnej:
– Wszystko rozpoczęło się od rozgrzewek obu drużyn na dobrze robiącej wrażenie głównej płycie, która różniła się, ponieważ Lewart postawił akcent na ćwiczenia techniczne z piłką, a Kryształ tradycyjnie, czyli bieg, ćwiczenia kształcące i rozciągające, itd.
Początek meczu był wyrównany, trwało tzw. „rozpoznanie przeciwnika”. Po kilkunastu minutach wzrosła przewaga Kryształu, który rozgrywał akcje szybkimi skrzydłowymi (Poterucha, Nieradko). Trzeba powiedzieć, że siali popłoch w linii obrony drużyny gości, ale piłka nie wpadała do bramki. Najkorzystniejszą sytuacją do uzyskania gola, było dośrodkowanie z rzutu rożnego, kiedy po zamieszaniu pod bramką piłka zmierzała do bramki gości, ale obrońca wybił w ostatniej chwili z linii bramkowej. Nie udało się po rzucie rożnym, ale chwilę później przepiękną bramkę zdobył Rataj. Zawodnik po dośrodkowaniu z pół obrotu bezpośrednio piłkę ulokował w okienku bramki, tzw. „długim rogu” – dla mnie to bramka „Stadiony świata”! Kibice i zawodnicy Kryształu oszaleli ze szczęścia. Sędzia zakończył pierwszą połowę.
Po zmianie stron lekką inicjatywę przejęli zawodnicy Lewartu, przebywając dłużej przy piłce i na połowie gospodarzy. Goście mieli szansę na wyrównanie po rzucie wolnym, kiedy z ok. 30 m Arkadiusza Rusinka, którego akurat przez cztery lata uczyłem w technikum w Lubartowie, ale bramkarz Robert Suchodolski umiejętnie sparował piłkę nad poprzeczką, kibice odetchnęli. Goście zdobyli wyrównującą bramkę, po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, lecz sędzia dopatrzył się faulu na jednym z obrońców i nie uznał bramki przyznając rzut wolny gospodarzom, z czego mocno niezadowoleni byli zawodnicy i sztab szkoleniowy MKS Lewartu Lubartów.
Po 60 minucie wydaje mi się, że jakby piłkarzom Kryształu, zaczęło brakować sił, Lewart jeszcze bardziej przycisnął i widać było, że przyjezdni dążą przynajmniej do wyrównania. Lecz wszelkie ataki były powstrzymywane przez obrońców i skutecznego jak na ogół bramkarza Roberta. W tym czasie, jednak ze strony gospodarzy przeprowadzano kontry, szczególnie po prawej stronie (Aleksander Poterucha), który umiejętnie wykorzystywał swoją szybkość, siejąc popłoch w liniach obrony Lewartu.
Okazało się, że mecz został przedłużony o kilka minut, no i w tym czasie przeciwnicy Kryształu przeprowadzili decydującą akcję na remis. Piłka po crossowym podaniu obrońców i przedłużeniu pomocnika głową (Dawid Pikul – akurat były zawodnik GKS Niedźwiada, której byłem wieloletnim trenerem) wylądowała przed polem karnym Kryształu, gdzie naciskani obrońcy przez kapitana Lewartu Tomasza Miturę, niefortunnie skierowali piłkę w kierunku własnej bramki. Piłka lobem przeleciała nad bramkarzem i tak padł remis.
Za chwilę sędzia zakończył mecz, wobec którego padło „kilka” niecenzuralnych słów ze strony obserwujących. Osobiście nie widziałem błędnych ewidentnych decyzji trójki sędziowskiej. Kibice byli sfrustrowani i poszli z lekkim niedosytem do domu, ale jestem pewien, że po jakiejś chwili docenią wysiłek własnego zespołu, że uzyskali remis z doświadczoną na tym poziomie rozgrywek lub wyższym drużyną gości i na następny mecz ponownie stawią się licznie. Wynik uważam za sprawiedliwy.
Opracował – mak
Foto – Marek H. Kitliński