W spotkaniu 2.kolejki IV ligi lubelskiej Unia Hrubieszów przegrała na wyjeździe z Hetmanem Zamość 3:1. Dla gospodarzy spotkanie w środowe popołudnie rozpoczęło się wręcz idealnie. Już w 2 min. Sławomira Rycia, strzałem głową pokonał Damian Otręba, czyli wychowanek naszego klubu, który wraz z początkiem nowego sezonu reprezentuje barwy Hetmana. Ogólnie spotkanie w Zamościu stało na średnim poziomie, ale to nie oznacza, że brakowało emocji oraz ciekawych akcji.
Hetman Zamość – Unia Hrubieszów 3:1 (2:1)
Hetman: Kierepka – Bubeła, Solecki, Mazur, Daszkiewicz, Markowski, Kamiński (60′ Lutsyk), Otręba (75′ Omański), Turczyn, Czady (90′ Goch), Rodewicz.
Unia: Ryć – Kazan (75′ Garbacz), Oleksiuk, Jędrzejuk, Wiejak, Poterucha, Fulara, Podgórski, Borys, Krygiel (65′ Kawarski), Karaszewski (80′ Bobak).
Bramki: Otręba (2′), Solecki (27′), Rodewicz (56′) – Wiejak (43′).
Sędziował: Karol Walczuk (Biała Podlaska).
Niestety nasi zawodnicy spotkanie w Zamościu nie rozpoczęli najlepiej. Już w 2 min. meczu Hetman wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, najlepiej w polu karnym odnalazł się Damian Otręba i strzałem głową, skierował piłkę do bramki Unii. Błąd w kryciu kosztował nas utratę gola już na samym początku gry. Unia nie mogła się otrząsnąć po takim ciosie i widać było po niektórych zawodnikach, że najwyraźniej mentalnie nie weszli odpowiednio w mecz. Wszystko z minuty na minutę wracało do normy, jednak w 27 min Szymon Solecki podwyższył wynik na 2:0. Tym razem kolejny błąd obrony Unii Hrubieszów. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nikt nie upilnował kapitana Hetmana, który pewnym strzałem wpakował piłkę do naszej bramki.
Unia mimo wszystko nie poddała się i dzielnie walczyła do końca o zmianę niekorzystnego rezultatu jeszcze przed przerwą. Gola kontaktowego strzelił w 43 min. Michał Wiejak, który otrzymał podanie od Patryka Krygiela. Wcześniej nie popisała się obrona Hetmana, która nie potrafiła w porę zażegnać niebezpieczeństwo.
W drugiej części meczu wydawało się, że Unia pójdzie za ciosem i zdoła odmienić niekorzystny dla siebie rezultat. Pierwsze minuty drugiej połowy wszystko na to wskazywały. Dwukrotnie nasi zawodnicy poważnie zagrozili bramce Hetmana, ale brakowało skuteczności, a może celności w wykończeniu akcji. Skoro Unia nie chciała strzelać, sprawy w swoje ręce wziął Hetman.
W 56 min. na boisku miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Początkowo sędzia główny odgwizdał rzut karnym, po tym jak jeden z naszych zawodników faulował Rodewicza. W porę jednak połapał się sędzia boczny, który prawidłowo zauważył, że całe zdarzenie miało miejsce jeszcze przed polem karnym. Sędzia główny zreflektował się i zmienił swoje decyzję dyktując rzut wolny. Niestety kolejny stały fragment i błąd naszej drużyny. Tym razem złe ustawienie muru przez naszych zawodników, wykorzystał sam poszkodowany. Rodewicz uderzył na tyle silnie, że piłka przeszła przez naszych zawodników i po rykoszecie całkowicie zmyliła Sławomira Rycia, wpadając do naszej bramki. 3:1 i jest już praktycznie po meczu. Obie drużyny dzielnie walczyły, aby zmienić jeszcze rezultat, ale brakowało dokładności w rozegraniu akcji.
Po naszej drużynie widać było, że brakuje jeszcze zgrania oraz odpowiedniej komunikacji na boisku. Unia nie grała źle, a już na pewno nie wypadała gorzej od gospodarzy. O końcowym wyniku w środowe popołudnie w głównej mierze zadecydowały stałe fragmenty gry, przy których Unia nie ustrzegła się poważnych błędów. Oczywiście trzeba na koniec przyznać, że Hetman Zamość wygrał zasłużenie.
józek