Miłość do piłki wygrywa
Z narażeniem życia chłopcy z Hrubieszowa grali w piłkę nożną na okolicznych łąkach podczas II Wojny Światowej. Jedni grali, drudzy bacznie obserwowali czy w okolicach nie pojawi się patrol okupantów.
Czasami udało się Zbyszkowi Kaniudze czy Stefanowi Kotlarskiemu zorganizować mecz z rówieśnikami niemieckimi lub ukraińskimi. Wreszcie 21/22 lipca 1944 r. koniec okupacji niemieckiej w naszym mieście, chłopcy mogli wrócić bezpiecznie na przedwojenne boiska, na „Rusałkę” przy „Domu Strzelca”, boisko przy Szkole Powszechnej, niewielkie boisko szkolne w zakolu Huczwy (tu gdzie jest obecnie), łąki nad rzeką Huczwą blisko Sławęcina, „Sybir”, „Wygon”, czy łąki nad Huczwą (obecnie targowisko) gdzie przed wojną na wytyczonym boisku grał KS ” Strzelec” , „Amatorzy”, kluby żydowskie „Makabi” i „Hapoel”.
Wielu żołnierzy walczyło jeszcze na froncie polskim za Wisłą, lecz część żołnierzy Armii Czerwonej stacjonowała w Hrubieszowie. Hrubieszowscy miłośnicy piłki nożnej wpadli na pomysł rozegrania meczu międzynarodowego ze stacjonującym w Hrubieszowie Batalionem. Mecz był zacięty nasi do przerwy prowadzili 1:0, aby w końcu po „przyjacielsku” zremisować 1:1.
Nic dziwnego, że kombinowano, aby założyć jakiś klub sportowy i pograć w ukochaną grę między sobą lub innymi zespołami. Dnia 13 kwietnia 1945 r. w Hrubieszowie na wniosek grupy inicjatywnej w skład, której m.in. wchodzili: S. Madejski, L. Krzyżewski, L. Dąbrowski, E. Antoniuk, Z. Kaniuga, S. Kotlarski, E. Berman, Z. Jurak został powołany Amatorski Klub Sportowy (AKS). Prezesem został wybrany Stefan Madejski (na zdjęciu), wiceprezesami zostali: Leopold Krzyżewski i Edward Berman, członkami zarządu byli: Zbigniew Kaniuga, Zygmunt Kubiak, Leopold Dąbrowski, gospodarzem Tadeusz Abramowicz, sekretarzem Zygmunt Łaciński. Klub obrał sobie barwy biało – chabrowe.
W tym czasie istniało sporo drużyn „podwórkowych”, skupiających chłopców ze swojego rejonu, m.in. „Rogówka”, „Łoza”, „Sybir”, „Wygon”, „Sławęcin”, „Koszary”, dlatego Madejski, Kotlarski, Kaniuga i inni obserwowali mecze takich drużyn i najlepszych chłopców zapraszali do AKS – u. W klubie istniały trzy drużyny piłkarskie w różnych kategoriach wiekowych.
Początkowo siedziba klubu mieściła się w mieszkaniu prezesa Madejskiego przy Placu Wolności 45. Tam mieścił się magazyn sprzętu sportowego i przebieralnia dla sportowców. Sprzęt był szyty i naprawiany prywatnie, buty były różnego typu, kilka par ochraniaczy i getrów, oraz dwie piłki. Później przeprowadzono się do skromnej szatni na stadionie.
W celu poprawienia sytuacji finansowej organizowano zabawy taneczne w remizie Straży Pożarnej, nieco później w sali Gimnazjum im. St. Staszica, przeprowadzano zbiórki pieniężne. Zabawy te w celu oszczędności obsługiwali sami działacze i zawodnicy. Często tak było, że prawie całą noc piłkarze pracowali na zabawie, przespali się ze dwie godziny w krzakach przy cerkwi i rano wyjazd na mecz. Jak mecz odbywał się w Horodle, Dubience czy Grabowcu jechano wozami zaprzężonymi w konie lub odkrytymi samochodami ciężarowymi, lub przykryte „przewiewnymi” plandekami. Podczas takich wyjazdów istniało jeszcze niebezpieczeństwo straty nawet życia, ponieważ w okolicach grasowały różne bandy polskie i ukraińskie, lecz przeważał zapał do uprawiania sportu a nie rozwaga. Dokąd docierała linia kolejowa jechano pociągiem, np. do Lublina, Zamościa, Szczebrzeszyna, Biłgoraja itp.
Już w 1945 r. grano towarzysko również z poważnymi rywalami, jak z „Garbarnią” Lublin ulegając 1:3, czy „Lublinianką” Lublin przegrywając zaledwie 2:3. W 1946 r. w meczach ze „Spartą” Zamość, AKS wygrał 3:2 i zremisował 2:2. AKS był drużyną ambitną, lecz występowały braki techniczne i taktyczne, ponieważ brakowało trenera.
Wreszcie rozgrywki ligowe
Od sezonu 1946/47 drużyna AKS-u zaczęła brać udział w rozgrywkach o mistrzostwo lubelskiej klasy „B”. Drużyna uzyskała sporo bardzo dobrych wyników z: KS OSP Biłgoraj 3:2 i 5:4, ZZK Chełm 3:2, „Żbikiem” z Chełma 9:2, KKS „Ruch” Zamość 1:1, 2:0, 5:1 i ten ostatni wynik przesądził o zwycięstwie w tej grupie. Drużyna rozegrała dramatyczny mecz z WKS „Lublinianką” w Lublinie przegrywając 3:2 (0:0), W meczu tym wyróżnił się bardzo dobrą grą szczególnie napastnik Stefan Kotlarski. Brutalnie za to został sfaulowany bramkarz AKS-u, potrzebna była interwencja lekarska, za którego w bramce staje nieoczekiwanie bramkarz „Sygnału” Lublin i sędzia prowadzi dalej grę. Publiczność zaczęła faworyzować piłkarzy AKS-u. O wejście do klasy „A” decydowała konfrontacja z mistrzami dwu pozostałych grup, wyraźne zwycięstwa z „Lublinianką” II i niestety, dwie zdecydowane porażki z „Garbarnią” Lublin m.in. 1:9 (0:6) przesądziły o pozostaniu w kl. „B”. AKS dwukrotnie zremisował w meczach towarzyskich z KKS „Sygnał” Lublin u siebie 2:2 i na wyjeździe 3:3 (1:1). W Hrubieszowie drużyna AKS – u grała na przedwojennym boisku Gimnazjum, które było w tym samym miejscu, co obecnie, ale było o wiele mniejsze i usytuowane w kierunku ul. Kilińskiego.
Rozgrywki te cieszyły się dużym powodzeniem wśród społeczeństwa hrubieszowskiego, mecze oglądało dużo kobiet i dzieci, chociaż nie było trybun i kto chciał siedzieć to musiał przynieść sobie krzesełko „rybackie” lub siedzieć na trawie.
Podziwianymi piłkarzami wówczas byli: Zbigniew Kaniuga (kapitan), Stefan Kotlarski, Walenty Łęczyński, Adam Mielniczuk, Eugeniusz Antoniuk (bramkarz), Zygmunt Antoniuk, Bolesław Wencul, Józef Hapoński, Zygmunt Brzostowski, Jan Bocheński, Zygmunt Kubiak, Kazimierz Kowalski o pseudonimie „Kuźda”, Bolesław Waszczuk (obrońca), Stefan Waszczuk (pomocnik), Zygmunt Wasilewski (bramkarz), Kazimierz Głowacki, Longin Dąbrowski, Władysław Szczepański, Zdzisław Dyl, Mieczysław Marcych, Wacław Baryluk, Józef Kopeć, Michał Starykiewicz, Banasik, Gustaw Czwornóg, Derewnicki, Kuczyński. Mecze często sędziował Stefan Madejski.
W celu lepszego przygotowania się do zawodów zawodnicy dwa, trzy razy w tygodniu spotykali się na boisku, najczęściej dzielili się na dwa zespoły i grali, starano się też podbijać piłkę głową, podbiciem czy kolanami, strzelano karne, wolne lub wybijano piłkę z rogu. Po silnym strzale piłka wielokrotnie lądowała w rzece Huczwie. Często, aby wyjechać na zawody trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bo nie było czym jechać, samochodów było nie wiele, zabiegi działaczy ratowały sytuację i transport znajdował się często w ostatniej chwili. Samochody w dalszym ciągu były przykrywane plandeką lub nie a na podłodze ścielono siano lub słomę i wyjeżdżano na mecz, nikt nie narzekał. Najczęściej jeżdżono samochodami Bocheńskiego i Trzosa. Wielu mieszkańców Hrubieszowa czekało z utęsknieniem na następny mecz, telewizora, magnetowidu czy komputera w domu nie było, w niektórych domach grały, co chciały słynne „toczki”. W 1946 r. AKS był klasyfikowany jako ósmy zespół w województwie Lubelskim i drugi z zamojszczyzny.
Wysiłek naszych działaczy i zawodników został dostrzeżony przez Lubelski Okręgowy Związek Piłki Nożnej , który z okazji swojego 25 – lecia odznaczył prezesa Stefana Madejskiego i sędziego Stanisława Nowaka srebrną odznaką, a zawodników: Józefa Hapońskiego, Zdzisława Dyla, Zbigniewa Kaniugę, Stefana Kotlarskiego – brązową.
AKS zmienia nazwę
18. 03. 1948 r. AKS zmienił nazwę na Kupiecki Klub Sportowy „Grom”. Przeszedł pod patronat kupców, ale oficjalnie występował pod nazwą KS „Grom”. Prezesem ponownie został Stefan Madejski, wiceprezesami: Edward Berman, B. Kozyra i Jan Korczak, sekretarzem Zygmunt Łaciński, skarbnikiem Marian Jasiński, gospodarzem Piotr Starykiewicz, członkami: L. Krzyżewski, Tadeusz Abramowicz, Z. Kubiak, F. Seweryn, Jan Wróblewski.
Sekcja piłki nożnej występowała dalej w kl. „B” w grupie IV-tej, m.in. przegrywając z WKS 9 Hrubieszów 1:2. W meczu towarzyskim wygrali ze Spartą Zamość („A” kl.) 1:0, zremisowali u siebie ze „Startem Krasnystaw 2:2 i przegrali też u siebie z ZS „Gwardią” Lublin 1:3. W tym ostatnim meczu gra była ostra, sędzia podobno stronniczy dla gospodarzy, zainteresowanie zawodami bardzo duże. Tym razem do awansu do „A” kl. stanęła na drodze wspomniana „Gwardia” Lublin wygrywając 3:0. Gra była żywa i ciekawa z przewagą zwycięzców, jeden z goli był samobójczy. Wyróżniający się zawodnicy to: Seweryn i Kubiak. We wrześniu na mecze towarzyskie „Grom” pojechał do Krasnegostawu niestety seniorzy przegrali z miejscowym „Startem” 1:0 a juniorzy 2:1. Warto dodać, że „Sztandar Ludu” zauważył, iż do Krasnegostawu przybyli licznie sympatycy „Gromu” z Hrubieszowa.
W 1948 r. został rozegrany ciekawy mecz piłkarski między „Kupcami” a „Urzędnikami”, z którego dochód z dobrowolnymi datkami zawodników przekazano na odbudowę Warszawy. W zespole urzędników m.in. grali Jurak, E. Berman, J. Korczak, A. Zaburda, S. Kubala, M. Grad, P. Starykiewicz, S. Madejski, Wlach, Wójcik oraz burmistrz Miasta Stanisław Nowakowski. Drużyna kupców rozpoczęła mecz zbyt ostro. Zwyciężył zespół „Kupców” 4:1. Zawody sędziował bardzo dobrze nauczyciel wf W. Charkowski.
W 1949 r. w Biłgoraju odbył się turniej o Puchar WKKFiT w Lublinie, „Grom” zajął wysokie III miejsce (1. „Sparta” Zamość), wygrywając ze „Startem” Krasnystaw 3:1 (2:1) i przegrywając z „Kolejarzem” Chełm 2:3 (1:1). W tych latach „Grom” był drugim zespołem Zamojszczyzny. Wygrał też z WKS Hrubieszów 8:2.
Najczęściej w drużynie występowali: Antoniuk Eugeniusz – bramkarz, Hapoński Józef, Dyl Zdzisław, Antoniuk Zygmunt, Brzostowski Zygmunt – kapitan, Starykiewicz Michał, Sołtysiak Eugeniusz, Piwkowski Zygmunt, Czerkas Zdzisław, Urbanowicz Ryszard, Kulczycki Jerzy, Nagórny Jan – bramkarz, Szlachta Kazimierz – bramkarz, Korczak Roman, Baryluk Wacław, Seweryn Zygmunt, Szymanik, Waszczuk Stefan, Kopeć Józef, Mielniczuk Adam, Kubiak Zygmunt, Kaniuga Zbigniew, Kotlarski Stefan, Tymieniecki Alfred, Kowalski Kazimierz, Waszczuk Tadeusz, Starykiewicz Michał, Marcych Mieczysław, Piwkowski Zbigniew, Palczewski Ryszard, Krzysztofowicz Jerzy, Burda Bogdan, Kulczycki Jerzy, Nowosad Tadeusz, Bercik. Kierownikiem drużyny i doradcą był Jan Korczak, zajęcia treningowe prowadzili starsi zawodnicy.
W Hrubieszowie w 1949 r. gościło towarzysko wiele drużyn m.in. lubelski ZZK „Sygnał” przegrywając z Gromem 2:5 (1:4). Mecz sędziował Stanisław Nowak z Hrubieszowa. Odbył się też mecz z KS ZZK Chełm („A” Kl.) wygrał „Grom” 3:1, bramki strzelili Piwkowski, Brzostowski i samobójcza. Publiczności ok. 1000 osób. Dnia 26 06 rozegrany został mecz z KS „Naprzód” Izbica, wygrał „Grom” 5:2, cztery gole strzelił Piwkowski. Widzów ok. 700. W innym meczu „Grom” pokonał ZKS „Garbarnię” Lublin („A” kl.) 3:1 (0:0), bramki strzelili Seweryn z karnego, Kulczycki i Piwkowski. Widzów ok. 600 osób. W następnym meczu „Grom” zagrał z ZEOL-em Lublin wygrywając 2:1. Widzów ok. 1000. W jeszcze innym meczu „Grom” pokonał „Gwardię” Zamość 4:2 (2:2), bramki strzelili Seweryn 1, Piwkowski 2, Kulczycki 1, widzów ok. 1000, niestety przegrał ze „Spójnią” Tomaszów 1:3. Wszystkie te mecze sędziował Stefan Madejski.
Zawodnicy i działacze „Gromu” posiadali legitymacje członkowskie. Legitymacja zawierała kolejny numer, dane członka, poświadczenie opłacania co miesiąc składek, pieczątkę klubową i podpisy prezesa i sekretarza. Zawodnik żeby móc występować w rozgrywkach ligowych posiadał kartę zgłoszeniową, która zawierała zdjęcie i podpis zawodnika, jego dane osobowe, pieczątkę i podpis prezes klubu, oraz musiał być potwierdzony pieczątką i podpisem prezesa Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Lublinie.
Jeszcze w 1949 r. prasa informowała, że brakuje mostu, aby przejść bezpiecznie na teren boiska leżącego w zakolu Huczwy. Dotychczas, aby dostać się na stadion trzeba było wchodzić po wiszącej nad rzeką kołyszącą się kładką. Była to próba zręczności z których niejeden kibic zażył kąpieli w ubraniu.
Opracował – mak
Całość opracowano na podstawie:
– materiałów własnych autorów
– kronik klubowych opracowanych przez M. Starykiewicza
– komunikatów, regulaminów, zdjęć i protokółów klubowych
– książki A. Kędziory i K. Radziejowskiego Zamojszczyzna między bramkami
– pracy magisterskiej Małgorzaty Muzyczuk
– pracy magisterskiej Elwiry Ciesielczuk
– pracy magisterskiej Tomasza Lenarda
– pracy licencjackiej Artura Skierskiego
– pracy dyplomowej na SN Krzysztofa Dąbrowskiego
– kroniki OZLA w Zamościu
– biuletynów OZLA w Zamościu opracowanych przez M. A. Kitlińskiego
– prasy lokalnej
– materiałów J. Pastuszka
– kroniki rodziny Nieradków
– wywiadów i otrzymanych od nich zdjęć, z działaczami, szkoleniowcami, nauczycielami, zawodnikami i sędziami