Padwa Zamość górą! Przejechali całą Polskę, aby zmierzyć się 7.10.2023 r. z rywalem w Szczecinie, który rok wcześniej rywalizował w superlidze. Nigdy z nimi nie wygrali a jednak wrócili z tarczą. Teraz przed Padwą mecz z liderem Śląskiem Wrocław wreszcie przy pełnych wyremontowanych trybunach na hali OSiR w Zamościu. Kibice z Hrubieszowa i okolic również mile widziani!
Dobra gra w obronie, świetna postawa Kozłowskiego w bramce, jak również dobra gra w ataku i po siedmiu minutach Padwa prowadziła 6:0!. To wysokie prowadzenie zdekoncentrowało nieco zamojski zespół, gorzej był rozgrywany atak pozycyjny i pięć minut później było już tylko 6:5 dla Zamościan. Na szczęście odzyskali inicjatywę a Szymański i Morawski byli nadzwyczaj skuteczni i do przerwy prowadzili aż sześcioma bramkami. Mając taką przewagę w II połowie Padwa kontrolowała mecz i trzymała dystans bramkowy. Świetnie w bramce Padwy spisywał się Gawryś, który zmienił Kozłowskiego. Szczecinianie próbowali zmian w taktyce. Zaostrzyła się gra. Sędziowie tonowali spięcia licznymi karami i rzutami karnymi. Ostatecznie Padwa zwyciężyła czteroma bramkami. To zwycięstwo pozwoliło Padwie po pięciu kolejach awansować na czwartą pozycję w tabeli (1. Śląsk Wrocław, 2. Jurand Ciechanów, 3. KPR Żukowo).
Pogoń Szczecin – Padwa Zamość 32:36 (11:17)
Padwa: Gawryś, Kozłowski – Szymański (6), Morawski (6), Czerwonka (4), Skiba (4), Szeląg (3), Fugiel (3), Obydź (3), Konkel (3), Adamczuk (2), Puszkarski (1), Bączek (1), Pstrąg, Olichwiruk.
– Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Od pierwszej do ostatniej minuty dominowaliśmy na boisku i zasłużenie wygrywamy na bardzo trudnym terenie. Pogoń to spadkowicz z Super Ligi i ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników. Dobre nasze wejście w mecz i gra na dużej skuteczności rzutowej, konsekwencja w obronie i bardzo dobra gra bramkarzy, zwłaszcza Krzysztofa Kozłowskiego w pierwszej połowie pozwoliło nam na pewne zwycięstwo – twierdzi II trener Padwy Wiesław Puzia
– Jechaliśmy do spadkowicza z super ligi i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Myślę, że o wygranej zadecydowała skuteczność i konsekwencja w rzutach, jakiej nam brakowało w poprzednich meczach oraz twarda gra w obronie. Graliśmy zespołowo, każdy dorzucił cegiełkę do tego zwycięstwa. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej postawy, ale nie osiadamy na laurach za tydzień gramy z aktualnym liderem we własnej hali i również chcemy pokazać naszą najlepszą piłkę ręczną – mówi bramkarz Padwy Krzysztof Kozłowski
Następny mecz Padwa zagra u siebie w sobotę, 14 października od godz. 19.00 z liderem, czyli Śląskiem Wrocław.
Zobacz też:
Międzyszkolna rejonowa liga la SZS. Awans chłopców Staszica i Kościuszki! [ZDJĘCIA]
Opracował – mak, foto – str. zawodników / Padwa Zamość