22 grudnia 2024

Puchar Polski: Półfinał województwa lubelskiego w Werbkowicach

Już w środę 13.05.2015 r. od godz. 17.30 na stadionie w Werbkowicach wielki mecz w ramach półfinału województwa lubelskiego o Pucharu Polski – Kryształ Werbkowice z III-ligową Chełmianką z Chełma. Organizatorzy meczu serdecznie zapraszają wszystkich kibiców na mecz i proszą o gorący oraz kulturalny doping.

Reklamy


Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się 21 czerwca 2015 roku w „Wielkim Finale Wojewódzkim”  z triumfatorem drugiego półfinału Motor Lublin – Orlęta Radzyń Podlaski.

 

A tak było np. w 2013 roku, to czemu teraz nie powtórzyć?

Reklamy


Dalszy Awans Kryształu Werbkowice w Pucharze Polski!

Środa 9.10.2013 r. Werbkowice

Reklamy

1/2 Pucharu Polski na szczeblu ZOZPN

Kryształ Werbkowice – Tomasovia Tomaszów Lub. 4:2  

Bramki: 57′ Hałas, 66′ 79′ 85′ Reszczyński Dawid x3. Czerwona kartka: Smoła (Tomasovia, 44 minuta, za drugą żółtą).

Skład Kryształu: Suchodolski, Poterucha, Śmiałko, Maliuk, Musiał Paweł, Rybka (78′ Kulik), Hałas, Podgórski, Podolak (52′ Reszczyński Dawid), Reszczyński Bartek, Przeworski (84′ Dec Szymon)

Zespół z Tomaszowa Lubelskiego musiał uznać wyższość Kryształu Werbkowice, chociaż do przerwy prowadził po dwóch golach Tomasza Kłosa 2:0. Jeszcze w pierwszej połowie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał jednak Arkadiusz Smoła. I po przerwie piłkarzom Tomasza Orłowskiego grało się znacznie trudniej. Efekt? Cztery stracone gole i koniec przygody z Pucharem Polski.

– W sobotę mamy mecz ligowy i w związku z tym postanowiłem dać szansę młodzieży. Mimo wszystko mam pretensje do chłopaków, bo oddaliśmy drugą połowę bez walki. Rywale byli za to bardzo zmobilizowani. Zresztą każda z ich bramek to były stadiony świata. Najpierw strzał z 25 metrów, później wolej, szczupak i na koniec przewrotka – mówi trener Tomasovii Tomasz Orłowski.

Bohaterem gospodarzy był zwłaszcza Dawid Reszczyński, który po zmianie stron zapisał na swoim koncie klasycznego hat-tricka.

– W pierwszej połowie też graliśmy nieźle, ale to przeciwnik strzelał gole. Po przerwie wreszcie piłka zaczęła wpadać do siatki. Czy traktujemy ten wynik jako niespodziankę? Na pewno tak, ale liczyliśmy, że uda się pokonać Tomasovię. Gdybyśmy w to nie wierzyli to nie byłoby sensu wychodzić na boisko – przekonuje prezes Kryształu Edmund Kawka.

 


Opracował – mak