Hrubieszowianka Małgorzata Muzyczuk biega od ponad 40 lat, początkowo w klubie sportowym a od wielu lat amatorsko, dlatego cieszy ją niezwykła przemiana, jaka dokonała się w naszym kraju w „ modzie na bieganie”, poniżej jej porady dla zupełnie początkujących osób, które ukazały się w Tygodniku Zamojskim, a w aktualnym są następne.
Jest moda na bieganie i lato, wakacje, urlopy, dobra pora zacząć?
– Oczywiście, chyba nie ma lepszej pory roku.
To, co zrobić, jak się nie chce i wuefy były dawno?
– To fakt, trzeba to przełamać i pokazać, ja też tak chcę, potrafię…
Koleżanka, kolega dzwoni, wpadnij na kawę, grilla…?
– I jest to świetna okazja, mówiąc im o swoim planie – wiecie, co dołączcie do mnie?
Jestem po pracy i jeszcze jest w domu robota…?
– No cóż, myślę, że każdy już z biegających jest w podobnej sytuacji, a tysiące osób w kraju to robi.
No dobrze decyzja zapadła, spróbuję, co czynić?
– No cóż, na początek poszukać w domu lub zakupić: koszulkę, spodenki (leginsy lub dół dresu), skarpetki, buty sportowe lub cały dres, jak jest chłodniej.
O akurat mam to wszystko, co dalej?
– Pomyśleć, gdzie będę biegać, czy wychodząc z domu i po chodniku, czy przejdę się trochę, bo mam blisko park, łąki, lasek, itp., można podjechać i samochodem…
To spróbuję dzisiaj blisko domu po chodnikach?
– To proponuję już w domu lub obok, jeżeli jest miejsce wykonać proste podstawowe ćwiczenia np. wymachy, odrzuty, krążenia ramionami (oburącz, pojedynczo)w różnych płaszczyznach, skłony, krążenia biodrami, w kolanach czy w stawach skokowych, wypady lub wymachy przemienne nogami, półprzysiady, wspięcia – wszystko w bardzo spokojnym tempie i nie do „dechy”.
Zrobione, co dalej?
– Wszystko zależy od możliwości, samopoczucia, temperatury powietrza, proponuję od marszu 100 – 200 metrów, z którego przechodzimy do truchtu, czyli bardzo wolnego biegu, ile metrów, a na ile jest ochota, zresztą głowa i oddech same dadzą znać, że wystarczy. Można zatrzymać się lub przejść do marszu i wrócić tą samą drogą truchcikiem lub trochę inną, ale podobnej długości lub krótszą, jak zostało trochę mniej sił, można ponownie wykonać kilka prostych ćwiczeń.
Jestem w domu, co dalej?
– Obowiązkowo, wziąć prysznic, przebrać się, jak się chce pić, to pić, ale nie za dużo, co pewien czas, najlepiej wody niegazowane.
Nawet mi się spodobało, jak często wykonywać takie zajęcia?
– Na początek proponuję, co dwa trzy dni, mniej więcej przez miesiąc.
Lepiej ćwiczyć samemu czy z kimś a nawet, w jakimś klubie biegacza?
– Każda forma jest dobra, decyzja należy do chcącego podjąć zajęcia, ale sama po sobie wiem, że zawsze druga osoba czy grupka mobilizuje, nawet, jak się nie chce, a klub biegacza, czy ktoś biegający z rodziny czy sąsiedztwa to wspaniała sprawa.
Czy musowo startować w zawodach?
– W żadnym wypadku, każdy w tym temacie podejmuje decyzję samodzielnie.
Takie proste pytanie, po co biegać, ćwiczyć…?
– Ho, ho temat rzeka, jak ja zaczynałam trenować ponad 40 lat temu, to wiele osób mówiło, stracisz zdrowie, na starość ci to wszystko wyjdzie, itd., a teraz naukowcy właśnie udowodnili, że rozsądne uprawianie amatorsko sportów (nie tylko bieganie), to dodaje wiele pozytywów, o czym można poczytać w Internecie, prasie, itp.
Ale ja już mam 40 – 50… lat?
– To nie ma znaczenia, najważniejsze, aby nie było przeciwwskazań lekarskich z powodu chorób zagrażających życiu.
W roli początkującego wystąpił – mak