Po I Wojnie Światowej i wojnie „Bolszewickiej” Hrubieszów nie posiadał żadnego stadionu, sal gimnastycznych czy klubu sportowego. W koszarach, wybudowanych przez wojska carskie, pozostała murowana ujeżdżalnia koni, plac ćwiczeń musztry, jazdy konnej, strzelnica. Pomimo tego znaleźli się ludzie, którzy zaczęli myśleć i o kulturze fizycznej oraz współzawodnictwie sportowym.
Wychowanie fizyczne w szkołach, wówczas zwane „ćwiczeniami cielesnymi” w okresach przystępnych było prowadzone na placach szkolnych, gdzie brakowało podstawowych urządzeń sportowych i okolicznych łąkach. W okresie zimowym ćwiczono w klasach, suterynach, korytarzach, a na zewnątrz jazdę po przypadkowych ślizgawkach, Huczwie i okolicznych górkach na butach, samoróbkach łyżwach i nartach, sankach oraz na byle czym. Podczas lekcji wf preferowano musztrę, marsze, ćwiczenia ogólnorozwojowe i gimnastyczne, zabawy, wyścigi, akrobatykę, także próbowano boksu, siłowania, nieco później, kiedy otrzymano piłki, grano w „Dwa ognie”, piłkę nożną, „hazenę” i siatkówkę. Lato za to pozwalało wykorzystać rzekę Huczwę do pływania, nurkowania, skoków do wody z brzegu, drzew czy kładek.
W hrubieszowskim Gimnazjum im. St. Staszica w 1918 r. założono I Drużynę Harcerską, w której nie zapomniano o wysiłku fizycznym, organizowano wycieczki piesze i rowerowe, zdobywano odznaki sprawnościowe, zgłaszano drużynę do okazjonalnych zawodów w różnych dyscyplinach sportowych, organizowano współzawodnictwo pomiędzy drużynami.
Wszystko to działo się spontanicznie, z potrzeby wysiłku fizycznego, pochwalenia się swoimi umiejętnościami, wykazania, kto jest lepszy.
Dlatego myśl o założeniu towarzystwa, stowarzyszenia czy klubu sportowego była dla dorosłych mieszkańców Hrubieszowa i młodzieży coś pożądanego, ciekawego, intrygującego. I tak to się w naszym mieście zaczęło…
Wojskowy Klub Sportowy
W październiku 1920 roku miejscowość Hrubieszów stała się stałym garnizonem 2 Pułku Strzelców Konnych. Po pokonaniu „nawałnicy bolszewickiej” i złapaniu tzw. „oddechu” od 1922 roku postawiono centralnie w całym kraju na powoływaniu w jednostkach wojskowych kół sportowych szczególnie z sekcjami sportu jeździeckiego, strzeleckiego i walki „na białą broń”, tak też się stało i w Hrubieszowie za dowódcy pułku ppłk kaw. Antoniego Długoborskiego od 1922 roku. Treningi przeprowadzano w ujeżdżalni koni wybudowanej przez wojska carskie w 1904 r. i w przylegającym na zewnątrz placu.
Po wytężonych przygotowaniach już 29 marca 1922 r. nastąpił pierwszy start drużyny konnej 2psk w Lublinie, gdzie w biegu myśliwskim na dystansie 8 km por. B. K. Sawicki na koniu „Quivive” zajął II miejsce, a na drugi dzień wygrał bieg dystansowy na 15 km z dwoma przeszkodami. Konkurs zwykły dla szeregowych wygrał chor. Wojciechowski na koniu ”Ever” przed wchm. Józefem Władoniem na koniu „Fajka”.
W 1932 r. w rejonie Starego Zamościa odbyły się zawody hippiczne pułków o Srebrną Lancę, które wykazywały sprawność w wyszkoleniu bojowym i tam indywidualnie 1 miejsce zajął patrol nr 7 z plutonu łączności 2 psk pod dowództwem wchm. Stanisława Czujkowskiego, natomiast drużynowo wywalczono 2 miejsce. Zawody oficerskie składające się z próby jazdy na czworoboku, władaniu bronią białą i palną (szabla, lanca i pistolet) oraz próby wytrzymałości w biegu na6000 m. był popisem hrubieszowskich oficerów, którzy zajęli trzy pierwsze miejsca w kolejności: por. R. Sulimir, por. Jurkowski i por. S. Glasser.
Bardzo ważnymi zawodami wojskowymi były zawody konne o mistrzostwo armii zwane Militarii, poprzedzone zawodami na szczeblu brygady. W 1932 r. 2 psk po wygraniu zawodów kwalifikacyjnych wystartował w rywalizacji centralnej, aż w dalekim Lubiniu. Pułk reprezentowali: rtm. Michał Radzimiński na wałachu Linoskok, por. Teodor Karwowski na klaczy Okazała, por. Franciszek Woliński na wałachu Tragik, por. L. Jurkowski na wałachu Skorpion.
Dwa lata później, sportowcy 2 psk w zawodach o pierwszeństwo 17 BK w walce o prestiżowy Buńczuk, wywalczyli 1 miejsce, otrzymując nagrodę im. Prezydenta Rzeczpospolitej Polski prof. I. Mościckiego.
W dowód uznania za dotychczasowe osiągnięcia główny sztab wojskowy Armii Wojska Polskiego w Warszawie przydzielił dla 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie Mistrzostwa Armii Militarii, które odbyły się w dn. 26 – 29 lipca 1934 r. Startowało aż 86 zawodników. Sędziami m. in. było aż pięciu generałów, m.in. Zahorski, Wieniawa – Długoszewski, Podhorski.
Sekcja jeździecka do wybuchu II wojny światowej systematycznie rywalizowała w zawodach ogólnopolskich, a jednym z trenerów (1934 – 1936) był czołowy jeździec świata, kiedy pełnił służbę na stanowisku kwatermistrza w hrubieszowskim pułku Henryk Dobrzański, bardziej znany z późniejszych czasów pod pseudonimem „Hubal”. Na terenie jednostki wybudował dodatkowo korty tenisowe, rozbudował plac ćwiczeń.
Poszczególne sekcje Wojskowego Klubu Sportowego przystępowały stale do lokalnych zawodów sportowych, np. w 1923 r. WKS przy 2 psk rozegrał dwa mecze w piłkę nożną z drużyną działającą przy I Drużynie Harcerskiej Gimnazjum im. Ks. St. Staszica „Orlęta” wygrywając 3:2 i remisując 1:1. Uczestniczono również w zawodach piłki siatkowej, biegach przełajowych, boksie.
Miejscowa gazeta „Wiadomości Hrubieszowskie” podała, że 8 marca 1936 r. w hrubieszowskim garnizonie odbyły się walki bokserskie. Ozdobą tych zawodów była walka pokazowa sławnych polskich zapaśników: „Zbyszka” Stanisława Jana Cyganiewicza trzykrotnego mistrza świata z Kornackim.
Przystępowano również do sprawdzianów w celu zdobycia Powszechnych Odznak Sprawnościowych (P.O.S.) czy strzeleckich np. „Ku chwale Ojczyzny”.
Żołnierze nie tylko rywalizowali w zawodach, ale to oni właśnie byli ich organizatorami, jak i sędziami. Zawody najczęściej były organizowane na terenie jednostki lub łąkach pobliskiej „Targowicy”. Niestety, Hrubieszów nie posiadał standardowego boiska, dlatego żadna z drużyn nie mogła przystąpić do ligowych rozgrywek piłkarskich organizowanych przez okręgowy związek a nawet siatkarskich. Za to rozgrywano sporo meczów towarzyskich u siebie lub na wyjazdach, najczęściej rywalami były drużyny z pobliskiego Włodzimierza Wołyńskiego.
***
Rok 1922 jest również datą założenia w Hrubieszowie cywilnego Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Gniazdo Hrubieszów im. ks. St. Staszica należało do okręgu IV Dzielnicy Mazowieckiej. Towarzystwo zyskało wielu sympatyków i poparcie wśród miejscowego społeczeństwa, zwłaszcza wśród ziemiaństwa i inteligencji, władz samorządowych oraz kościoła. Członkami byli na ogół dorośli mieszkańcy Hrubieszowa i powiatu. W zajęciach i pokazach masowych brało udział po sto osób, albo i więcej, na dodatek w jednolitych strojach i przyborami i tak się zastanawiam czy teraz byśmy tyle osób dorosłych do ćwiczeń namówili.
Współzałożycielem i prezesem pierwszego stowarzyszenia sportowego założonego w Hrubieszowie był Jan Kanty Józef Tadeusz Pawłowicz, herbu Przyjaciel (nieco później pełnił też funkcję wiceprezesa Sokoła Lubelskiego), prywatnie vice dyrektor Oddziału Banku Zjednoczonych Ziem Polskich w Hrubieszowie. Prawdopodobnie z „Sokołem” zetknął się podczas studiów w Rydze. Może już wcześniej, ale w 1924 roku (jest zdjęcie) ich siedzibą był budynek narożny na zakręcie z ulicy Kilińskiego w Narutowicza (mieszkał tam m.in. lekarz Cygańczuk), który stoi do dzisiaj.
Zarząd Towarzystwa kładł duży nacisk na rozwój, podtrzymanie i podnoszenie sprawności fizycznej, sił moralnych i duchowych oraz rozbudzanie i wzmacnianie ducha narodowego jego członków, jak i wśród mieszkańców Hrubieszowa oraz powiatu po przez swoje wystąpienia, w celu przygotowania do terytorialnej obrony kraju.
Zgodnie z zawołaniem Towarzystwa „W zdrowym ciele zdrowy duch” prowadzono zajęcia z gimnastyki ogólnorozwojowej, najczęściej w kolumnach, budowano piramidy sportowe, wykonywano ćwiczenia z wykorzystaniem sprzętu gimnastycznego np. drabinek, kozła gimnastycznego, równoważni i innych, ćwiczono marsze w kolumnach z wykonywanymi ćwiczeniami gimnastycznymi i przyborami, organizowano wycieczki piesze, pojazdami konnymi, sańmi, a następnie rowerowe, prowadzono naukę pływania, kajakami i łódkami po Huczwie a nawet Bugu. Symbolem ruchu był sokół w locie, towarzystwo posiadało też własny hymn sokoli.
Za prezesury Pawłowicza Towarzystwo otrzymało Sztandar (1925 r.) i który można oglądać w hrubieszowskim muzeum. Został wybudowany „Dom Sokoła” (1928). W tej ostatniej sprawie, razem z Zarządem „Sokoła” w Hrubieszowie zachęcił ziemian, braci Kazimierza i Władysława Pohoreckich do ofiarowania placu pod budowę siedziby Towarzystwa Gimnastycznego i to się udało. Budynek był budowany szczególnie ze środków Ziemiaństwa Hrubieszowskiego, do czego też się przyczyniał po przez koleżeńskie kontakty. Przeprowadzano w nim wykłady o tematyce etycznej, moralności, patriotyzmie i kulturze fizycznej.. Ponadto Zarząd w 1928 r. reprezentowali: wiceprezes Piotr Makarewicz, sekretarz Kazimierz Janiszowski, skarbnik Adam Zalewski, Naczelnik Marian Mycek, chorąży Michał Grabowski, kapelanem gniazda był ks. Henryk Blicharski, a członkami (druhami): dr med. Ludomir Dubiszewski (lekarz gniazda), rachmistrz Wacław Racinowski, Witold Kulikowski, Michał Jagoszewski i druhny wydziału Sokolic: Janina Pawłowicz, Irena Janowa Lipnicka i Alicja Kernówna. Patronat nad nimi sprawował ks. Prałat Melchior Juściński z parafii rzymsko – katolickiej św. Mikołaja.
Prezes z Zarządem organizował zawody sportowe, w różnych dyscyplinach sportowych, tenisie ziemnym, kręgle a nawet dnia 11 września 1926 roku w lekkiej atletyce (i ciekaw jestem, w którym miejscu, ponieważ brak jest w tym temacie wiedzy i komunikatu z wynikami po zawodach). Osobiście uczestniczył w różnych uroczystościach, podczas których przybierano piękne stroje reprezentacyjne. Patronat nad hrubieszowskim Sokołem sprawował ks. Prałat Melchior Juściński herbu Ślepowron z parafii rzymsko – katolickiej św. Mikołaja.
Po śmierci w 1935 r. Jana Pawłowicza prezesem został wybrany Michał Jagoszewski herbu Ślepowron, który był również Prezesem Lwowskiego Towarzystwa im. Piotra Skargi. Hrubieszowski „Sokół” działał do wybuchu II wojny światowej, oczywiście Jego członkowie aktywnie działali w celu odzyskania niepodległości. Okazało się, że był to daremny trud, ponieważ po wojnie, wszystko, co było w okresie miedzy wojennym zostało zakazane na wiele, wiele lat…
Z okazji 90–lecia sportu na Ziemi Hrubieszowskiej w 2012 roku staraniem komitetu organizacyjnego i niżej podpisanego została ufundowana przez Radę Miasta Hrubieszów pamiątkowa tablica ku pamięci tego Towarzystwa i umieszczona na ścianie byłego „Domu Sokoła” (najstarsza część Sądu).
***
W 1921 roku w Hrubieszowie został powołany Związek Strzelecki, paramilitarna organizacja społeczno – patriotyczno – społeczna, która nie miała związku ze sportem, ale po latach to członkowie tego związku rywalizowali w ramach Klubu Sportowego „Strzelec” w Hrubieszowie, ale to już inna historia, o której może innym razem.
***
Podsumowując…
Od lat w Hrubieszowie obchodzimy uroczyście powstanie zorganizowanego sportu od powojennego (1945r.) Amatorskiego Klubu Sportowego (AKS) – i jest to, spory okres, ale to tylko część całości i wiadomo, dlaczego okres międzywojenny był wycięty przez ówczesne władze PRL, które miały i swoje agendy w Hrubieszowie.
Po wnikliwych poszukiwaniach dokumentów, wywiadów, materiałów prasowych, itp. uważam, że powinniśmy uroczyście obchodzić rocznice sportowe mające swój początek od roku 1922 a Unia Hrubieszów swój Jubileusz od 1957 roku, kiedy pod taką nazwą przystąpiła po raz pierwszy do rozgrywek ligowych w piłce nożnej, czyli akurat w 2017 roku wychodzi 60 lat.
Pomimo tego, że udało mi się wspólnie z samorządami i działaczami sportowymi przeprowadzić uroczystości z okazji 80, 85 i 90-lecia, po których m.in. są nawet zawieszone tablice pamiątkowe „Strzelca” i „Sokoła”, pozostały różne wydawnictwa, jakoś to idzie dla mnie nie tak, a może mi się wydaje…
Dlatego jeszcze raz zacząłem i w grudniu 2016 r. z okazji przypadających 95 lat w 2017 roku zorganizowanego hrubieszowskiego sportu odbyło się pierwsze zabranie robocze w gabinecie Burmistrza Miasta zaproponowanej przeze mnie grupy inicjatywnej, na której zapadła decyzja o organizacji tego już zacnego, wieloletniego sportowego Jubileuszu, a jak to wyjdzie to już czas pokaże?
Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)
Fot – archiwum maka