W dniu 5.03.2016 r. w hali ZS nr 2 w Hrubieszowie odbył się mecz w piłce siatkowej mężczyzn III Ligii grupy finałowej, niestety Kresy Dołhobyczów uległy bez punktu pretendentom do tytuły mistrzowskiego z Białej Podlaskiej, co gorsze pokonany tydzień temu przez Kresy zespół z Bełżyc wygrał swój mecz i wyprzedził drużynę z Dołhobyczowa, ale, piłka jest w grze i wszystko jeszcze jest możliwe…A następny mecz w tej samej hali… z liderem z Nałęczowa!
III Liga – grupa finałowa od 1 do 6 miejsca
4. kolejka – 05.03.2016
CKFiS Bełżyce – MKS Kraśnik 3:1 17:25, 25:16, 25:22, 25:20
Tempo Chełm – Cisy Nałęczów 1:3 26:24, 25:27, 18:25, 15:25
GKS Kresy Dołhobyczów – IFLO Kosmet-Hurt Biała Podlaska 0:3 (16:25, 22:25, 26:28)
Kresy: Michał Steciuk, Patryk Węziński, Paweł Anioł, Filip Filipczuk, Grzegorz Barczuk, Przemysław Kubów, Rafał Klajne (libero) oraz Michał Dołowy (libero), Tomasz Wojnar, Marcin Urban
Tabela po 4. kolejce:
miejsce | drużyna | mecze | punkty | sety |
1 | LKS Cisy Nałęczów | 7 | 15 | 16:9 |
2 | UKS IFLO Biała Podlaska | 7 | 15 | 16:9 |
3 | UKS Tempo Chełm | 7 | 12 | 16:12 |
4 | MKS Kraśnik | 7 | 9 | 13:16 |
5 | KS CKFiS Bełżyce | 7 | 6 | 9:16 |
6 | GKS Kresy Dołhobyczów | 7 | 6 | 9:17 |
Punktacja: za zwyciestwo 3:0 lub 3:1 3 pkt, za zwyciestwo 3:2 2 pkt, za porazke 2:3 1 pkt, za porazke 1:3 lub 0:3 0 pkt
***
Patryk Węziński
Iflo przyjechało do Hrubieszowa jako lider i dobrze o tym wiedzieliśmy, że musimy zaryzykować, żeby coś ugrać, dlatego zepsuliśmy wiele zagrywek. W pierwszym secie musieliśmy gonić przeciwników, którzy skoncentrowani dokończyli set na swoja korzyść. Drugi set to już walka o każda piłkę, ale niestety kolejny set dla Białej Podlaskiej. W trzecim secie to wyraźna nasza przewaga, bo zaczynamy set nawet 6:0 i prowadzimy kilkoma punktami przez cały set…, niestety posiadając kilka piłek setowych, przegrywamy…trochę szczęścia po stronie przyjezdnych oraz brak koncentracji z naszej strony daje rezultat 0:3 i brak kolejnych punktów. Nie można powiedzieć, że mecz był nasz, ale nie można powiedzieć, że staliśmy się drużyną do zbijania. Powalczyliśmy, choć nie do końca. Trzeba wziąć się za siebie i dokończyć ten sezon jak najlepiej się tylko da, a jeśli wszystko się uda to w kolejnym sezonie ugrać coś więcej.Dziękujemy niezawodnym kibicom oraz przepraszamy, że nie przedłużyliśmy spotkania, choć o jeden set… 19 marca ostatnie spotkanie u nas!!! Zapraszamy, postaramy się ugrać coś więcej niż w ostatnim spotkaniu !!!
Filip Filipczuk
Mecz od początku nie przebiegał po Naszej myśli, nie potrafiliśmy wykorzystać dobrego przyjęcia i nie kończyliśmy swoich ataków, było też sporo błędów w zagrywce, czego nie rozumiem, bo przecież tydzień temu „demolowaliśmy” Bełżyce swoją zagrywką na tej samej hali. Trzeciego seta to w ogóle nie chcę pamiętać. Nie rozumiem jak można wygrywać 24:21 i nie wykorzystać 3 piłek setowych po swojej stronie? Nie zmienia to faktu, że rywal był bardzo wymagający i lepszy od Nas w każdym elemencie. Jest wielki niedosyt, bo powinniśmy ugrać przynajmniej seta. Walczymy dalej i prawdopodobnie w Bełżycach rozstrzygnie się rywalizacja o 5 miejsce w tabeli.
Krzysztof Brudnowski
Panie Marku, trzeciego seta nie widziałem, ale słyszałem, że Kresowiacy w tym secie zmarnowali sześciopunktową przewagę. Widziałem dwa pierwsze sety, które trwały 43 minuty. Pierwszy to wyraźna dominacja Białej. Słabo grało przyjęcie i rozgrywający Kresów. Piłki do drugiej linii dla Grześka Barczuka były posyłane nie w tempo za szeroko (tu zły nabieg do ataku) i za bardzo oddalone od siatki (piłki na drugą linię były wystawiane za linię trzeciego metra), co powodowało, że nie można było wykonać silnego ataku.
Ponadto moim zdaniem czasem trzeba, aby rozgrywający po prostu wybrał sobie jednego zawodnika, któremu idzie i nie szukał na siłę gry kombinacyjnej (zwłaszcza, gdy granie jest nie dokładne) Tu, podkreślam moim zdaniem, zupełnie nie wykorzystywany był Patryk Węźiński (koszulka kapitana – gratuluję Patrykowi tej funkcji). Dostał w tym secie trzy piłki, z czego dwie skończył. Brakło dokładnego przyjęcia, co trochę usprawiedliwia grę rozegrania, ale tylko trochę – klasyka wystawa na lewe skrzydło i kropnąć z całej siły po paluchach lub oprzeć piłkę wypychając na aut.
Jakoś nie mogę się przekonać do obecnego rozgrywającego Kresów. W tym sezonie widziałem go 3 razy. Może mam zbyt mało obserwacji. Na pewno cechuje go odwaga w graniu, ale w tych meczach, które widziałem za duży brak dokładności. Ma całkiem niezłą zagrywkę. Zawodnicy i trener mu ufają, więc może trochę przesadzam i czepiam się.
W drugim secie przy stanie 4 : 4 wszystkie cztery punkty dla Białej zdobyły Kresy po błędach własnych. Po przekroczeniu 10 punktów dla Białej 6 z nich to „zasługa” Kresów. W sumie w tym secie było około 11-13 błędów własnych. Niespodziewanie przy stanie 15:21 nonszalanckie zmiany trenera Białej dały szansę naszym siatkarzom. Zmienił on między innymi swojego rozgrywającego, który grał świetnie. Kresy częściowo wykorzystały sytuację dochodząc na 2 punkty. Niestety w tej fazie gry 3 własne błędy techniczne, nie rozgrzanego zmiennika Kresów spowodowały, że ten set zakończył się przegraną. Było kilka fajnych wystaw na krótką do Anioła – plus dla obu.
Podkreślam – w tych setach, które widziałem – bardzo mi się podobała gra Patryka Węźińskiego, zarówno jego zaangażowanie, jak i te nieliczne ataki i kiwki, które wykonał, nieźle grał też elementami defensywnymi i w zagrywce.
Słabości Kresów: oprócz dużej ilość błędów własnych i nie dokładnego przyjęcia, to przede wszystkim zaledwie jeden punktowy blok przez 43 minuty gry. W drużynie z Białej na podkreślenie zasługuje świetna gra rozegrania i bardzo dobre przyjęcie do siatki, dzięki czemu rozgrywający miał kilka punktowych kiwek.
Żałuję, że nie mogłem zostać do końca meczu i nie widziałem emocjonującego trzeciego seta – być może wówczas moja wypowiedź miał by zupełnie inny wydźwięk.
Refleksja ogólna: personalnie Kresy wspólnie z Perłą mają duży potencjał. Jest doświadczony trener pan Krzysztof Michalczuk. Z tego, co widziałem podczas meczu i ze sposobu gry, domyślam się, że, główną przyczyną słabości Kresów jest brak systematycznych treningów całego zespołu i zbyt mało rozegranych spotkań.
***
Kolejne mecze finałowe:
19.03.2016
Tempo Chełm – CKFiS Bełżyce
IFLO Biała Podlaska – MKS Kraśnik
Kresy Dołhobyczów – Cisy Nałęczów
02.04.2016
Tempo Chełm – IFLO Biała Podlaska
Cisy Nałęczów – MKS Kraśnik
CKFiS Bełżyce – Kresy Dołhobyczów
09.04.2016
MKS Kraśnik – CKFiS Bełżyce
Kresy Dołhobyczów – IFLO Biała Podlaska
Cisy Nałęczów – Tempo Chełm
Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)
Foto – archiwum Kresów Dołhobyczów